Info
Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień20 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Styczeń9 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2017, Maj7 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec11 - 0
- 2017, Luty13 - 0
- 2017, Styczeń13 - 0
- 2016, Grudzień16 - 4
- 2016, Listopad9 - 2
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj6 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 0
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty10 - 6
- 2016, Styczeń19 - 12
- 2015, Grudzień14 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień3 - 2
- 2015, Sierpień10 - 6
- 2015, Lipiec12 - 6
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj16 - 4
- 2015, Kwiecień13 - 6
- 2015, Marzec13 - 4
- 2015, Luty15 - 0
- 2015, Styczeń18 - 6
- 2014, Grudzień16 - 2
- 2014, Październik9 - 6
- 2014, Wrzesień10 - 4
- 2014, Sierpień4 - 4
- 2014, Lipiec7 - 6
- 2014, Czerwiec7 - 8
- 2014, Maj10 - 4
- 2014, Kwiecień4 - 4
- 2014, Marzec14 - 12
- 2013, Październik1 - 4
- 2013, Wrzesień5 - 6
- 2013, Sierpień10 - 8
- 2013, Lipiec12 - 14
- 2013, Czerwiec9 - 16
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień10 - 32
- 2013, Marzec13 - 20
- 2013, Luty15 - 40
- 2013, Styczeń16 - 16
- 2012, Grudzień8 - 6
- 2012, Listopad6 - 14
- 2012, Październik14 - 18
- 2012, Wrzesień14 - 26
- 2012, Sierpień13 - 30
- 2012, Lipiec15 - 26
- 2012, Czerwiec14 - 13
- 2012, Maj12 - 8
- 2012, Kwiecień10 - 13
- 2012, Marzec15 - 16
- 2012, Luty14 - 20
- 2012, Styczeń15 - 28
- 2011, Grudzień15 - 12
- 2011, Listopad4 - 5
- 2011, Październik12 - 8
- 2011, Wrzesień14 - 11
- 2011, Sierpień15 - 3
- 2011, Lipiec12 - 2
- 2011, Czerwiec11 - 17
- 2011, Maj14 - 15
- 2011, Kwiecień12 - 24
- 2011, Marzec18 - 26
- 2011, Luty14 - 13
- 2011, Styczeń15 - 8
- 2010, Grudzień9 - 13
- 2010, Wrzesień5 - 4
- 2010, Sierpień5 - 5
- 2010, Lipiec5 - 7
- 2010, Czerwiec7 - 11
- 2010, Maj10 - 5
- 2010, Kwiecień8 - 24
- 2010, Marzec14 - 34
- 2010, Luty13 - 0
- 2010, Styczeń14 - 2
- 2009, Lipiec3 - 0
Trening Siłowy
Dystans całkowity: | 7946.11 km (w terenie 388.64 km; 4.89%) |
Czas w ruchu: | 281:35 |
Średnia prędkość: | 29.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.00 km/h |
Suma podjazdów: | 75486 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 191 (96 %) |
Suma kalorii: | 288436 kcal |
Liczba aktywności: | 150 |
Średnio na aktywność: | 60.66 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
- DST 116.67km
- Czas 03:49
- VAVG 30.57km/h
- VMAX 64.47km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 189 ( 94%)
- HRavg 151 ( 75%)
- Kalorie 2893kcal
- Podjazdy 770m
- Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
- Aktywność Jazda na rowerze
3 x Przełęcz Tąpadło czyli Komplet zaliczony.
Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0
Opuściłem się ostatnio z wpisami na Bikestats. Ten wpis wpisuję w niedzielę 23.06. Lepiej później niż w cale. Umówiliśmy się szybko w piątek z Marcinem. Mieliśmy atakować Lądek Zdrój, Złoty Stok, Puchaczówkę itd. ale zmieniliśmy plany. Na zbiórce rano pojawił się Marcin, Marcin Srokowski i jeszcze jeden kolega i ja. Polecieliśmy główną na Sobótkę aby tam pochasać na Przełęczy Tąpadło. Było spoko. Na dojeździe od Sobótki, drogowcy lali nowy asfalt na mistrzostwa polski na 24.06 - fajnie, będzie się lepiej jeździć. Na szczycie czuję się spoko. Wjeżdżamy razem z Marcinem. Na początku odjeżdża mi na jakieś 100 metrów ale na najmocniejszym 6% odcinku, doganiam go i meta wspólna. Zjeżdżamy na Wiry, nawrotka przy wirażu w prawo i znów atak na przełęcz. Tym razem też wjeżdżamy praktycznie razem z Marcinem. Chyba byłem minimalnie pierwszy. Czekamy na chłopaków i znów jedziemy w dół na Wiry. Przystanek pod sklepem i atak na Sady. Tam po raz trzecie wjwżdżamy na przełęcz Tąpadło. To najcięższy podjazd. Na początku jest 2/3 procent ale na agrawce szybko rośnie aż do 9%. Nie ma tam 11% jak mi się wydawało. Potem wypłaszczenie na odcinku 300 metrów i do mety już cały czas 6/7 procent. Jak na Pradziadzie. :] Marcin dołożył mi tu 23 sekundy.
Zjeżdżamy na Sady i nowiuteńkim asfaltem lecimy na Sobótkę, a potem odbijamy na Mietków. Jedzie się fajnie. Trasa pasuje. Wiatr dobrze zawiewa. Mietków, potem Kąty Wr. i Wrocław. Bardzo udany wyjazd. :)
Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 770 metry
- Masymana wysokość 384 m.n.p.m Przełęcz Tąpadło
- Suma średniego nachylenia 3%
- Maxymalne nachylenie 9% (Col Du Agrafka od Sadów ;)
- Suma spadków 767 metrów
- Suma średnich spadków -2%
- Maxymalny spadek -7%
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 21:35
In (141HR - 169HR) - 1:01:02
Hi (od 170HR) - 2:24:36
Spalono: 0,49kg.
Odo: 2585km
High: 9784m
68,8...
- DST 64.85km
- Czas 02:09
- VAVG 30.16km/h
- VMAX 42.53km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 196 ( 98%)
- HRavg 164 ( 82%)
- Kalorie 2278kcal
- Podjazdy 640m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
I po świętach - 196HRMax i 1H powyżej 170HR. :D
Środa, 3 kwietnia 2013 · dodano: 05.04.2013 | Komentarze 0
Święta, święta i po świętach. Szybko minęło. Szkoda ale co zrobić. Przez ostatnie 5 dni miałem odpoczynek. Liczyłem na krótki trening w sobotę świąteczną ale nie wyrobiłem się ze wszystkimi przygotowaniami. :/ Ciężko mi się dziś było zmobilizować do kręcenia. Najgorzej z tą pogodą. Nie mam już motywacji do kręcenia w klubie. Przygnębia mnie to i "męczy" psychicznie. Podobno od 10 kwietnia ma być lepiej. Oby. Przyjechałem po pracy do klubu, przebrałem się i wskoczyłem na rower na głównej sali. Rozgrzewka 10 minut, a potem skoki 5/5 siodło / bloki i mała górka przed spinnem. Kątem oka zauważyłem Maćka i zrobiłem przeskok na salę. Od razu na rower i dalej swoje. Maciek zaprezentował plan na dziś: SIŁA! I dobrze. Miałem chęć dziś się dobrze przepalić i zmęczyć. Pierw 20 minut w miarę po płaskim, a potem kombinqacyjne wspinanie się cały czas pod górę. Dawno już tak mocno nie pojechałem. W czasie jednej górki zrobiłem atak na HRMax i wyszło mi 196HRMax. Gdybym był sam i mógł się jeszcze "wydrzeć" to bym pewnie dobił do 198HRMax czyli do wyniku z 2012 roku. Szkoda ale wiem, że będzie jeszcze okazja i się potestujemy. Całość przejechałem z wynikiem 57'47'' w strefie HIGH czyli ponad 170HR. Średni puls z całych zajęć to 164HR. Dobrze. Naprawdę się ujechałem, a mięśnie na koniec zaczęły mnie palić ogniem - znaczy było git... :P
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 6:50
In (141HR - 169HR) 1:02:15
Hi (od 170HR) - 57:47
Spalono: 0,30kg
68,7...
- DST 75.87km
- Czas 02:32
- VAVG 29.95km/h
- VMAX 41.74km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 186 ( 93%)
- HRavg 153 ( 77%)
- Kalorie 2516kcal
- Podjazdy 660m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Królewski Górski Etap - February End Tour Etap 4/4
Czwartek, 28 lutego 2013 · dodano: 01.03.2013 | Komentarze 0
Siadając dziś na rower nie wiedziałem jak będzie. Bałem się, że mnie dość szybko odetnie po trudach ostatnich 3 dni. Zacięcie psychiczne jednak skutecznie mnie motywowało, zresztą wizja wolnego weekendu oraz piątkowej laby też. :D Ląduję na maszynie, udaje mi się skręcić 40 minut przed zajęciami. Rozgrzewka 5+5 i 30 minut od razu podjazd. Jak "królewski" etap to nie ma co bujać się po "płaskim". ;) Przeskok na salę i kawałek po płaskim. Potem jakiś kwadrans po hopkach z przyspieszeniami. Aneta przygotowała też kawałek interwałowy! 3 powtórzenia układu po górę: 2 minuty siodło i 3 minuty: 15 sekund interwału bloki (kontry ataków) i 30 odpoczynku. 1 minuta luzu. Nie powiem. Ostro. Po pierwszym interwale zagatowało mnie ale z każdym następnym było lepiej. Na końcu już nawet fajnie. :D Chwila odpoczynku i zapowiedziana 20 minutowa górka. OStro pod górę bez pardonu. Ja przedłużyłem tą górkę do 46 minut! Tak, tak. Chciałem się dziś ujechać i skutecznie do tego dążyłem. Oczywiście moc z kadym km pod górę spadała ale nie nastąpiło odcięcie! Bardzo mnie to cieszy. Na koniec 10 minut rozjazdu, rozciąganie i META! Skończyłem ten Tour. YEAH! :D
Teraz nagroda czyli LABA. :D
Wszystko zrealizowane w 100%! Motywowacja 100%. Dziękuję za kciuki. ;)
Podsumowując, 1 i 2 etap bez spadku mocy. Na 3 etapie lekkie przyduszenie. 4 etap, może bez świeżości ale moc była. Widać to zresztą po czasach spędzonych przeze mnie w strefie HI, czyli powyżej 170HR:
1 Etap - Hi (od 170HR) - 20:43
2 Etap - Hi (od 170HR) - 30:02
3 Etap - Hi (od 170HR) - 2:20
4 Etap - Hi (od 170HR) - 23:23
W poniedziałek się oszczędzałem, we wtorek "odkręciłem" hamulce, w środę lekko mnie przydusiło, a dziś już poszedłem na maxa na ile miałem jeszcze sił. Przejechałem 4 równe etapy, każdy praktycznie po 2:30H. Bez ściemy i odpuszczania.
Teraz, od początku marca zaczyman 3 etap przygotowania do sezonu. Za "chwilę" na szosę! :]
ACHA! I jeszcze jedno, dziś zauważyłem w opisie mojego zdjęcia, tutaj na bikeblogu, że: "Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 30162.17 kilometrów...". Niespodziewanie złamałem barierę 30.000km na rowerze!!! HURRA! ;) :D
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 16:28
In (141HR - 169HR) 1:48:03
Hi (od 170HR) - 23:23
Spalono: 0,33kg
BMI 20,8 i 5xHeart
69,5...
- DST 72.84km
- Czas 02:25
- VAVG 30.14km/h
- VMAX 41.18km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 176 ( 88%)
- HRavg 150 ( 75%)
- Kalorie 2351kcal
- Podjazdy 590m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
2 x 30 minut SIŁY - February End Tour Etap 3/4
Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 28.02.2013 | Komentarze 8
Nie pamiętam kiedy trzeci dzień z rzędu siedziałem na stacjonarce. Śmiem twierdzić, że chyba nigdy... Często po dwóch dniach z rzędu robiłem minimu 1 dzień odpoczynku ale teraz jestem naprawdę zmotywowany do objechania uczciwie całego "Tour'u". Rewelacyjnie natomiast czuję się psychicznie. ŻADNYCH blokad czy szukania wymówek aby odpuścić. Jest pełna motywacja. Jestem tym mega zdzwiony ale pokazuje mi to, że potrafię się zmotywować na poziomie, wiele wyższym niż normalnie. Aby jednak nie przeholować, w piątek LABA, a w sobotę chcę przejechać się 1:30H w naprawdę milutkich "warunkach" - muzyczka na uszach, mięciutko, lekko i rekraacyjnie. Takie odmulenie mięśni. Z planowanego "dworu" chyba nic nie wyjdzie, bo straszyli dziś rano deszczem, wiatrem, chmurami i 3 stopniami. :(
Rozpocząłem dzisiejszy etap od 45 miut na głównej sali. Tomahowk nie pozwala na komfortowe pracowanie w ramach wytrzymałości więc po 5+5 rozgrzewki, "leciutki" 30 miutowy podjazd, hehe. ;)
10 minut 60/60 bloki / siodło
1 minuta "zjazdu"
9 minut 30/30 bloki / siodło
1 minuta "zjazdu"
9 minut tylko siodło
5 minut "zjazd i płasko" czyli odpoczynek i zmniejszenie tętna
Nie czułem takiej mocy jak w poniedziałek czy worek, ale było bardzo dobrze. Puls w zakresie 158/159 siodło, a 166/168 bloki. Dwa akcenty powyżej 170HR do max 176HR. Więcej nie chciałem i nie było sensu bo czułem już ciężar dwóch poprzednich "etapów". Przeskoczyłem na spinn i teraz chwila płaskiego. Nie lubię tych przejść jak szlak. Tutaj rozgrzany i trochę upocony, a tam zimno. Zawsze mi puls spada i potem poświęcam jakieś 7 do 9 minut na powrót w zakładane strefy. Po jakiś 15 minut wytrzymałości Maciek zrobił przyspieszenia. 5 minut interwałów szybkościowych czyli 15 sekund na max szybko w blokach i 45 sekund siodło. Fajnie. Za pierwszym razem gorąc i zagotowanie ale z każdym kolejnym już lżej. Puls fajnie skoczył do góry. :D Potem kolej na 2 układy po 6 minut 3 minuty płasko z coraz szybszym tempem, a potem 3 minutowe hopki w siodle. 3 minuty po płaskim i "wisienka" na torcie: 30 minut "Drabinki" siłowej:
2 minuty bloki / 2 minuty siodło
3 minuty bloki / 2 minuty siodło
4 minuty bloki / 2 minuty siodło
5 minut bloki / 2 minuty siodło
4 minuty bloki / 2 minuty siodło
3 minuty bloki / 2 minuty siodło
2 minuty bloki / 2 minuty siodło
Zjazd i potem płasko. Uff. Nie powiem, czułem już mocno trudy tego etapu ale zacisnąłem zęby i pojechałem dalej, choć korciło mnie zakończyć zabawę po 2 godzinach. W przerwie, dokręciłem bardzo mocno i po cichu jechałem siłe. Jak padła komenda "dziękuję za zajęcia" wstałem w bloki i dojechałem tak do pełnych 10 minut. Zrobiłem jeszcze 5 minut wytrzymałości, 5 minut rozjazdu, porozciągałem się i META. :)
W czwartek królewski etap górski = Siostra Aneta dołoży siłowo do pieca! Meta na podjeździe... :P
W piątek LABA. :D
Cały plan będzie zrealizowany w 100%. Motywowacja 100%. Po co kciuki. ;)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 25:23
In (141HR - 169HR) 1:55:56
Hi (od 170HR) - 2:20
Spalono: 0,31kg
68,7... YEAH!
- DST 75.14km
- Czas 02:30
- VAVG 30.06km/h
- VMAX 41.47km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 187 ( 94%)
- HRavg 154 ( 77%)
- Kalorie 2493kcal
- Podjazdy 640m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Miazga siłowa i MEGA kałuża pod szosą - February End Tour Etap 2/4
Wtorek, 26 lutego 2013 · dodano: 27.02.2013 | Komentarze 2
Drugi etap "Tour'u". ;) Jadę i końca nie widać. Dziś motywowaliśmy się nawzajem z Grzśkiem i Martą. Obecność znajomych pomaga. Standard czyli poczętek etapu to skrętka na głównej sali. Zrobiłem 35 minut. 5+5 rozgrzewka, 10 minut 60/60 bloki / siodło, 5 minut 30/30 bloki / siodło i 5 minut Siła w siodle. 5 minut na rozkrętkę i obniżenie ciśnienia. Przeskok na spinn i 15 minut wytrzymałościówki. Potem 2 podjazdy po 21 minut w układzie:
2x
1. 60 Bloki / 60 Siodło
2. 60 Bloki / 50 Siodło
3. 60 Bloki / 40 Siodło
4. 60 Bloki / 30 Siodło
5. 60 Bloki / 20 Siodło
6. 60 Bloki / 10 Siodło
7. 60 Bloki / 60 Siodło
8. 9 x 30 Bloki / 30 Siodło
Tempo spore, a obciążenie duże. No męka kurna... :D Między podjazdami 3 minuty odpoczynku i 4 minuty przyspieszeń po 30 minut na dokrętce. Po drugim "zjeździe" 6 minut odpoczynku i w ramach przerwy między zajęciami MOCNO dokręcona górka siłowa. W sumie przejechałem tak 20 minut. Nie ma lekko. Górski etap, to górski etap. Ostatnie 10 minut to 2 Bloki i 3 Siodło x 2. Na koniec przed metą płasko 10 minut wytrzymałości. Rozjazd, rozciąganie i do domu. Nogi pieką ale jest dobrze. Jutro następny etap. Trzeba się dobrze wyspać i wypocząć. Puls mimo wszystko jest na bardzo dobrym poziomie. Nie mam efektu zmęczenia mimo orki. Nogi bolą ale czuję się świeżo. Zobaczymy jak jutro.
Dawno już tak się nie napociłem jak dziś. Mokro na naxa, nawet z tyłu. Z butów ciekło jak za dobrych lat z TopGym'u, hehe. Bagno ale jestem z niego dumny! :]
Jutro u Maćka zapowiedziane Interwały... :]
W czwartek królewski etap górski = Siła u Anety. Meta na podjeździe... :P
W piątek LABA. :D
Dotychczas plan zrealizowany w 100%. Jestem zmotywowany. Kciuki nie potrzebne. ;)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 13:28
In (141HR - 169HR) 1:40:52
Hi (od 170HR) - 30:02
Spalono: 0,32kg
69,1...
- DST 73.89km
- Czas 02:28
- VAVG 29.96km/h
- VMAX 42.72km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 192 ( 96%)
- HRavg 154 ( 77%)
- Kalorie 2467kcal
- Podjazdy 620m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałość Siłowa + prawie Pradziad... - February End Tour Etap 1/4
Poniedziałek, 25 lutego 2013 · dodano: 26.02.2013 | Komentarze 6
Odpocząłem 3 dni. Fajnie było. Zadowolony jestem. Miałem presję w mózgu w sobotę w ciągu dnia żeby iść ale jednak postawiłem na resting. Opłaciło się. Dziś przystąpiłem do treningu z planem na końcówkę lutego. Rozpocząłem February End Tour. Zaplanowałem sobie 4 etapowy mały maraton. Od dziś do czwartku włącznie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Taki mi się pomysł zlągł w głowie już jakiś czas temu. :) W sobotę może uda się wyjść na szosę bo zapowiadają aż 6 stopni, a za tydzień 14... Było by fajnie. Dziś skręciłem 30 minut na główjenj sali - 10 minut rozgrzewki, a potem 10 minut 30/30 góra dół, i 5 minut 60/60 góra dół. 5 minut na zejście z pulsem i przeskok na spinn. Na czas kiedy grupa się rozgrzewa, zawsze robię w tym czasie wytrzymałość. Dziś wyszło 15 minut. Potem już górki. :) Udało mi się dziś wejść na 192HRMax. Oczywiście było ciężko ale nie tak jak zazwyczaj. Lekko mi się w sumie dymało w tym "beztlenie". ;) Potem Arek zaaplikował 16 minut górki, a ja kończąc ten podjazd zdecydowałem, że jadę "Pradziada" jak ja to określam, czyli pojechałem dalej pod górkę w sumie 36:36H czyli czas mojego rekordowego podjazdu pop Pradziada z 2011 roku. :) Na końcowych 10 minutach dwa razy dokręcałem mocno obciążenie. Potem chwilę odpoczynku i znów mocno bo zacząło się rozciąganie... Ech. Po cichu i wolno ale bardzo ciężko. Nogi zapiekły. :D Zostałem jeszcze na części zajęć u Maćka. Przejechałem 25 minut wytrzymałości. Rozjazd, rozciąganie i do domu na pomarańczki z jogurtem. Pycha! :)
Jutro drugi etap = Wytrzymałość Siłowa Again.
W środę Maciek zaplanował Interwały.
W czwartek królewski etap górski = Siła u Anety.
Oby udało się zrealizować plan w 100%. Trzymam za siebie kciuki. :D :P
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 11:35
In (141HR - 169HR) 1:53:10
Hi (od 170HR) - 20:43
Spalono: 0,32kg
69,5...
- DST 74.69km
- Czas 02:29
- VAVG 30.08km/h
- VMAX 41.27km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 187 ( 94%)
- HRavg 152 ( 76%)
- Kalorie 2451kcal
- Podjazdy 540m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałość siłowa u Anety + Aśka i Grzesiek = BARDZO MOCNO! :)
Czwartek, 21 lutego 2013 · dodano: 22.02.2013 | Komentarze 4
Po ciężkim dniu, ciężki trening. Dziś miało być mocno i było. Zgodnie z planem wytrzymałość siłowa. Aneta spisała się na medal, przygotowując 4 mocne i długie górki. Udało mi się jeszcze skręcić trochę przed zajęciami. Dodatkowo była Aśka i Grześ więc chciało się kręcić. No i dobrze, bo wiem, że samemu bym tak nie pojechał chyba. Górki w układzie 10 minut (różne układy) i 5 minut przerwy z tym, żę ja skracałem je do 4 minut. W przerwie jak zwykle "siła na maxa", a następne 30 minut to wytrzymałość. Rozjazd, rozciąganie i hop do domu. Teraz 3 dni wolnego - czuję, że muszę odpocząć bo jestem ujechany.
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 15:17
In (141HR - 169HR) 1:42:11
Hi (od 170HR) - 27:52
Spalono: 0,32kg
68,9...
- DST 74.67km
- Czas 02:28
- VAVG 30.27km/h
- VMAX 42.18km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 183 ( 92%)
- HRavg 153 ( 77%)
- Kalorie 2458kcal
- Podjazdy 480m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałość Siłowa i w kółko macieju...
Poniedziałek, 18 lutego 2013 · dodano: 19.02.2013 | Komentarze 6
Jak co poniedziałek mocno u Arka czyli siła i wytrzymałość siłowa. Już mi się powoli zlewają te treningi. Podobne do siebie za bardzo, a za oknem biało. Wiosny jak nie było tak nie ma. Pojeździło by się na szosie... :/ Skręciłem 35 minut na głównej sali przed spinnem. 5+5 rozgrzewka, a potem 10 w układzie zmiennym X / X+1 na siodle. Potem 5+5 góra / dół i 5 jakby "zwolnienia" przed przeskokiem na rower na sali. Na początku spinnu 15 minut wytrzymałości (bo było "po płaskim"), a potem mix górek czyli siła i wytrzymałość siłowa. Znów 10 minut wytrzymałości "po płaski" ;) i znó górki. W przerwie jak zwyklem siła do oporu i pomalutku po cichutku przemuliłem rozciąganie grupy. Zachaczyłem 25 minut na zajęciacj u Maćka. Trochę już zmęczony ale pojechałem jego układem. Też siła. ;) Na koniec 5 minut rozjazdu, rozciąganie i do domu na zupkę.
Miałem dziś jeden moment po około 1:20H treningu, że czułem, że coś mi moc spadła ale odpocząłem z 3 minuty i wróciło dobre. Nie wiem co to było ale dość sugestywnie mózg mi dał do zrozumienia, że chyba chciał odpuścić... Nie pozwoliłem mu na to. ;) Druga hipoteza to ewentualnie przejście na zasilanie "wątrobowe" ale to chyba dużo za wcześnie.
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 11:17
In (141HR - 169HR) 1:54:54
Hi (od 170HR) - 17:46
Spalono: 0,32kg
- DST 55.16km
- Czas 01:50
- VAVG 30.09km/h
- VMAX 41.19km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 186 ( 93%)
- HRavg 164 ( 82%)
- Kalorie 1914kcal
- Podjazdy 410m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałość Siłowa pełną parą! :)
Sobota, 16 lutego 2013 · dodano: 16.02.2013 | Komentarze 0
Sobotni poranny trening. Założenie - wytrzymałość siłowa. Plan zrealizowany w 100%! Przejechałem na początek przed zajęciami 30 minut, potem na zajęciach 50 minut i dokrętka siłowa na głównej sali. Myślałem, że będzie prowadził Arek, a zobaczyłem dawno nie widzianą Patrycję. Fajnie się z Nią jechało. Po treningu rozciąganie i do domku na labę. :)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 9:18
In (141HR - 169HR) 1:01:17
Hi (od 170HR) - 37:38
Spalono: 0,25kg
- DST 78.14km
- Czas 02:36
- VAVG 30.05km/h
- VMAX 42.27km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 185 ( 93%)
- HRavg 153 ( 77%)
- Kalorie 2593kcal
- Podjazdy 580m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Reinkarnacja Mocy! Siła na MAXA! :D
Czwartek, 14 lutego 2013 · dodano: 15.02.2013 | Komentarze 0
Z obawami poszedłem dziś na trening, choć czułem się dobrze. Mając wypadki "zapaści" z wtorku, w sumie wszystko mogło się zdarzyć. Odpocząłem solidnie wczoraj i z nadzieją siadłem na rower. Udało mi się dziś porządnie skęcić kawał dobrego treningu. Po "awarii" nie ma śladu! Hurra! :D OD początku szło super. Udało mi się zrobić 45 minut przed głównymi zajęciami. Klasykę klasyki do bólu ;) czyli 5+5 i 15 wytrzymałościóki, a potem 5 w blokach. Bez bólu 183HR. 2 minuty odpoczynku i 5 minut siły, 2 odpoczynku i 5 minutt siły 30/30 siodło/bloki. Odpoczynek i przeskok na salę spinningową. Aneta zaaplikowała SIŁE! Dobrze. Zgodnie z planem. Układ:
3 siły siodło / 2 odpoczynku x 3
5 siły bloki / 2 odpoczynku x 3
3 siły siodło / 2 odpoczynku x 3
5 siły bloki / 2 odpoczynku x 3
Bardzo dobrze czułem się przez cały trening. Nawet na chwilę nie poczułem, że mocno słabnę. Oczywiście zmęczenie z każdą pętlą rosło ale co mnie bardzo ucieszyło, nie było spadku mocy. Super. Wystraszyłem się w ten wtorek i tyle. Poprostu po czasówce w poniedziałek trzeba było siedzieć w domu i tyle. Przez cały trening jechał obok mnie Grześ. Bardzo fajnie mi się z nim trenuje. Zawsze to jakaśmotywacja, tak ważna podczas jeżdżenia na stacjonarkach. Rozjazd, rozciąganie i do domu. Jutro weekend! :)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 11:50
In (141HR - 169HR) 1:53:24
Hi (od 170HR) - 27:40
Spalono: 0,34kg