Info

Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień20 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Styczeń9 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2017, Maj7 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec11 - 0
- 2017, Luty13 - 0
- 2017, Styczeń13 - 0
- 2016, Grudzień16 - 4
- 2016, Listopad9 - 2
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj6 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 0
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty10 - 6
- 2016, Styczeń19 - 12
- 2015, Grudzień14 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień3 - 2
- 2015, Sierpień10 - 6
- 2015, Lipiec12 - 6
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj16 - 4
- 2015, Kwiecień13 - 6
- 2015, Marzec13 - 4
- 2015, Luty15 - 0
- 2015, Styczeń18 - 6
- 2014, Grudzień16 - 2
- 2014, Październik9 - 6
- 2014, Wrzesień10 - 4
- 2014, Sierpień4 - 4
- 2014, Lipiec7 - 6
- 2014, Czerwiec7 - 8
- 2014, Maj10 - 4
- 2014, Kwiecień4 - 4
- 2014, Marzec14 - 12
- 2013, Październik1 - 4
- 2013, Wrzesień5 - 6
- 2013, Sierpień10 - 8
- 2013, Lipiec12 - 14
- 2013, Czerwiec9 - 16
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień10 - 32
- 2013, Marzec13 - 20
- 2013, Luty15 - 40
- 2013, Styczeń16 - 16
- 2012, Grudzień8 - 6
- 2012, Listopad6 - 14
- 2012, Październik14 - 18
- 2012, Wrzesień14 - 26
- 2012, Sierpień13 - 30
- 2012, Lipiec15 - 26
- 2012, Czerwiec14 - 13
- 2012, Maj12 - 8
- 2012, Kwiecień10 - 13
- 2012, Marzec15 - 16
- 2012, Luty14 - 20
- 2012, Styczeń15 - 28
- 2011, Grudzień15 - 12
- 2011, Listopad4 - 5
- 2011, Październik12 - 8
- 2011, Wrzesień14 - 11
- 2011, Sierpień15 - 3
- 2011, Lipiec12 - 2
- 2011, Czerwiec11 - 17
- 2011, Maj14 - 15
- 2011, Kwiecień12 - 24
- 2011, Marzec18 - 26
- 2011, Luty14 - 13
- 2011, Styczeń15 - 8
- 2010, Grudzień9 - 13
- 2010, Wrzesień5 - 4
- 2010, Sierpień5 - 5
- 2010, Lipiec5 - 7
- 2010, Czerwiec7 - 11
- 2010, Maj10 - 5
- 2010, Kwiecień8 - 24
- 2010, Marzec14 - 34
- 2010, Luty13 - 0
- 2010, Styczeń14 - 2
- 2009, Lipiec3 - 0
Trening Wytrzymałościowo-Siłowy
Dystans całkowity: | 29969.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1052:55 |
Średnia prędkość: | 30.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 182.00 km/h |
Suma podjazdów: | 160017 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 172 (86 %) |
Suma kalorii: | 968752 kcal |
Liczba aktywności: | 450 |
Średnio na aktywność: | 69.37 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
- DST 86.16km
- Czas 02:28
- VAVG 34.93km/h
- VMAX 46.24km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 188 ( 96%)
- HRavg 158 ( 81%)
- Kalorie 2755kcal
- Podjazdy 360m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
CZWARTA Godzina Jazda Na Czas + Spinning
Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 3
Dziś zabrałem się ochoczo za trening z uwagi na "przejedzone" i leniwe święta wielkanocne. Chciałem i dałem sobie ostro w nogi. Udało mi się zaliczyć pierwszy trening na nowej sali. Sala dużo przestronniejsza i co ważne, jaśniejsza i weselsza od tamtej "piwnicy". :D Zacząłem od rozciągania i rozgrzewki 5+5, a potem zgodnie z założeniem przejechałem godzinną jazdę na czas w tempie 41km/h i w średnim pulsie 167HR przez całą godzinę. Po 30 minutach zwiększyłem sobie obciążenie, o 1 ząbek. Potem chwilka odpoczynku i dołączyłem do zajęć. Ostro potrenowałem siłę i wytrzymałość. W przerwie zrobiłem z Agnieszką nieśmiertelne Combo i potem drugą godzinę zajęć "Hill". Były 2 duże podjazdy i na koniec sprinty. Trening bardzo udany. Teraz odpoczynek, a w czwartek tylko delikatny rozjazd tak na rozgrzenie mięśni przed sobotnik maratonem szosowym w Trzebnicy. :D
Spalono: 0,36kg.
- DST 66.12km
- Czas 02:05
- VAVG 31.74km/h
- VMAX 46.14km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 191 ( 97%)
- HRavg 153 ( 78%)
- Kalorie 2263kcal
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Stacjonarka i 191HR!
Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 0
Planowałem to, że w tym tygodniu zaliczę dwa zajęcia na stacjonarce i tak też się stało. Przed zajęciami zdąrzyłem zrobić rozciąganie i PEŁNĄ rozgrzewkę drugi raz z rzędu czyli 5+5 i 15 minut w blokach, potem dołączyłem do zajęć. Noga kręci się, że hej. Jestem mega zadowolony. Przełożenia, na których do tej pory było "ciężko" teraz idą na dużo większym luzie. Zajęcia dobrze i uczciwie przepracowane. Jestem mega zadowolony! :D
Spalono: 0,29kg.
- DST 82.14km
- Czas 02:38
- VAVG 31.19km/h
- VMAX 42.56km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 182 ( 93%)
- HRavg 146 ( 74%)
- Kalorie 2741kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Znów... Stacjonarka... :D
Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 4
Miało już nie być stacjonarki ale jeszcze się skusiłem... Trochę wbrew sobie ale z drugiej strony dla wygodnictwa. Lepiej mi po pracy skoczyć na stacjonarkę niż jechać do domu, przebierać się, przepychać ulicami wśród aut po za miasto itd. Zresztą, o 19:30 już lekko ciemno i jeszcze zimno. Trening rozpocząłem jak zawsze od rązciągani, a potem przejechałem tradycyjną rozgrzewką czyli 5+5 i 15 minut wytrzymałościówki, a potem 5 w blokach. Ostro. Potem rozpoczęły się zajęcia. Uczciwie przepracowałem pierwszą godzinę spinningu, a w przerwie zrobiłem z Agnieszką Combo. Jek zwykle. :D Potem druga godzinka zajęć "Hill", rozciąganie i do domku.
Spalono: 0,36kg.
- DST 142.01km
- Czas 05:58
- VAVG 23.80km/h
- VMAX 65.46km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 184 ( 94%)
- HRavg 136 ( 69%)
- Kalorie 7323kcal
- Podjazdy 2468m
- Sprzęt Felt F55
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie + Kotlina Kłodzka :)
Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 1
Na ten wyjazd domówiłem się z Tomkiem w ostatniej chwili, bo w piątek wieczorem przez GG. Dzięki Tomek, że mnie namówiłeś. :) Ustaliliśmy, że Tomek z Darkiem podjadą do mnie raniutko, o 6:30 i ode mnie pojedziemy w kierunku Gór Sowich. Trasa jaką postanowiliśmy objechać to Przełęcz Walimska, Przełęcz Sokolec, kawałek odcinka maratonu w Radkowie, Karłów, podjazd na Szczeliniec i z powrotem przez Nową Rudę, Przełęcz Jugowską i zjazd po "stole" do samochodu w Pieszycach. Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy. Na miejsce dotarliśy bez problemu, szybkie przygotowanie i zaczynamy podjazd na Przełęcz Walimską.
Mając w pamięci opowieści, o odcinkach z kostką zamiast asfaltu, trochę się obawiałem tego podjazdu ale pomyślałem, że jak będzie naprawdę syf, to poprostu zwolnię i tyle. Tak też było. Tomek z Darkiem odjechali mi na kostce ale udało mi się bez problemu dojść do nich na podjeździe. Jak się potem okazało, ten dzień był dniem kiedy naprawdę poczułem, że mam formę! Podjeżdżało mi się na każdym podjeździe REWELACYJNIE. O taką nogę jak miałem dziś, starałem się przez całą zime! Yeah! Było warto! Podjechałem migiem na Przełęcz Walimską i tam poczekałem na chłopaków. Zjechaliśmy w dół i tu znów kostka... Kur... Nie przyjadę już nigdy na tą przełęcz. Nie lubię jak mnie telepie. Koniec dla walimskiej. ;) Chłopaki czekali na mnie na dole 10 minut. Przeprosiłem ich za to ale naprawadę ostro zwolniłem na tej okropnej kostce. Dalej polecieliśmy przez Przełęcz Sokolec do Nowej Rudy. Jechało się fajnie, pogoda dopisała. Dalej odbiliśmy na Ścinawkę Średnią i na trasę maratonu Radkowskiego. Plan tego wyjazdu obejmował właśnie zapoznanie się z częścią trasy tego maratonu, gdzie chcemy wystarować 7 maja.
Trasa maratonu okazała się wymagająca. Szczególnie podjazd do Karłowa z 8% i 10% odcinkami. Niestety zjazd do Szczytnej to SYF z dziurami i będę się bardzo mocno zastanawiał, czy pojadę w Radkowie. W związku z tym, że Darek chciał być na 19:00 we Wrocławiu, musieliśmy lekko skrócić naszą trasę aby się wyrobić. Podjechaliśmy bokiem na Szczeliniec, a potem w dół do Radkowa, a dalej w kierunku na Tłumaczów i ponownie Nowej Rudy. Tam zrobiliśy sobie dłuższy odpoczynek, przed ostatnią tego dnia Przełeczą Jugowską. Do rozwidlenia na Sokolec podjechałem swoim tempem sam i poczekałem na kolegów. Od tego momentu, już na luzie, podjechaliśmy jugowską wraz z Tomkiem, rozmawiając, o tym i o owym. Na szczycie poczekaliśmy chwilę na Darka i rozpoczęliśmy ostatni tego dnia odcinek - zjazd po MEGA równym i gładkim asfalcie w kierunku Pieszyc. Niestety to co przyjemne szybko się kończy i po 11 minutach byliśmy przy samochodzie. Etap skończony. 145km i 5 przełęczy czyli 2500 metrów w pionie, haha! Nowy rekord!
Dziękuję Tomkowi i Darkowi za kolejny super wypad w góry! Do następnego chłopaki! :)
Trasa: Dzierżoniów - Przełęcz Walimska - Walim - Przełęcz Sokolec - Nowa Ruda - Ścinawka Średnia - Gorzuchów - Niwa - Batorów - Szczytna - Łężyce - Przełęcz Karłów (Strzeliniec) - Radków - Tłumaczów - Nowa Ruda - Jugów - Przełęcz Jugowska -Dzierżoniów
Trip: 142,01km
Av: 23,80km/h
Max: 65,46km/h
Time: 5:58:16
Odo: 3169km
Spalono: 0,95kg
- DST 56.17km
- Czas 01:49
- VAVG 30.92km/h
- VMAX 57.14km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 190 ( 97%)
- HRavg 161 ( 82%)
- Kalorie 2028kcal
- Podjazdy 510m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
2 X 190HR czyli OSTATNI raz na stacjonarce w tym roku! :)
Czwartek, 14 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 2
Planowany ostatni trenig w TopGym postanowiłem przejechać bez ściemniania. Było ostro, dużo i szybko. Średne HR z 1:49H wyszło 161HR wiec każdy kto wie, o co chodzi widzi, że było BARDZO mocno. Rozciąganie, rozgrzewka i 2 godziny zajęć. Bardzo się cieszę z dwukrotnego dojścia do granicy 190HR, co mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Zawsze tylko raz na całe zajęcia dochodziłem do granicy 190HR lub powyżej. W przerwie oczywiście Combo z Agnieszką, a po zajęciach obowiązkowe rozciąganie.
Spalono: 0,26kg.
- DST 56.15km
- Czas 01:49
- VAVG 30.91km/h
- VMAX 42.18km/h
- Temperatura 24.0°C
- HRmax 184 ( 94%)
- HRavg 148 ( 75%)
- Kalorie 1933kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
I jeszcze raz stacjonarka...
Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 13.04.2011 | Komentarze 0
Przedostatni trening w TopGym z cyklu przygotowań do sezonu kolarskiego 2011. :) Ostatni tydzień był lżejszy w natężeniu treningowym, a to z faktu, że tak naprawdę oficjalnie zakończyłem z końcem marca treningi na stacjonarce ale mam jeszcze ważny karnet więc chodzę dalej... Jeszcze tylko czwartek i koniec. Trening zacząłem od krótkiego rozciągania i potem szybka rozgrzewka 3+3+3 i 3 w blokach. Na początku każdej zmiany ciężką miałem dziś nogę. Oj ciężką. Wszystko zasługą niedzielnego wypadu w góry. W ogóle na początku było mi ciężko ale potem się rozkręciłem. Pierwsza godzina to wariacje na temat siły i wytrzymałości. W przerwie jak zwykle Combo z Agą :) a potem druga godzina zajęć. I tu po rozgrzewce Aneta nas zaskoczyła bo pojechaliśmy 30 minut w blokach z akcentami dokręcania i odkręcania obciążenia + przyspieszenia. Fajnie było. Naprawdę udany i solidny trenig. :)
Spalono: 0,25kg.
- DST 141.65km
- Czas 04:56
- VAVG 28.71km/h
- VMAX 66.08km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 186 ( 95%)
- HRavg 139 ( 71%)
- Kalorie 6498kcal
- Podjazdy 1246m
- Sprzęt Felt F55
- Aktywność Jazda na rowerze
Srebrna Góra
Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 11.04.2011 | Komentarze 4
Dziś udało mi się zaliczyć pierwsze poważnejsze "górki" w tym roku. Spotkaliśmy się we 3, o 10:00. Skład: Jacek "Tcp", Krzysiek i ja. Pojechaliśmy trasę:
Wrocław - Pietrzykowice - Kąty Wrocławskie - Gniechowice - Rógów Sobócki - Sobótka - Przełęcz Tąpadło - Wiry - Dzierżoniów - Ząbkowice Śląskie - Srebrna Góra + podjazd do fortu - Wolibórz - Nowa Ruda - Kłodzko
Wyszło nam dokładnie 141,64km oraz 1264 metrów przewyższenia w pionie. Całkiem ładny wynik jak na pierwsze górki w tym roku.
Co do samego wyjazdu to wszystko się super udało. Jacek dojechał z nami do Przełęczy Tąpadło i wrócił do Wrocławia, a my dalej sami. Do Sobótki, po za odcinkiem Kąty Wr.-Gniechowice gdzie wiało w plecy :) cały czas wiatr boczny. Przerąbane. Bardzo ciężko się jechało. Od Gniechowic do Sobótki to samo. Ostry wiatr boczny. Na podjazdach lekko się uspokoiło dzięki zasłonie z drzew. Krzysiek uciekł mi w końcówce Tąpadła na 150 metrów. ;) Wraca do formy. :)
Od Wirów do dzierżoniowa, lekko z wiatrem i lekko z bocznym. Pogoda nam dopisała i cały czas świeciło słońce. W Dzierżoniowie stały postój pod Lidlem i tankowanie wody. Ruszyliśmy do Ząbkowic Śląckich. Udało się i cały odcinek 18km lecieliśmy z wiatrem idealnie w plecy. Prędkość stała w granicach 45-50km/h. Fajnie się tak jedzie. :D
Po skręcie w prawo na Srebrną Górę, niestety skończyło się i wiatr zaatakował ze zdwojoną siłą boczną i półfrontalną. Prdkość na płaskim 23km/h. :D
Srebrna Góra zamajaczyła się przed nami. Pamiętam, że jechałem tu kiedyś autem i pamiętałem, że podjazd był niczego sobie... I tak też było.
Na początku asfalcik i jakieś 5/6% ale niestety droga po remoncie została... wyłożona KOSTKĄ! :( No nic trzeba było podjechać. Podjazd około 9%. Wytelepało nas trochę. Na szczycie, okazało się, że do fortu prowadzi boczna droga, o średnim nachyleniu 7%. Podjechaliśmy. Na górze zrobiliśy parę fotek i w dół.
Przejchaliśmy płaskowyżem przez Wolibórz i na rozjeździe w lewo do Nowej Rudy. Postanowiliśmy na szczycie, że nie wracamy na rowerach do Wrocławia, bo w tym wietrze to nie ma sensu. Droga przez Nową Rudę do Kłodzka była nagrodą za trudy dnia, bo nie dość, że asfalcik pierwsza klasa to jeszcze do samego Kłodzka idealnie z wiatrem w plecy. Średnia prędkość na tym odcinku 47km/h. Maxymalna 66,08km/h. :D Tutaj już jednak moje mięśnie nóg zaczęły się odzywać po trudach dnia i strasznie mnia paliły uda na chopkach. To nie były skurcze ale poprostu ból mięśni. Kuracja Magnesem w toku. :) W Kłodzku dotarliśmy na dworzec i akurat za 4 minuty odchodził pociąg do Wrocławia. To się nazywa szczęście, hehe.
Trip: 141,65km
Av: 28,71km/h
Max: 66,08km/h
Time: 4:56:21
Odo: 3027km
Trasa: Wrocław - Pietrzykowice - Kąty Wrocławskie - Gniechowice - Rógów Sobócki - Sobótka - Przełęcz Tąpadło - Wiry - Dzierżoniów - Ząbkowice Śląskie - Srebrna Góra + podjazd do fortu - Wolibórz - Nowa Ruda - Kłodzko
Spalono: 0,84kg.
- DST 51.14km
- Czas 01:39
- VAVG 30.99km/h
- VMAX 54.18km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 182 ( 93%)
- HRavg 152 ( 77%)
- Kalorie 1765kcal
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze stacjonarka...
Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 2
Cześć,
Jako, że mam ważny karnet do 12 kwietnia, dziś po raz kolejny pojechałem na trening do TopGym. Dotarłem dość późno i trafiłem na 5 minut przed początkiem zajęć na rowerek. Szybbiutkie rozciąganie i rozgrzewka. Tym razem zrobiłem ją w tempie expresowym 3+3+3 i 3 w blokach. Po tym dołączyłem z automatu do zajęć. Przejechałem 2 zajęcia: "Fartlek" i "Hill". Dużo podjazdów i ostre tempo na dwóch godzinach. W przerwie pojechałem z Agnieszką Combo - dzięki Aga - a na koniec 4 minuty dodałem ostro gazu, bo chciałem sprawdzić przyspioeszenie. Ogólnie odczuwam jeszcze "bolączki" czwartkowego zatrucia i czuję się na 80% możliwości. Myślę, że jescze kilka dni będzie słabiej. W drugiej godzinie zajęć było sporo interwałów i tempówek. Fajnie było. :) Po zajęciach rozciąganie i do domku. :)
Spalono: 0,22kg.
- DST 109.89km
- Czas 04:12
- VAVG 26.16km/h
- VMAX 54.23km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 186 ( 95%)
- HRavg 131 ( 67%)
- Kalorie 4889kcal
- Podjazdy 460m
- Sprzęt Felt F55
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobótka z Anetą i MASTERSAMI
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5
W czwartek i piątek byłem na dwudniowym wyjeździe integracyjnym z firmą w Gnieźnie. Tym samym musiałem odpuścić czwartkowy trening (co odpracowałem w środę) i niestety to nie wszystkie problemy. Na kolacji zjadłem jakąś sałatkę z pomidorami i... dostałem grypy żołądkowej w nocy. Dreszcze, posiedzenie na kiblu, a w piątek do południa ostre żyganie. Masakra. W perspektywie sobotniego wyjazdu na Przełęcz Jugowską nie wyglądało to kolorowo. Na szczęście (zależy dla kogo) sobota przywitała mnie deszczem i chłodem. Miałem czas na kurowanie się przed wtorkowym treningiem w TopGym. Po południu było już lepiej. Dowiedziełem się, że koledzy z Husarii mają ostre plany na niedzielę, a ja niestety, na tamten czas nie czułem się jeszcze na sile aby umawiać się na niedzielę w Trzebnicy. Kiedy obudziłem się rano w niedzielę i zobaczyłem za oknem słońce i 15 stopni za oknem wiedziałem, że nie odpuszczę i JADĘ na trening! :D Czułem się, o dziwo, o wiele lepiej niż jeszcze wczoraj. Powysyłałem smsy do osób, które jak przypuszczałem będą na miejscu z pytaniem czy jadą na trening i umówiliśmy się jak zwykle na 10:00 na rogu. Było nas 5 osób: Jurek Grzelak, Jacek TCP, Atikigra (nowy kolega z forum szosowego) oraz NOWA KOLLEŻANKA "szosówka" Aneta :D :D :D + Ja. Zdecydowaliśmy, że jedziemy do Sobótki na wyścig mastersów. Tempo około 34km/h. Wiatr momentami nieprzyjemny ale częste zmiany niwelowały problem. Aneta dawała sobie bardzo dobrze radę. Natomiast kolega Wojtek (Atikigra) po około 25km zniknął z pola widzenia. :D Pojechaliśmy trasą przez Smolec, Pietrzykowice, Kąty, Gniechowice, Pustków Żurawski, Ręków, Nasławice i Będkowice. Tam dotarliśy do miejsca gdzie policja pilnowała przejazdu wyścigu. Akurat za chwile w oddali pojawił się peleton więc zatrzymaliśmy się aby pooglądać. Była to, jak się później okazało, grupa młodzików do 18 roku życia. Peleton był dość mały i długo ciągęły się małe grupki. Ruszyliśmy za nimi. Ja skoczyłem mocniej i zacząłem mijać te grupki. Tempo 42 km/h. Więc jadę dalej i mijam kolnych młodych "mastersów". TCP jechał gdzieś 200 metrów za mną. Obejrzałem się za siebie, a tu na kole siedzi mi 3 młodych "mastersów", hehe. :D Tak dojechalimy do Sobótki, bo nie było daleko i zjechałe sobie na pobocze, bo dalej była już meta i ogrodzona trasa. Na samym miejscu startu dużo ludzi, dużo "sklepów", ogólny piknik. Jurek Grzelak przepadł w tłumie. Spotkałem Grześka z TopGym oraz 2 innych kolegów. Co najważniejsze, spotkałem się osobiście z Danielem, szefem firmy Daniello, która to zrobiła stroje dla naszej grupy kolarskiej Husaria Szosowa.
Dla relaksu wjechaliśmy sobie (bo było można) na wjazd pod wieżycę, tam wypiliśmy po herbatce i zarządziliśmy powrót do domu przez Sulistrowiczki. W trakcie powrotu, musieliśmy się zatrzymać, bo akurat jechała elita mastersów. Wspaniały widok. Peleton z 80 osób. Super! :) W drodze powrotniej tempo około 30 km/h z uwagi na Anetę. Trasa ta sama. W sumie wyszło mi 109,89km. Jak na pierwszy dzień po zatruciu to forma rewelacja. :D Myślę, że na 9 kwietnia, na Przełęcz Jugowską będę w optymalnej formie. :)
Trip: 109,89,km
Av: 26,16km/h
Max: 54,23km/h
Time: 4:12:216
Odo: 2917km
Trasa: Wrocław (Hallera/Grabiszyńska) - Smolec - Pietrzykowice - Kąty Wr. - Gniechowice - Pustków Żurawski - Ręków - Nasławice - Sobótka - Przełęcz "Pod Wieżycą" - Sobótka - Nasławice - Ręków - Pustków Żurawski - Gniechowice - Kąty Wr. - Pietrzykowice - Wrocław (Hallera/Grabiszyńska).
Spalono: 0,68kg.
- DST 76.89km
- Czas 02:33
- VAVG 30.15km/h
- VMAX 53.23km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 192 ( 98%)
- HRavg 150 ( 76%)
- Kalorie 2777kcal
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
192HR czyli ostry sobotni trening
Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 26.03.2011 | Komentarze 0
Dziś, jak w sobotę, poleciałem na trening z samego rana. Na rowerkach kręciła 3 osobowa ekipa z Votum, a za chwilę pojawił się Grzegorz. Rozciąganie i rozgrzewka 5+5 i 20 minut wytrzymałościówki. Potem 5 minut w blokach i na sam koniec pokusiłem się, o atak na HRMax ale osiągnąłem "tylko" 192HR. :D Super wynik. Potem pojechałem 25 minut wytrzymałościówki w układzie 1+45+15 sprintu. Cały czas około 170HR. Po godzinie średnie HR to 157. :D Potem zacząłem jechać "siłę" i zrobiłem 3 układy Combo. Trzecią próbę zrobiłem mocno chcąc jeszcze raz przekroczyć 190HR ale już mi się nie udało. Na koniec treningu przejechałem 20 minut ostrego podjazdu. Potem 2 powtórki na każdą nogę po 2,5 minuty, rozjazd, rozciąganie i do domku. Agnieszki nie było. Pewnie jej coś wypadło. Mam tylko nadzieję, że się pilnuje z dietą. :)
Spalono: 0,36kg