Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening Wytrzymałościowy

Dystans całkowity:11550.99 km (w terenie 34.12 km; 0.30%)
Czas w ruchu:386:44
Średnia prędkość:30.59 km/h
Maksymalna prędkość:58.67 km/h
Suma podjazdów:23308 m
Maks. tętno maksymalne:196 (100 %)
Maks. tętno średnie:173 (88 %)
Suma kalorii:340827 kcal
Liczba aktywności:191
Średnio na aktywność:62.44 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 102.10km
  • Czas 03:08
  • VAVG 32.59km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 190 ( 96%)
  • HRavg 162 ( 82%)
  • Kalorie 2463kcal
  • Podjazdy 328m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

100km na czas bez zatrzymywania po raz DRUGI! :)

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 0

Miało być 200km samotnej jazdy, toretycznie na czas ale za poźno wyszedłem z domu i nie było już sensu. 100km to też wyzwanie. Jechało mi się super. Chciałem powtórzyć trasę z ostatniej samotnej setki ale z uwagi na jakość drogi na objeździe Gniechowich, odpuściłem i pojechałem jak zawsze od Wysokiej ale potem odbiłem na nawrocie w lewo, starą drogą na Sobótkę, którą kiedyś jechałem z Reworem. Wiało dość solidnie więc tempo nie było aż takie zabójcze. Potem było lepiej, na powrocie do domu. Pogubiłem trochę drogę aż w końcu wyjechałem w... Łagiewnikach! ;) No nic, w prawo i do Jordanowa krajówką. Tam odbicie w lewo na Sobótkę i już sunąłem tym fajnym odcinkiem, którym zawsze chciałem pojechać. W Sobótce bez kompromisu w prawo i w dół przez Rogów do Wrocławia. Wlot przez Bielany skutkował tym, że niestety na 4 światłach zostałem przymusowo wychamowany no ale trudno. Koniec końców, przy zajezdni "pękło" 100km z czaem 3:08:12. Poprzednim razem było minimalnie szybciej ALE co ważne było bardzej płasko, a teraz było więcej górek więc ten raz jakby lepszy. :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 328 metrów
- Masymana wysokość 187 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4% (Hopka przed Łagiewnikami)
- Suma spadków 310 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -4%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 5:50
In (141HR - 169HR) - 1:17:13
Hi (od 170HR) - 1:50:27

Spalono: 0,39kg.

Odo: 780km.




  • DST 63.87km
  • Czas 02:09
  • VAVG 29.71km/h
  • VMAX 41.81km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 2076kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

SETKA na blacie! Trening nr 100 w tym roku! Impreza! ;)

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 2

To już SETNY trening w tym roku, nie licząc początku okresu przygotowawaczego pod koniec listopada i cały grudzień. 90 dni na rowerze. 3 miesiące dzień po dniu. To zapis sumaryczny ale daje jakiś obraz całości. Ładnie. O tym, że to setny trening przypomniałem sobie dobier w jego trakcie. ;) Dziś skupiłem się na wytrzymałości, a siły były tylko 2 małe górki. Ludzi było mało, choć pogoda nie była jakoś szczególnie zachęcająca do treningu na dworze z uwagii na 3 razy padający deszcz. Nie ważne. Jechało się fajnie. Był Robert więc i motywacja większa. ;) Przed głównymi zajęciami, 30 minut rozruchu na głównej sali, a potem całość Master Class i kawałek Low wytrzymałość. Ogólnie ciekawa obserwacja mi się dziś nasunęła bo na początku siły dość, wszystko spoko. Między 1:15, a 1:35 spadek wydolności wyraźne zmęcznenie. Trudno mi było utrzymać puls na poziomie 145HR, a od 1:40 do końca spokojnie 155HR. Nie wiem jak to wyjaśnić, hehe. Po treningu "imprezka" mentalna w głowie z okazji odbębnienia SETNEGO treningu. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 13:56
In (141HR - 169HR) - 2:05:07
Hi (od 170HR) - 11:28

Spalono: 0,33kg.




  • DST 86.70km
  • Czas 02:32
  • VAVG 34.22km/h
  • VMAX 54.77km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 1822kcal
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szyko i ostro do Sobótki i z powrotem z Grzegorzem i Husarią.

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 2

Dawno nie jeździłem z Grzegorzem Gr3gorym. Od maja... Kopa czasu. Nie spasowywały nam terminy. Udało się wreszcie zgadać na wspólny wypad. Grześ jechał na rowerze do Dzierżoniowa, a ja z chłopakami z Husarii czyli z Cukrem, Wtd i Natusem pojechaliśmy z nim, aby dać mu koło do drugiej hopki za Sobótką czyli do Będkowic. Od samego początku tempo szło ostre. Za Skałką, a przed Sadkowem Wtd i Natus odpadli z koła. Niestety mają trochę do popracowania nad formą. Poczekaliśmy na nich chwilę i do Kątów Wrocławskich znów razem. Na drodze do Gniechowic znów odpadli, a my we trzech szliśmy około 40/38km/h mimo ostro wiejącego wiatru czołowo/bocznego. Przeskok po DK35 i już jedziemy do Rogowa Sobóckiego. Cały czas na szpicy. Przy tabliczce Sobótka średnia wyszło 34,69km/h. :D Podjazd w kierunku Wieżycy i Grześ z Cukrem urwani. Na zjeździe do Będkowic poczekałem na Grześka i razem wjechaliśmy do Będkowic. Jak zawsze tutaj sprawdzam wynik formy, tak dziś wjwechałem na blacie i 23 z tyłu, hehe. Jest DOBRZE! Na szczycie poczekaliśmy na Cukierka, pożegnanie i rozstanie. Grzechu poleciał na Dzierżoniów, a my z Piotrkiem z powrotem na Wrocław. Pod Biedronką okazało się, że czekali Natus i Wtd. Dołączyli do nas i w 4 osobowym pociągu polecieliśmy na Wrocław. Droga ta sama. Wiatr teraz lekko pomagał. Kiedy byłem na przodzie w okolicach Sadkowa, walę 40km/h, a z tyłu słyszę "ZWOLNIJ"... :P no dobra. :D Dalej już maxymalnie 37km/h. W Smolcu zdobyłem "tablicę". Ostatnia hopka i rozjazd. Na rogu pożegnanie i do domku na soczek. Dobry trening.

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 298 metrów
- Masymana wysokość 240 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4% (Hopka Będkowice)
- Suma spadków 294 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -5%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 23:15
In (141HR - 169HR) - 1:27:16
Hi (od 170HR) - 47:45

Spalono: 0,38kg.

Odo: 677km.




  • DST 82.41km
  • Czas 02:31
  • VAVG 32.75km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 1789kcal
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki przelot z Robertem alias siedemosiem z FSZ.

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Wraz z Robertem, kolegą poznanym w Arkadach ustawiłem się na szybki trening. Wylot na Wysoką i potem klasycznie pętlą południową. Od początku Robert trzymał się raczej z tyłu. Widać było, że nie jest na tym samym poziomie, bo kilka razy odpadł mi z koła ale co ważne - AMBITNIE walczył i za to szacunek. Znam mocniejszych, którzy walki nie podejmują i czekają aż peleton się nad nimi ulituje i zwolni, hehe. ;) W Gniechowicach droga dalej nie zrobiona i trzeba było zrobić nawrót. Pojechaliśmy północnym kółkiem ale nigdy więcej. Syf i amba. Lepiej już lecieć na południe przez Pustków Żurawski. Ogólnie fajnie było, bo chciałem się ujechać i tak też się stało. Miałe "ciężki" wagonik do ciągnięcia ale udało się. Dzięki Robert za wspólny wypad. Do następnego! :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 176 metrów
- Masymana wysokość 151 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 3% (Hopka za Smolcem)
- Suma spadków 180 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -2%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 20:49
In (141HR - 169HR) - 1:41:54
Hi (od 170HR) - 30:40

Spalono: 0,59kg.

Odo: 508km.




  • DST 51.69km
  • Czas 01:44
  • VAVG 29.82km/h
  • VMAX 41.14km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 1696kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościówka w Arkadach. Bez historii. ;)

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Spodziewałem się tego, że dziś na treningu świata nie zwojuję. ;) Chłopaki polecieli w Góry Sowie, a ja niestety na stacjonarkę. No nic, pracować trzeba. :( W weekend sobię odbiję. :) Na początek, jeszcze przed Spinnigiem zrobiłem sobie układzik wytrzymałościowy czyli 3 x 2+2+2+2 i 2 w blokach, o 1 ząbek w górę co układ, a potem 5 minut rozjazdu i zaczął się spinning. Zmęczony byłem i czułem to, bob gdzieś od godziny, puls trzymał się w zakresie od 152HR do 142HR. Ostatnie 20 minut zrobiłem sobie tempówkę w zakresie 156HR - 166HR z maxem 177HR na finiszu. Przejechałem, zaliczyłem i do domu. Bez historii. Ta wczorajsza "setka" na czas dała się jednak we znaki ale DUMA mnie rozpiera, haha! :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 13:03
In (141HR - 169HR) - 1:26:38
Hi (od 170HR) - 4:06

Spalono: 0,22kg.




  • DST 100.46km
  • Czas 03:08
  • VAVG 32.06km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 161 ( 81%)
  • Kalorie 2251kcal
  • Podjazdy 241m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

100km na czas! Rekord w jeździe bez zatrzymywania! :D

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 3

No i stało się! :D Od momentu kiedy kupiłem nowy licznik, to aż chce mi się coraz bardziej jeździć. ;) I dziś właśnie, też miałem takie dobre nastawienie do zrobienia mocnego treningu. Pierwsze 45km leciałem mocno, lekko z wiatrem skośnym za ucho, w granicach 38/39 km/h. Od Przecławic już z boczno-czołowym i prękość spadła do 34/35km/h. Zgodnie z założeniem pojechałem trasę standard czyli na Wysoką, a potem Wilczków, Przecławice, Gniechowice i... i tu nastąpiła zmiana planu, bo okazało się, że wjazd do Gniechowic jest totanie rozkopany i nie przejezdny. Oczywiście można by przejść po trawie, błocie i kamieniach, a z nowym licznikiem ;) nie chciałem się pchać w ten syf. Zawróciłem (bez zatrzymywanaia) i poleciałem do Pustkowa Żurawskiego i tam odbiłem w prawo, na łącznik do drogi nr35, omijając Gniechowice. Po dojechaniu do krajówki, zdecydowałem, że modyfikuję przelot i lecę starą dobrą drogą na Kąty Wrocławskie, którą kiedyś pokonywałem za młodu, jeszcze na góralu. Nic się nie zmieniło, po za tym, że za Pilawą, wylali nowiuteńki asfalt do samych Kątów Wr.! Super!

Jechałem dalej, cały czas, z prędkością na płaskich odcinkach koło 36km/h. W Kątach Wr. nawrót w lewo i atak na drogę na Bogdaszowice. I tu zacząłem lekko już odczuwać początki zmęczenia. Kiedy zbliżałem się do skrętu w prawo na Bogaszowice, decydowałem szybko czy jadę już na Skałkę, czy dokładam jeszcze NOWY odcinek, przejechany już raz z Marcinem i w sobotę z Arture i Krzyśkiem. Dołożyłem! A co tam. I od tego momentu już się spiąłem, bo wiedziałem, że dziś padnie rekord odcinka przejechanego samotnie i bez zatrzymywania. Jechałem pod wiatr aż do samej Lutyni. Ciężko mi już było, bo zmęczenie dało znać, o sobie. Prędkość 31/32km/h. Od prawoskrętu lekko z wiatrem i prędość wzrosła do 35/36km/h. Dojechałem do drogi na Bogdaszowice i w lewo. Potem już za chwilę Skałka i Krzeptów. Byłem już prawie w domu i mocniej docisnąłem pedały chcąc jeszcze lekko podkręcić średnią. ;) Dojechałem do Wrocławia i tam gdzie zawsze już odpuszczałem i robiłem rozjazd, teraz dymałem cały czas chcą jak najszybciej osiągnąć upragnione 100km. Po domem na ul. Hallera miałem 96,8km... Cóż robić, pojechałem dalej Hallera, odbiłem w prawo w Gajowicką, nawrót przy Racławickiej, do Hallera w prawo aż do Powstańców Śląskich, nawrót, minąłem Gajowicką i WRESZCIE pokazało się 100km samotnej jazdy na czas bez zatrzymywania!!! :) :) :)

Dystans: 100,46km
Czas: 3:07:56H
Średnia 31,94km/h

Na rozjazd zostało mi 400 metrów odcinka po drodze osiedlowej... :D Jestem bardzo zadowolony i nawet ogólnie nie czułem takiego dużego zmęczenia. Emocje i radość z rekordu zniwelowały pewnie odczucie zmęczenia. Zobaczymy jak będzie jutro. :]

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 241 metrów
- Masymana wysokość 151 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4%
- Suma spadków 240 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -4% (Hopka za Smolcem na Wrocław)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 10:22
In (141HR - 169HR) - 2:10:36
Hi (od 170HR) - 48:33

Spalono: 0,38kg.

Odo: 399km.




  • DST 68.92km
  • Czas 02:19
  • VAVG 29.75km/h
  • VMAX 42.14km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 160 ( 81%)
  • Kalorie 2423kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

WRACAM do żywych! :D 192HR i jest DOBRZE!

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

Wracam z formą! Hurra! Za namową chłopaków z teamu, odpocząłem, odstawiłem na parę dni rower i efekty są! Jechało mi się dziś, jak zawsze przed "załamką" formy. Bez stresu, z dużym zapasem mocy i z dobrą świeżością. Zrobiłem sobie test na maxa i wyszło mi 192HR, co jeszcze tydzień temu było by NIEMOŻLIWE, bo 181HR to już był moment, kiedy wypluwałem płuca. Cały dzisiejszy trening, to jazda z zawodnikami kończącymi Tour De Pologne czyli 7 - ostatni etap. Płasko i dobrze, bo chciałem dziś zrobić sobie wytrzymałościówkę. Były rundy. 7 sztuk. Na każdej płasko, z oscinkiem przyspieszenia i z jedną hopką na siedząco. Idealna jak dla mnie dziś kompozycja.

Na końcu było wręczenie medali dla 3 osób, które przejechały wszystkie 7 etapów. 2 dziewczyny i Tomek Dymek, który w losowaniu wygrał główną nagrodę - koszulkę z TdP dla amatorów. Należało mu się. Brawo!

Jutro zrobię sobie "siłę" bo zapowiadają cały dzień deszcze i z pewnością DSR nie wypali, a szkoda, bo miało być kilku chłopaków. :/ Maybe next time.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 8:55
In (141HR - 169HR) - 1:45:59
Hi (od 170HR) - 24:27

Spalono: 0,31kg.




  • DST 6.11km
  • Czas 00:11
  • VAVG 33.33km/h
  • VMAX 38.23km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 176 ( 89%)
  • HRavg 165 ( 83%)
  • Kalorie 60kcal
  • Podjazdy 3m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najkrótszy trening w tym sezonie - 6,11km = DESZCZ! :(

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 0

Wyjechałem z domu i po 6,11km deszcz! Umówiłem się z Krzyśkiem, Łukaszem i Włodkiem na zrobienie Sobótki, a tu TAKI zawód. Wyszło tylko tyle km co na prologu wieloetapowego wyścigu. ;)

Na szczęcie była wiata autobusowa i było się gdzie schować. Dodatkowo gratis odjeżdżał stąd autobus prosto pod moją chatę. Rower na ramię, do autobusu, a pod domem SUCHO! :O Ech ta pogoda.

Spalono: 0,01kg.




  • DST 68.04km
  • Czas 02:12
  • VAVG 30.93km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 172 ( 87%)
  • HRavg 138 ( 70%)
  • Kalorie 1424kcal
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugi trening z NOWYM licznikiem. ;)

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 3

Drugi trening z nowym komputerem pokładowym i kolejne km pokonane wytrzymałościowo w tym tyfodniu. Dziś lżej i krócej niż w niedzielę z Marcinem ale mając w perspektywie zaczynający się jutro Tour De Pologne w Arkadach nie chciałem się ujechać, a tylko podtrzymać formę. Test nowego sprzętu wypada BARDZO pomyślnie. Zauważyłem tylko, że jeżeli bazuję na pomiarze wysokości z ciśnienia, to muszę za każdym razem wpisywać bazowy odczyt. Dziś miałem lekkie przekłamanie jakieś +/- 5 metrów do wczorajszych wyników. Przetestuję teraz jazdę z podaniem wysokości na starcie. Jeżeli będę jechał z domu to zawsze będzie taka sama. Udając się na wyjazd pociągiem, będę brał pomiar z ciśnienia i tyle. Jest GIT! :D

Sam trening super. Pojechałem dziś wyjątkowo starą, dobrą trasą na Pietrzykowice. Czas do Kątów Wr. z wiejącym mocnym bocznym wiatrem poniżej 30 minut. Potem pętla do Gniechowic i na nawrocie średnia 33,38km/h. Powrót do Kątów Wr, a następnie przez Bogdaszowice i Skałkę do Wrocławia. Podjechałem jeszcze do salonu Harfy i zakupiłem nawą dętkę na zapas. Mają czynne w sezonie do 20:00 więc spokojnie zdąrzyłem. Jutro pierwszy etap TdP. Ciekawe jak będzie. :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 169 metrów
- Masymana wysokość 151 metrów
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 5% (podjazd na estakadę na ul. Strzegomskiej ;) )
- Suma spadków 169 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -3% (Hopka w dół w kierunku Kątów Wr.)

Lo (do 140HR) - 25:10
In (141HR - 169HR) - 1:42:19
Hi (od 170HR) - 4:16

Spalono: 0,32kg.

Odo: 160km.




  • DST 91.32km
  • Czas 02:59
  • VAVG 30.61km/h
  • VMAX 46.05km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 184 ( 93%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 1948kcal
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tlenowo z Marcinem + test nowego odcinka. :)

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 4

Miałem odpoczywać 4 dni po ostatnich "masakrach" i degradacji formy, ale z uwagi na pewne niespodziewane dla mnie wydarzenia :D :D :D MUSIAŁEM iść na rower. Marcin już wie dlaczego... :P Zresztą przez cały trening czułem się bardzo dobrze i mam wrażenie, że forma się odbudowuje, a tak maprawdę po prostu odpocząłem. :) Musiałem być, o 14:00 w domu więc odpadł umówiony trening z Krzyśkiem na 11:00 w Pasikurowicach - Krzychu odbijemy sobie! Zadzwoniłem się z Marcinem i umówiliśmy się na 8:45 rano. Polecieliśmy na południe i zrobiliśmy klasyczny odcinek treningowy przez Skałkę, Bogdaszowice, Kąty Wrocławskie i Gniechowice z małą niespodzianką dla Marcina.

Jakieś 3 tygodnie temu wracając z delegacji akurat przejeżdżając przez Kąty Wroclawskie, postanowiłem pojechać do Wrocławia, taką drogą, którą nigdy nie jechałem ani autem ani rowerem. Okazało się, ze asfalt jest NOWY po remoncie drogi, a trasa jest bardzo fajna! Dziś dołączylismy ja do naszego treningu z Marcinem i od razu oboje stwierdziliśmy, że idealnie nadaje się na treningi czasówek drużynowych, bo Gostyń blisko... :P

Przejechaliśmy w tlenie, ze średnią 29,88km/h do Gniechowic i tam się rozdzieliliśmy. Marcin poleciał do Wrocławia bo miał być wcześniej w domu, a że mi było mało, to poleciałem dalej klasycznie aż do Przecławic i tam ostro w lewo na Wilczków i Wysoką - Marcin, ta wioska z TYM ZAKRĘTEM to Przecławice. :D

Dojechałem do "Col Du Wysoka", ostatnia spinka i od szczytu do domku rozjazdowo. Okazało się, że Wysoka jest na 143mnpm. Marcin mówił, ze 137mnpm.,trzeba to będzie jeszcze dokładnie zmierzyć.

A teraz premiera!!! :D :D :D To co skłoniło mnie do nieplanowanego wyjścia na rower to NOWY licznik, który kupiłem sobie w sobotę w moim sklepie rowerowym, oczywiście w Harfie-Harryson. ;) Licznik ten to VDO MC 2.0 WL, a uściślając, to już mały komputer pokładowy dokładnie taki jak na tej aukcji: http://allegro.pl/vdo-mc-2-0-wl-bezprzewodowy-z-wysokosciomierzem-i2456789237.html

W związku z tym :D kilka danych dotyczących naszego treningu:
- Suma przewyższeń 210 metrów
- Masymana wysokość 155 metrów
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 3% (Hopka za Kątami Wr.)
- Suma spadków 196 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -5% (Hopka w dół w Smolcu)

Takie dane to kopalnia wiedzy z każdego górskiego etapu! Oczywiście zapisywane tego z płaskich treningów mija się z celem ale teraz będzie można porównywać dane min. z Tomkowego Garmina. :)

Cieszę się bardzo z tego, że odpoczynek mi pomógł i dziś było już normalnie. To tym bardziej dla mnie ważne, bo od wtorku w Arkadach "Tour De Pologne" na żywo i jazda razem z kolarzami na stacjonarkach! Tydzień na rowerze - takiego "turu" jeszcze nie miałem. Ciekawe jak będzie. Oby fajnie. :)

Lo (do 140HR) - 29:57
In (141HR - 169HR) - 2:12:11
Hi (od 170HR) - 15:44

Spalono: 0,41kg.