Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:941.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:47
Średnia prędkość:29.63 km/h
Maksymalna prędkość:48.97 km/h
Suma podjazdów:5185 m
Maks. tętno maksymalne:195 (98 %)
Maks. tętno średnie:159 (80 %)
Suma kalorii:32775 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:67.27 km i 2h 16m
Więcej statystyk
  • DST 69.46km
  • Czas 02:20
  • VAVG 29.77km/h
  • VMAX 43.25km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 191 ( 96%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 2355kcal
  • Podjazdy 40m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Totalna wytrzymałościówka - 191HR! :)

Wtorek, 28 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0

Po sobotnim maxie, odczuwałem lekki zmęczenie i delikatny ból mięśni w nogach ale nie było to dla mnie żadnym problemem żeby dziś siąść znów na rower. Gorzej z psychą, bo nie mam generalnie chęci do jazdy. Zmuszam się, a nie robię tego dla przyjemności. Do zakończenia sesji zimowego przygotowania zostały mi 4 tygodnie do końca marca. Dam radę ale wiem, że na pewno do 17 marca, czyli jeszcze prawie 3 tygodnie będzie ciężko. Potem pójdzie już z górki, bo nagroda jaką sobie obiecałem po zakończeniu cyklu już na mnie czeka... :D

Dziś zdecydowałem się, na pełną wytrzymałościówkę. Zacząłem od rozciągania i rozgrzewki, a potem do bólu oklepany standard czyli 5+5+15 tempówki i 5 w blokach. Tutaj bez żadnego problemu dojechałem sobie do 191HR i pociągnąłem tak około 1 minuty. Na chwilę wskoczyło 192HR ale, że było to przez 2 sekundy to nie brałem tego pod uwagę. Potem 2 minuty odpoczynku ale w zakresie X+3 i potem 30 minut jazdy "parą" czyli 1 minuta w X+4 (Lokomotywa) i 1 minuta X+3 (Wagonik). Potem od razu przeszedłem do układu 2+2+2+2 i 2 w górze. Na koniec każdej "dwójki" 15 sekund przyspieszenia-sprintu. 4 powtórki czyli razem 40 minut. Z automatu przeszedłem do układu 1+1+1+1 i 1 w blokach i to samo czyli na koniec każdej "minuty" 15 sekund przyspieszenia-sprintu. Razem 20 minut. I tak zaliczyłem 2 godziny. Następnie 10 minut tempówki w zakresie 144Hr_149HR i 10 minut "na jedną nożkę" po 90 sekund na każdą x 3. Rozciąganie i do domu na zasłużony odpoczynek.

I tak, jak już siadłem i rozkręciłem, to pojechałem ale sama wizja w głowie, że "mama dziś trening" to mnie poprostu podcina i tyle. Jeszcze 3 tygodnie...

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 11:25
In (141HR - 169HR) - 1:39:52
Hi (od 170HR) - 28:50

Spalono: 0,31kg




  • DST 93.86km
  • Czas 03:11
  • VAVG 29.48km/h
  • VMAX 41.25km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 3096kcal
  • Podjazdy 860m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

3:11:42h - Najdłuższy trening w cyklu przygotowawczym 2012! :)

Sobota, 25 lutego 2012 · dodano: 25.02.2012 | Komentarze 2

No dziś to daliśmy do pieca razem z Marcinem tak, że teraz kiedy piszę te słowa (19:46 wieczorem) to nogi mi dalej pulsują... :D O 8:00 jak co sobotę spotkaliśmy się z Marcinem, wczoraj umówieni na ostrą jazdę SIŁOWĄ na maxa, czyliz założeniem 3 godzin ognia. Tak też się stało. Przygotowanie sprzętów, rozciąganie i rozgrzewka. Mamy ustalone, że pierwsze 30 minut każdy jedzie sam i sam się rozgrzewa w sposób jaki najbardziej lubi. Ja klasycznie 5+5 i 15 wytrzymałościówki + 5 w blokach ze 186HRMax. Nie szalałem dziś z tym, bo wiedziałem co mnie zaraz czeka. Dojechałem do tego poziomu bez spinania. Potem 2 minuty odpoczynku i heja! Pojechaliśmy zgodnie z wcześniej ustalonym układem czyli interwały Marcina / moja drabinka / interwały Marcina / moja drabinka / wytrzymałościówka. Dokładna specyfikacja:

Siłowy układ interwałowy Marcina:

- 5 minut interwał siłowy - obciążenie X+8 (ostatnie 3 minuty X+9) / 3 minuty odpoczynku
- 6 minut interwał siłowy - obciążenie X+8 (ostatnie 3 minuty X+9) / 3 minuty odpoczynku
- 7 minut interwał siłowy - obciążenie X+8 (ostatnie 3 minuty X+9) / 3 minuty odpoczynku
- 1 minuta interwał siłowy - obciążenie X+12 / 2 minuty odpoczynku

Moja "drabinka" siłowa:

- 10 minut = 2+2+2+2+2 - 5 x 2 minuty w siodle, obciążenie co 2 minuty w górę od X+7 do X+11. Na koniec każdej dwójki 15 sekund przyspieszenia, interwału szybkościowego - kasowanie ucieczki z peletonu. ;)
- 10 minut = 2+2+2+2+2 - 5 x 1+1 minuta w siodle / blokach, obciążenie co 2 minuty w górę od X+7 do X+11. Na koniec każdej minuty (w siodle i w blokch) 15 sekund przyspieszenia, interwału szybkościowego - kasowanie ucieczki z peletonu.
- 5 minut = 10 x 30 sekund na zmianę siodło bloki + obciążenie w górę co 30 sekund od X+7 do X+16(!!)

Po tej godzinnej serii, 5 minut luzu i JESZCZE RAZ to samo. :D I Marcin i ja zauważyliśmy za niedługo potem, że jakoś lepiej nam się jedzie, mimo zmęczenia tą drugą godzinę niż pierwszą. Pewnie dlatego, że wizja, że to już ta druga, końcowa seria dodała nam skrzydeł, hehe. Ciężko było. Nawet bardziej niż w pierwszej godzinie siły. Wiadomo - zmęczenie ale daliśmy radę. Na koniec po ostatniej "piątce" z mojej drabinki, Marcin na moją prośbę przygotował niespodziankę w postaci jeszcze jednej "piątki". Co 30 sekund obciążenie w górę przez 4 minuty, a w ostaniej minucie co 15 sekund w górę w blokach. Dało to na koniec rekordowe obciążenie X+18!!! Tak ciężko jeszcze nie miałem w tym cyklu. Dzięki Marcin! :D

Nastapiła długo oczekiwana przez nas chwila, czyli 30 minut wytrzymałościówki. Ktoś pomyśli, że debile, bo cieszą się, że po takiej dawce jeszcze 30 minut katorgi ale naprawdę to było jak nagroda. Przejechałą ją w średnim pulsie 147HR. Na koniec po 3 godzinach kręcenia, szybkie ćwiczenie polegające na jechaniu w siodle na jednej nodze po 90 sekund na nogę. 6 powtórek. Potem rociąganie i zasłużony odpoczynek. :)

Podczas jazdy zastanwialiśmy się chwilę ile dziś zrobiliśy przewyższenia w pionie i wyszło nam m/w około 1100 metrów na odcinku 80km. Ja wpisałem 860 metrów i myślę, że uczciwie tyle zrobiliśmy. Jest to rekordowy dla mnie i dla Marcina trening we tym cyklu przygotowawczym do sezonu 2012. W tamtym roku, 10 lutego 2011 raz zrobiłem 3,5 godziny ale nie będę go pobijał w tym roku, bo mam wrażenie, że pracuję mocniej niż rok temu (treningi ma krótsze czasowo ale technicznie i siłowo bardziej zaangażowane) i ujechałbym się za mocno. Bez sensu. Niedługo atak na szosę więc nie ma co się ujeżdżać.

Ciekawostka: Dziś spociłem się tak, że ilośc potu na posadzce wokół roweru była przogromna. W tym sezonie aż tak się nie spociłem. W domu więc szybko, zanim coś zjadłem i wypiłem wskoczyłem na wagę i wyszło, że od porannego ważenia jest mnie, o 3,1kg!!! Szok! To dużo jeśli wziąć pod uwagę, że minęło niecałe 5 godzin między ważeniami. Sprawdziłem sobie dziś poziom BMI i wyszło mi 20,8. Jutro idziemy zrelaksować się na basen. 60 minut ogólnorozwojówki, hehe. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 11:15
In (141HR - 169HR) - 2:42:26
Hi (od 170HR) - 17:44

Spalono: 0,40kg


Kategoria Trening Siłowy


  • DST 69.11km
  • Czas 02:19
  • VAVG 29.83km/h
  • VMAX 41.35km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 183 ( 92%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 2148kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

MIX w Arkadach

Czwartek, 23 lutego 2012 · dodano: 23.02.2012 | Komentarze 2

Dziś kolejny zaliczony treniing u Anety w Arkadach. Z założenia miało być średnio mocno, tak aby się nie ujechać przed sobotą, bo o 8:10 rano ruszamy z Marcinem na 3-godzinną SIŁOWĄ eskapadę! :) Przed treningiem, szybkie rozciąganie, rozgrzewka i szybciutko na rower 5+3+3 i 3 w blokach, a potem już jazda zgodnie z grupą. Był dziś też Marcin i Artur. Jak to w czwartek zajęcia urozmaicone, bo i tempówki i siła. Zrobiliśmy kilka podjazdów, z atakami w blokach. W przerwie między zajęciami, zdecydowałem, że praktycznie do końca drugiej godziny jadę tempówkę i tak też zrobiłem. Na koniec 3 x 1,5 osobno na każdą nogę, 5 minut rozjazdu, rozciąganie i trening zaliczony. Jestem dziś zadowolony. :)

Jak być może ktoś zauważył, drastycznie spadła ilość czasu spędzonego przez mnie w strefie HI. Jest już tak, przynajmniej od 3 treningów. Wyjaśnienie jest krótkie - ostatnio czuję się już trochę przemęczony treningami, a że do końca cyklu (koniec marca) zostało jakieś 26 treningów. Zaczałem 22 listopada, a więc "tyram" już ponad 3 miesiące. Zdecydowałem lekko zmodyfikować treningi, tak aby w kwietniu z ochotą siąść na rower, a nie żygać na jego widok jak w 2010 roku, kiedy też się "zaorałem" w cyklu przygotowań i potem nie miałem kompletnie ochoty na rower. Myślę, że wyjdzie mi to na dobre. W sobotę z Marcinem atak na SIŁĘ, i następny tydzień LUZ... :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 21:23
In (141HR - 169HR) - 1:49:57
Hi (od 170HR) - 4:29

Spalono: 0,28kg




  • DST 73.29km
  • Czas 02:07
  • VAVG 34.63km/h
  • VMAX 48.97km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 2082kcal
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

TRZECIA :D 1H-godzinna jazda na czas + Interwały

Wtorek, 21 lutego 2012 · dodano: 21.02.2012 | Komentarze 6

Nadchodzi chyba u mnie okres ten tzw. "dołujący" czyli dużo już za mną, niby do końca marca 5 tygodni ale to jeszcze BARDZO daleko... :( I niestety mam już psychiczne objawy zniechęcenia i blokowania z automatu myśli, że "idziemy na treninig". Dziś miałem właśnie taki stan. Psychicznie zmęczony, a fizycznie super, skoro zrobiłem kolejną godzinną jazdę na czas - hehe ewenement. :D Pojawiłem się Top Gym z ustalonym planem, że dziś jadę lżej i tylko wytrzymałościówkę. Zobaczyłem rowery (od razu odrzut), i pomyślałem "kurcze, znowu...". ;) No nic, przebrałem się, rozciąganie i rozgrzewka 5+5. Nie wiem jak to się stało ale po chwili, poczułem "zew krwi" i dużą ochotę na zmasakrowanie się wytrzymałościowo. Przyszła mi do głowy szybka myśl - godzinna jazda na czas. Uległem... :) Pozycja, dokręciłem obciążenie i heja. Jadyma. Skoncentrowałem się, wbijałem wzrok w jeden punkt i poprostu to zrobiłem. Ostatnie 15 minut dokręciłem jeszcze obciążenie, o 1 ząbek. Ostatnie 2 minuty to finisz i jazda na poziomie 184HR-185HR - sprint. 2 minuty odpocznku i powrót do obciążenia z jazdy na czas ale w mniejszej kadencji. 30 minut z 15 sekundami interwału szybkościowego na koniec każdej minuty. No nie powiem, żeby to było łatwe zadanie ale poprotu tak mi się w głowie zaroiło i poszło. Ujechałem się jak wieprz, zlany potem, zrobiłem jeszcze 10 minut tempówki przy X+4, a potem 3 powtórki po 1,5 minuty pojedyńczo na każdą nogę. W końcu rozjazd, rozciąganie i do domu.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 17:32
In (141HR - 169HR) - 1:27:02
Hi (od 170HR) - 17:28

Spalono: 0,27kg.




  • DST 46.16km
  • Czas 01:34
  • VAVG 29.46km/h
  • VMAX 41.18km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 1697kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

I tak w kółko... Poniedziałkowe zmagania

Poniedziałek, 20 lutego 2012 · dodano: 20.02.2012 | Komentarze 0

"Czas na lekki odpoczynek" stwierdziłem dziś rano kiedy pomyślałem, że po robocie znów trening. Po ciężkim ostatnim tygodniu, dziś było lżej. Pojechałem po pracy do Arkad na trening ogólny. Ustalenia ustaleniami, i znów poszło jak zwykle... ;) SIŁA. :D Oczywiście zrobiłem wszystkie ćwiczenia zgodnie z tym co mówił "kolo" trener na spinningu ale miałem duże, ciężkie siłowe obciążenia. Rozciąganie, krótka rozgrzewka 3+3+3 i 3 w blokach i już jadę z grupą. Poniedziałkowa formuła "Master Class" to spory wycisk, jeżeli ktoś się dobrze przyłoży. Ogólnie mix ćwiczeń siłowych z długim 10 minutowym podjazem na koniec. Grupa zakończyła trening, a ja zobiłem sobie jeszcze 10 minut podjazdu w układzie 5 x 1+1 siodło / bloki od X+7 do X+11. Rozjazd, rozciąganie i do domu. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 7:01
In (141HR - 169HR) - 1:15:22
Hi (od 170HR) - 12:19

Spalono: 0,21kg


Kategoria Trening Siłowy


  • DST 63.67km
  • Czas 02:10
  • VAVG 29.39km/h
  • VMAX 41.19km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 2165kcal
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siła z Marcinem w Top Gym

Sobota, 18 lutego 2012 · dodano: 18.02.2012 | Komentarze 0

Dziś zrobiliśmu kolejny wspólny trening z Marcinem w TopGym. Zmotywowany byłem maxymalnie i przygotowany na 3 lub nawet 3,5 godziny "męki" ale wyszło trochę mniej. Macin dał znać, że cały tydzień ostro kręcił dzień, po dniu i dziś na pewno nie da rady 3 godzin. Szoda. Z drugiej strony ja też się ostatnio nie oszczędzałem więc może i dobrze wyszło, że zrobiliśy "tylko" lekko ponad 2 godziny. Rozciąganie, rozgrzewka i heja wytrzymałościówka czyli 5+5 i 15 + 5 w blokach. Potem od razu z marszu atakujemy z Marcinem interwały siłowe. 5+5, 6+4 i 7+3. 2 minuty odpoczynku i nasza "drabinka" siłowa czyli 2+2+2+2+2 od X+6 do X+10 w siodle, potem 5 x 1+1 (siodło / bloki) od X+6 do X+11 z przyspieszeniami w siodle 10 sekund i w blokach 15 sekund. Na koniec 10 x 30 sekund od X+6 do X+14 siodło / bloki. I niespodzianka na finisz = powtórka ostatnich 5 minut. :D Potem zrobiliśmy 30 minut tempówki przy X+4, rozjazd, rozciąganie i do domu na skoki. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 9:24
In (141HR - 169HR) - 1:19:34
Hi (od 170HR) - 39:51

Spalono: 0,28kg.


Kategoria Trening Siłowy


  • DST 75.16km
  • Czas 02:38
  • VAVG 28.54km/h
  • VMAX 41.16km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 183 ( 92%)
  • HRavg 151 ( 76%)
  • Kalorie 2701kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Atak Husarzy na Arkady! :P

Czwartek, 16 lutego 2012 · dodano: 16.02.2012 | Komentarze 4

Dziś zaatakowaliśmy Arkady. Korpus 3 Husarzy w osobach Marcina, Artura i mnie od 16:45 katował rowery na kolejnym wspólnym treningu. Ustawiliśmy się już we wtorek i wszyscy się pojawili. Fajnie. Ja od samego rana byłem nastawiony bardzo bojowo i w planie miałem atak na rekord długości treningu na stacjonarce ale okazało się, że na tej sali to będzie trudne. Sala jest duuużo większa niż ta w TopGym i jest tutaj dużo chłodniej niż tam. Po 1:45H lekko się ujechałem, byłem zalany potem i niestety zaczęło mi się mimo to, że dalej cisnąłem, robić normalnie zimno. Kurcze no i poprostu, zaczeło mi odcinać prąd. Cała energia poszła w "ogrzewanie" ciała, a nie w moc przerobową. Spadek pulsu był wyraźny. Utrzymywałem się przez ostatnie 40 minut w okolicach 144HR i to nie z małym trudem. Ciekawa sprawa. Nie miałem tak jeszcze nigdy. Bez drugiej suchej koszulki na zmianę w tym klubie rekordu nie pobiję. Trzeba będzie pomuśleć, o tym w Top Gym. Może w sobotę razem z Marcinem pobijemy 3:30H na stacjonarkach. Marcin, co Ty na to? :D :P

No dobra, konkrety. Przed treningiem jak zawsze rozciąganie i rozgrzeweczka. Jako, że zajęcia są od razu z marszu od 16:45 to nie było czasu na klasykę, tylko skróconą wersję czyli 3+3+3 i 3 w blokach. Potem już jazda razem z grupą. Trening wytrzymałościowo-siłowy. Różne wariacje góra / dół. Taki fajny mix. 1:20, po grupie do zajęć było jeszcze 30 minut, to zrobiłem 20 minut siły na siedząco i 1 układ Combo na 4. Potem zacząła się zwałka jak pisałem wyżej. Kałuża potu pod rowerem, a mi zimno kur... :/ Przemęczyłem te zajęcia, pojechałem chwilę z nimi, a że było to "Low" czyli leciutko, zrobiłem sobie górkę 3% przez 30 minut na stałym obciążeniu. Rozjazd, rozciąganie i zziębnięty do domu. W sobotę ogień! :D

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 16:24
In (141HR - 169HR) - 2:10:19
Hi (od 170HR) - 7:17

Spalono: 0,35kg.




  • DST 74.23km
  • Czas 02:42
  • VAVG 27.49km/h
  • VMAX 41.24km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 195 ( 98%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 2763kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mix z 'awarią' w tle = 195HR! :)

Wtorek, 14 lutego 2012 · dodano: 15.02.2012 | Komentarze 2

Obłożóny robotą jestem ostatnio dość mocno, późno wracam do domu ale trenigu NIE odpuszczę. Trza "rębać" i tyle. Taki los kolarza, hehe. Dziś poleciałem po pracy do TopGym na indywidualny trening. W założeniu miałem MIX czyli 30 minut klasyki, 30 minut Combo, 30 minut Interwały, a potem na dobitkę 60 minut siły. Ambitny plan ale nie udany do końca... Po rozciąganiu i rozgrzewce, poleciałem 5+5+15 i 5 w blokach. Już podczas "pietnastki" poczułem, że dziś mam power i zaatakuję HRMax. Zrobiłem to w blokach, podczas końcowej "piątki" ostatnie 2 minuty jechałem już w zakresie od 190HR i rosło do 192HR, 193HR. Pot zalewał mi oczy i dyszałem jak pies ale cisnę dalej. Po sekundzie już wiem, że czas na końcowy atak. No i ogień! 195HR i na sekundę wskoczyło mi 196HR ale, że było przez 2 sekudny to nie uznaję tego jako satysfakcjonujący mnie poziom i oficjlanie zaliczam sobie 195HRMax. Chciałem bardzo w tamty maxymalnym momencie wyrównać mój obecny rekord czyli 197HRMax ale chyba jeszcze nie teraz. Powalczymy... :P

Zacząłem robić Combo, no i zacząła się awaria... Telefon zadzwonił mi raz, drugi, piąty, a że nie odbieram telefonu na rowerze, to jednak przeczułem, że muszę zwolnić, schylić się po niego i zobaczyć co jest grane. Okazało, sie, że w robocie pękła rura z wodą i się leje z sufitu... KUR>>>!!! W takim momencie! No nic. Zwolniłem trochę czyli do zakresu 148HR-154HR i cisnąłem na siedząco w rytmie i załątiałem ekipę i inne sprawy przez telefon, tak aby opanować sytuację. Karamba! Straciłem na to 40 minut. Ktoś by powiedział, że zrobiłeś sobie dobrą tempówkę. No może tak, ale plan był inny...

Po opanowaniu sytuacji (40 minut tepmówki jak pisałem ;) ) wróciłem do Combo, a potem zrobiłem 30 minut Interwałów w układzie 6 x 2+30/15+30/15+30/15+30/15. Potem pomęczyłem jeszcze siłę przez dłuższy czas. Rozjazd, rozciąganie i do... niestety nie do domu tylko do robotym, bo musiałem ogarnąć do końca sprawę z zalaniem. W czwartek korpus Husarzy atakuje Arkady! :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 10:47
In (141HR - 169HR) - 1:29:19
Hi (od 170HR) - 1:01:14

Spalono: 0,35kg.




  • DST 77.46km
  • Czas 02:39
  • VAVG 29.23km/h
  • VMAX 40.36km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 149 ( 75%)
  • Kalorie 2782kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość i regeneracja

Sobota, 11 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 0

I jak planowałem, tak zrobiłem. Dziś dzień regeneracji, a co za tym u mnie idzie, wytrzymałościówka. Przyjechałem do TopGym wcześnie rano. O 8:00. :D To nazywa się już ni jak inaczej, jak "korba". No ale zapaleńcy tak mają. A poważnie mówiąc, to poprostu wolę zrobić z rana trening, a potem mam cały dzień wolny. W klubie było pusto i bardzo kameralnie. Przygotowałem się do treningu, porozciągałem się chwilę i do roboty. Od razu zacząłem układ wytrzymałościowo - regeneracyjny czyli poprostu jazda "dwójkami" czyli 2+2+2+2 i 2 w blokach. Obciążenie od bazowego X+1 do X+5 na sekcję w blokach. I tak przez całą godzinę czyli 6 powtórek. Ćwiczenie jest bardzo przyjemne bo czas szybko idzie. Cały czas coś się zmienia. ;) Cały czas, podczas tej godziny i nastepnych odcinków, kadencja na poziomie średnim 110 obr/min. jak to u mnie. Nie ma lekko. Po pierwszej godzinie, średni puls 161HR. Na drugą godzinę zaplanowałem praktycznie to samo ale w układzie "jedynkowym" czyli 1+1+1+1 i 1 w blokach. Obciążenie takie samo jak w poprzedniej godzinie, z tym że pierwszą i ostatnią serię zrobiłem od X+2 do X+6. Po drugiej godzinie średni puls wzrósł do 164HR. Na ostatni 30 minutowy odcinek wytrzymałościówki wybrałem już tempówki i zrobiłem długi, jednostajny odcinek, co 9 minut wchodząc na 1 minutę w bloki, tak aby moja "szanowna" sobie odetchnęła. ;) Potem rozjazd, rozciąganie i na zasłużóny relax do domu. Jestem bardzo zadowoloy z treningu. Z długości i jakości ćwiczeń. Od nowego tygodnia znów mocniejsze obciążenia. :)

Lo (do 140HR) - 6:26
In (141HR - 169HR) - 1:54:38
Hi (od 170HR) - 31:27

Spalono: 0,36kg.




  • DST 47.89km
  • Czas 01:38
  • VAVG 29.32km/h
  • VMAX 41.12km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 183 ( 92%)
  • HRavg 149 ( 75%)
  • Kalorie 1653kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyszło zmęczenie po szaleństwie rekordów...

Czwartek, 9 lutego 2012 · dodano: 10.02.2012 | Komentarze 0

No i stało się... Dopadło mnie zmęczenie. Zaszalałem na ostatnich treningach siłowo, pewnie za bardzo (chora ambicja...) no i dziś na treningu poczułem tego skutek. Spotkałem się z Marcinem w Arkadach na treningu u Anety. Założenie było ogólne, uległe zgodnie z rozkazami Anety ale kurcze nie było mocy. Dziś zmieniłem rower z Tomahowka na Schwinna i to też spowodowało lekko "inną" pozycję na rowerze, a to zawsze trochę wpływa na wydolonść. Przynajmniej u mnie. Rozgrzewka, 5+5 i dołączyłem do grupy. Na więcej nie było czasu. Wariacje wytrzymałościowo-siłowe. Siodło i bloki. Taki mix. Po godzinie Aneta ogłosiła koniec zajęć, a ja czując, że energia uleciał, zdecydowałem się jedną 4o minutową górkę. Wolałem pzejechać tak ten czas, bo na "szybką" wytrzymałościówkę nie miałem poprostu siły. 4 x 10 minut na zmianę 10 minut po 2 minuty z dokręceniem + 10 minut 1/1 siodło / bloki. I tak 2 powtórki. Dojechałem na szczyt, rozjazd, rozciąganie i do domu. W sobotę robię regenerację. ;)

Lo (do 140HR) - 7:55
In (141HR - 169HR) - 1:24:22
Hi (od 170HR) - 2:27

Spalono: 0,21kg.