Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Jazda Na Czas

Dystans całkowity:946.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:59
Średnia prędkość:31.56 km/h
Maksymalna prędkość:64.12 km/h
Suma podjazdów:2203 m
Maks. tętno maksymalne:193 (97 %)
Maks. tętno średnie:174 (87 %)
Suma kalorii:26066 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:55.66 km i 1h 45m
Więcej statystyk
  • DST 58.23km
  • Czas 01:49
  • VAVG 32.05km/h
  • VMAX 46.28km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 184 ( 92%)
  • HRavg 149 ( 75%)
  • Kalorie 1758kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niespodziewana Jazda na Czas w Arkadach... :O

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0

Chyba trafiłem na kuliminacyjny punkt zmęczenia po drużynówce w Gostyniu. Reszta potem.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 20:22
In (141HR - 169HR) - 1:11:48
Hi (od 170HR) - 16:26

Spalono: 0,23kg.




  • DST 100.16km
  • Czas 02:31
  • VAVG 39.80km/h
  • VMAX 61.56km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 193 ( 97%)
  • HRavg 174 ( 87%)
  • Kalorie 2365kcal
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Amber Road 2012 - Team Time Trial

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 12

Odegraliśmy się za zeszy rok! 14 miejsce z czasem 2:31:39, a średnia prędkość 39,56km/h! Wystartowaliśmy w 5 i w 5 dojechaliśmy do mety. NIKT nas nie wyprzedził, a my za to objechaliśmy 14 ekip! Jestem z nas dumy! Husaria Szosowa rządzi! :) A to było tak:

Przyjeżdżamy na miejsce. Mokro i chłodno. Nie jestem zadowolony. W drodze momentami kropił deszcz... Amba. Na szczęście rozpogodziło się i przed starem było już sucho i ciepło. Rozgrzaliśmy się z Tomkiem i Grześkiem rundką po mieście i powoli podjechaliśmy na linię startu honorowego. W tym roku baza była w runku, a start ostry tam gdzie w tamtym roku z pod bazyliki. Chwila koncentracji i.. Start! Nie ruszamy ostro tylko spokojnie. To tylko dojazd do bazyliki. Tam na rozgrzewę podjazd 300 metrów 6% ;) i już start. Darek z Marcinem już czekają na nas na linii startu. Wóz techniczny to dobra rzecz. Jeszcze chwila i już czekamy na odlicznie sekundanta. START!

Układamy się zgodnie z planowanym szykiem: Suchy, Post, Platon, Ja i Gr3gory. Od początku idzie ostro. Na zmianie Suchego 45km/h. Wchodzi Artur i jedziemy 51km/h. :D Na szczęście idzie z wiatrem więc luz. Moje obawy, o tętno trafione w środek. Od początku 185HR. Nie daleko później po drugiej zmianie 193HR. Nigdy nie miałem takiego maxa na rowerze! Wiem, że nastąpną zmianę już odpuszczam bo puszczę koło, a raz nie chciałem zostawiać chłopaków, dwa zależało mi jak nigdy dać z siebie wszystko dla dryżuny i dojechać do mety z wszystkimi.

Dwie małe chopki jakie są na początku trasy dają ognia i czuję nogi. Muszę drzeć japę do Artura żeby zwolnił na podjazdach bo rozrywał szyk. Formę przygotował niebyle jaką - szacunek dla Ciebie Artur! Dojeżdżamy do skrętu w prawo i od tego momentu przez nastąpne 60km wiatr boczny z prawej, potem w ryj, nastepnie boczny z lewej i na szczęście na końcu ostatnie 15km z wiatrem. Jedzie mi się nie najgorzej. Na kole. ;) Kiedy wychodzę na zmiany, to nie mam na tyle zapasu mocy aby sieknąć na dłużej w pedały. Jadę, dymam i napiepszam tłokami w pedały ale po za równą prędkością poprzednika nie mogę za bardzo zwiększyć tempa. Dziwne. Raz czy dwa na mini hopkach minimalnie puszczam koło na 2, 3 metry ale dociągam do grupy. Po twarzach schodzących ze zmian widzę, że momentami nie tylko ja jestem dość zmęczony. Momentami jadę totalnie wpatrzony w tylnie koło Tomka i lukam co jakiś czas na licznik z ilością przebytych km. Jak widziałem 30km przejachane to nie wiedziałem czy dojadę do końca z ekipą. Dokładnie na 79km wiedziałem już, że dojadę na 100%.

Ostanie km po nawrocie z wiatrem leciało się już fajnie. Psychicznie wiedziałem, że Gostyń jest nasz! :) Jak zobaczyłem tabliczkę Gostyń 13km to już poezja ;) a jak zobaczyłem tabliczkę Gostyń, to na zegarze było już 52km/h, hehe. Zjazd do głównej drogi, tu niestety wychamowanie prawie do zera i Suchy z Arturem i Tomkiem odjechali na jakieś 50 metrów. Kur... źle zrzuciłem przerzutkę tuż przed hamowaniem i nie mogłem się szybko napędzić. Szkoda. Razem z Grześkiem wpadamy na metę 5 sekund za chłopakami. Ulga w nogach i MEGA radość w głowie. Przejechałem to! Yeah! :D

Worek z myślami po wyścigu w kolejności przypadkowej:

1. Wzniosłem się na wyżyny tego dnia.
2. Nie czuję zmęczenia, choć brak szybkości odczuwałem na zmianach.
3. Jest się czym chwalić.
4. Szkoda, że nie pękło 2:30H.
5. Wóz techniczny sprawił się znakomicie.
6. Szacunek dla Grześka, że pojechał dla nas i z nami.
7. Nie minęła nas ŻADNA ekipa na trasie! A myśmy przeruchali kilkanaście ekip! :D

Myśli na spokojnie:

1. Brak treningów "piątki" przed Gostyniem 2013 nie może się powtórzyć.
2. Musi być Husaria B w 2013 roku.
3. Wóz techniczny BĘDZIE w 2013 roku.
4. :)

Dziękuję Darkowi i Marcinowi za pomoc w wozie technicznym. Pomogliście nam bardzo chłopaki, robiąc to w dzień wolny od pracy i poświęcając swój czas wolny. WIELKIE DZIĘKI!

Grzegorz, tak jak mówiłem w Gostyniu masz Honorowe Członkostwo w naszym teamie w podziękowaniu za pomoc dla naszej grupy. Jestem w porzo!

Dziękuję Wam wszystkim chłopaki za kolejny wspólny sukces!

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 298 metrów
- Masymana wysokość 139 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 2%
- Maxymalne nachylenie 6% (Hopka przed Bazyliką)
- Suma spadków 304 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -6%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 0:46
In (141HR - 169HR) - 9:14
Hi (od 170HR) - 2:21:37

Spalono: 0,46kg.

Odo: 883km.




  • DST 102.10km
  • Czas 03:08
  • VAVG 32.59km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 190 ( 96%)
  • HRavg 162 ( 82%)
  • Kalorie 2463kcal
  • Podjazdy 328m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

100km na czas bez zatrzymywania po raz DRUGI! :)

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 0

Miało być 200km samotnej jazdy, toretycznie na czas ale za poźno wyszedłem z domu i nie było już sensu. 100km to też wyzwanie. Jechało mi się super. Chciałem powtórzyć trasę z ostatniej samotnej setki ale z uwagi na jakość drogi na objeździe Gniechowich, odpuściłem i pojechałem jak zawsze od Wysokiej ale potem odbiłem na nawrocie w lewo, starą drogą na Sobótkę, którą kiedyś jechałem z Reworem. Wiało dość solidnie więc tempo nie było aż takie zabójcze. Potem było lepiej, na powrocie do domu. Pogubiłem trochę drogę aż w końcu wyjechałem w... Łagiewnikach! ;) No nic, w prawo i do Jordanowa krajówką. Tam odbicie w lewo na Sobótkę i już sunąłem tym fajnym odcinkiem, którym zawsze chciałem pojechać. W Sobótce bez kompromisu w prawo i w dół przez Rogów do Wrocławia. Wlot przez Bielany skutkował tym, że niestety na 4 światłach zostałem przymusowo wychamowany no ale trudno. Koniec końców, przy zajezdni "pękło" 100km z czaem 3:08:12. Poprzednim razem było minimalnie szybciej ALE co ważne było bardzej płasko, a teraz było więcej górek więc ten raz jakby lepszy. :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 328 metrów
- Masymana wysokość 187 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4% (Hopka przed Łagiewnikami)
- Suma spadków 310 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -4%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 5:50
In (141HR - 169HR) - 1:17:13
Hi (od 170HR) - 1:50:27

Spalono: 0,39kg.

Odo: 780km.




  • DST 73.29km
  • Czas 02:07
  • VAVG 34.63km/h
  • VMAX 48.97km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 2082kcal
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

TRZECIA :D 1H-godzinna jazda na czas + Interwały

Wtorek, 21 lutego 2012 · dodano: 21.02.2012 | Komentarze 6

Nadchodzi chyba u mnie okres ten tzw. "dołujący" czyli dużo już za mną, niby do końca marca 5 tygodni ale to jeszcze BARDZO daleko... :( I niestety mam już psychiczne objawy zniechęcenia i blokowania z automatu myśli, że "idziemy na treninig". Dziś miałem właśnie taki stan. Psychicznie zmęczony, a fizycznie super, skoro zrobiłem kolejną godzinną jazdę na czas - hehe ewenement. :D Pojawiłem się Top Gym z ustalonym planem, że dziś jadę lżej i tylko wytrzymałościówkę. Zobaczyłem rowery (od razu odrzut), i pomyślałem "kurcze, znowu...". ;) No nic, przebrałem się, rozciąganie i rozgrzewka 5+5. Nie wiem jak to się stało ale po chwili, poczułem "zew krwi" i dużą ochotę na zmasakrowanie się wytrzymałościowo. Przyszła mi do głowy szybka myśl - godzinna jazda na czas. Uległem... :) Pozycja, dokręciłem obciążenie i heja. Jadyma. Skoncentrowałem się, wbijałem wzrok w jeden punkt i poprostu to zrobiłem. Ostatnie 15 minut dokręciłem jeszcze obciążenie, o 1 ząbek. Ostatnie 2 minuty to finisz i jazda na poziomie 184HR-185HR - sprint. 2 minuty odpocznku i powrót do obciążenia z jazdy na czas ale w mniejszej kadencji. 30 minut z 15 sekundami interwału szybkościowego na koniec każdej minuty. No nie powiem, żeby to było łatwe zadanie ale poprotu tak mi się w głowie zaroiło i poszło. Ujechałem się jak wieprz, zlany potem, zrobiłem jeszcze 10 minut tempówki przy X+4, a potem 3 powtórki po 1,5 minuty pojedyńczo na każdą nogę. W końcu rozjazd, rozciąganie i do domu.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 17:32
In (141HR - 169HR) - 1:27:02
Hi (od 170HR) - 17:28

Spalono: 0,27kg.




  • DST 78.16km
  • Czas 02:20
  • VAVG 33.50km/h
  • VMAX 44.45km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 161 ( 81%)
  • Kalorie 2612kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

DRUGA :) 1H-godzinna jazda na czas + Mix

Czwartek, 12 stycznia 2012 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 3

No i stało się, haha. :) Niby zmęczony, niby się nie chce, a tu proszę. Poszłłłło! Decyzja, o przejechaniu czasówki zapadła po 7 minutach rozgrzewki. Jadę sobię i myślę, "a dobra, zrobię dziś czasówkę". I zrobiłem. Mało, tego tak się skoncentrowałem, że była to najszybsza godzinna czasówka w historii. Tak czasowo, jak i w odczuciu jazdy na rowerze. Oczywiście momentami, było ciężej ale dałem spokojnie radę. Układ treningu był taki: rozciąganie, rozgrzewka 5+5 i 6o minut jazdy na czas, gdzie 30 minut w X+2 i 30 minut X+3. Potem 2 minuty odpoczynku i 3 serie krótkich tempówek od X+2 1+1+1 i 1 w blokach. Zrąbany przeskok na salę na spinning i heja, wytrzymałościówka pomięszana z siłą. Na zajęciach na szczęśnie nie było tej śmiesznej małej kobietki tylko jakiś koleś z "arkad" i zrobił całkiem niezły trening. Na koniec pojechałem górkę 17 minut, gdzie 10 minut z grupą i na koniec na dobitkę sam 7 minut 30/30 od X+7 do X+13! Ciężko ale dałem radę! :) Potem rozjazd, rozciąganie i do domku na zasłużony odpoczynek...

Parę technicznych uwag. Dziś, całkiem odwrotnie, jak we wtorek, czy w sobotę, bardzo długo w strefie IN i jeszcze więcej w strefie HI. Przyznaje, że byłem zmęczony w tamtym tygodniu, po ciężkim poprzednim tygodniu. Wynikowa była do przewidzenia. Tuż po zakończniu godzinnej jazdy na czas, czyli po 1:10H treningu średni puls 167HR, a spalonych kalorii 1366kcal. Niezłe wyniki. I tak jak pisałem wcześniej, mega szybko zleciała mi ta godzinna jazda na czas. Jest SUPER!

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 11:21
In (141HR - 169HR) - 55:07
Hi (od 170HR) - 1:10:67

Spalono: 0,34kg.




  • DST 64.12km
  • Czas 01:47
  • VAVG 35.96km/h
  • VMAX 44.62km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 168 ( 85%)
  • Kalorie 1916kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza GODZINNA JAZDA NA CZAS w tym cyklu przygotowań

Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 21.12.2011 | Komentarze 2

Dostłem smsa od Piotra, że go dziś nie będzie. No trudno. Po przejechaniu 5+5 i rozpoczęciu 15 minut wytrzymałościówki, tak dobrze mi się jechało, że przez myśl przeszła mi CZASÓWKA! Jako, że obok na rowerku kręcił jakiś kolarz, miałem większą motywację no i zrobiłem to... :D Zaliczyłem pierwszą GODZINNĄ JAZDĘ NA CZAS w tym cyklu przygotowań do sezonu 2012. Namęczyłem się trochę pod koniec, nie z siłą ani nie z wytrzymałością ale z kadencją. Zaczałem dość ostro i potem ciężko było mi utrzymywać tempo. Na szczęście tempo nadawane przez Maxa Cavalerę z Soulfly pomagało, hehe. Po tym odpocząłem 5 minut i zrobiłem sobie jeszcze 10+10 wytrzymałościówki z tym, że druga dziesiątka na przyspieszeniach co 30 sekund. Dobre tempówki nie są złe. :D Po rozciąganiu, do domu na zasłużony obiadek.

Czasy w progach:

Lo (d0 140HR) - 2:06
In (141HR - 169HR) - 52:20
Hi (od 170HR) - 46:19

Spalono: 0,31kg.




  • DST 65.12km
  • Czas 02:01
  • VAVG 32.29km/h
  • VMAX 44.13km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 164 ( 83%)
  • Kalorie 2194kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Półgodzinna jazda na czas i wytrzymałość

Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0

Dawno już nie robiłem sprawdzenia formy w ten sposób. Od dłuższego czasu chciałem już sprawdzić się podczas pół godzinnej bądź godzinnej jazdy na czas. Wreszcie miałem motywację. Trening rozpocząłem od rozciągania, rozgrzewki i szybkiej wytrzymałościówki 5+5 i rozpocząłem 30 minut jazdy na czas. Tempo ostre, średni puls 169HR. Na koniec zrobiem przyspieszenie i sprint - HR max 188HR. Odpocząłem 2 minuty i zacząłem robić interwały szybkośćiowe czyli 30/15. 7 powtórek. Ciężko. :D Noga dostała mocno w kość. Potem układ Combo na 4 i znów interwały szybkościowe. 7 powtórek. Na końcu 6 i 7 rundy czułem palące mięśnie. :) Odpoczynek i Combo na 4, a potem włączyłem się do zajęć. Przejechałem sobie z nimi jedną godzinę zajęć Fartlek. 3 podjazdy i dwie wytrzymałościówki szybkościowe. Na koniec rozjazd, rozciąganie i do domku. Jutro piątek i weekend! :)

Spalono: 0,28kg




  • DST 67.11km
  • Czas 01:52
  • VAVG 35.95km/h
  • VMAX 51.21km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • HRmax 189 ( 95%)
  • HRavg 164 ( 83%)
  • Kalorie 2190kcal
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Felt F55
  • Aktywność Jazda na rowerze

Amber Road 2011 - Team Time Trial

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0

Pierwsza moja drużynowa jazda na czas w życiu. Organizacja imprezy w Gostyniu na medal. Wszystko idealnie. Nasza drużna Husaria Szosowa wystartowała w składzie Tomek, Artur G., Piotr, Krzysiek i ja. Przed startem zrobiłem sobie około 13km rozgrzewki, a potem 53,74km czasówki. Po 14km odcina Krzyśka i jedziemy dalej w 4 osoby. Na 53,74 kilometrze kraksa. Upadek na trasie zakończył mój udział. Pierw poleciał Tomek, a potem ja na niego. Rower lekko do remontu. Spalona opona uniemożliwiła jazdę. Koledzy z BikeFun z Leszna zabrali mnie do swojego wozu technicznego i zawieźli na metę. WIELKIE dzięki. Nasz team został zklasyfikowany na 36/40 miejscu. Podsumowując nie ma, o czym pisać. Same straty. AMBA!

Spalono: 0,28kg




  • DST 88.45km
  • Czas 02:58
  • VAVG 29.81km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 141 ( 71%)
  • Kalorie 3647kcal
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Felt F55
  • Aktywność Jazda na rowerze

II Team Time Trial z Husarią Szosową

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

Wcześniej umówionu z chłopakami z Husarii, wybrałem się na północ Wrocławia na zbiórkę. Bardzo rzadko jeżdżę rowerem na północ przez miasto. Nie lubię jeździć szosą po mieście. Wręcz nie nawidzę tego. No ale dla drużyny powiedziałem sobie, że muszę i koniec. ;) Jak na ironię jechałem od mamy do Korony dokładnie 23 minuty, hehe. Poprostu szok. Trzeba wziąć pod uwagę, że to sobota i ruch mały, a trzy, że leciałem cały czas z wiatrem i najważniejsze: CAŁĄ drogę jechałem asfaltem! Znalazłem super połączenie. Wreszcie! Na zbiórce na moście na Psim Polu, potkałem się z Piotrem i razem podjechaliśmy do Domaszczyna na mostek na zbiórkę. Podjechał Artur i za chwilę Krzysiek. Ustaliliśmy, że jedziemy 3 pętle czyli razem 62km. Start. Jedziemy z lekko skośnym wiatrem w plecy "za ucho" jak to określił Piotrek. Jechało się całkiem dobrze. Tempo do 41km/h. Niestety ZNÓW mnie zagotowało po jakiś 6km i odpadłem. Na szczęście byliśmy na końcu pętli i zaraz za nawrotem poczekałem na chłopaków. Powrót pod wiatr al jechało mi się już dużo lepiej. Rozgrzałem sie i tyle. Koniec pierwszej pętli, szybki nawrót i dalej heja. Niestety na tym odcinku, na końcu, doszło do wypadku. Artur za szeroko wyszedł z zakrętu i nadział się na samochód. Na szczęście poszedł bokiem po aucie, a nie uderzył czołowo. Nie chcę nawet myśleć co by było gdyby uderzył w przód. Szok. Staneliśmy. Artur cały i zdrowy rower też. Auto lekko przerysowane po boku. Wzywamy policję i czekamy. Po około godzinie przyjezdża policja i rozwiązują sprawę. Rezygnujemy z dalszej jazdy i wracamy do Wrocławia. Od Psiego Pola lecę do domu w tempie czasówki, bo było mi trochę mało. Jutro lecimy w Góry Sowie. :)

Spalono: 0,47kg




  • DST 61.16km
  • Czas 01:54
  • VAVG 32.19km/h
  • VMAX 44.65km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 167 ( 84%)
  • Kalorie 2378kcal
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Felt F55
  • Aktywność Jazda na rowerze

Team Time Trial z Husarią Szosową

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0

Dziś po raz pierwszy, co przyznaję ze wstydem, przejechałem pierwszyt trening czasówki drużynowej. Wnioski są takie:

1. Nie jestem specjalnistą w jeździe na czas...

No coż, nie każdy ma predyspozycje. Ja w tym roku wybitnie poprawiłem jazdę w górach ale w czasówkach i jazdach długodystanowych nigdy nie byłem mocny. Trening rozpocząłem od wspólnej jazdy z Krzyśkiem od niego z domu na miejsce zbiórki. Był z nami nowy kolega - Piotr alias Cukier z forum szosowego. Bardzo fajny kolega. Na miejscu zbiórki czekał Artur. Pierwsza jazda to krótki przejazd pierwszych 2km trasy i powrót na start. No i zaczęło się. Tempo 43km/h i mocne zmiany. Czułem już po starcie, że takie tempo dla mnie, bez wcześniejszych przejechanych przynajmniej 20km w śresnio mocnym tempie to zabójstwo. Zagotowałem się z miejsca i po drugiej zmianie już nie utrzymałem koła. Trochę jeszcze mnie zmylił Piotrm bo myślałem, że da zmianę ale na MTB trzymał się cały czas z tyłu. Trudno. Przejechaliśmy dalej odcinek z Piotrem w tempie 35km/h i tak do końca pętli. Kiedy dojeżdżalismy do końca pętli, za późno zauwazyłem Krzyśka i Artura jadących z naprzeciwka i nie udało nam się dołączyć. Zawróciliśmy i takim samym tempem pojechaliśmy na linię startu/mety.

Drugą rundę pojechaliśmy już wszyscy razem. Tempo ustalone w zakresie 40-41km/h. I tym razem poszło super. Artur z Krzyśkiem dawali dłuższe zaminy, ja krótsze ale tempo zały czas równe. Na mecie okazło się, że pojechaliśmy, o 16 sekund lepiej niż oni we dwóch. Piotrek trochę odstał ale zaraz dojechał. Już szykowaliśmy się do 3 rundy kiedy lunęło z nieba. Na szczęście obok była wiata PKS więc schowaliśmy się i... na tym zakończyliśmy trening czasowy na dziś. Co prawda po około 25 minutach przestało padać ale po mokrym asfalcie nie było co ryzykować. Pojechaliśmy powoli do Krzyśka do domu, Artur poleciał mocnym tempem na Wrocław, a Piotr odbił po drodze do siebie. Na przepalenie, do Krzyśka i jeszcze +10km w tempie około 38km/h i wyszło razem lekko ponad 61km. Może być.

Reasumując, dużo pracy przedemną w zakresie poprawy jakiejkolwiek jazdy na czas. Trudno, jedni są mocniejsi inni słabsi.

Spalono: 0,31kg