Info
Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień20 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Styczeń9 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2017, Maj7 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec11 - 0
- 2017, Luty13 - 0
- 2017, Styczeń13 - 0
- 2016, Grudzień16 - 4
- 2016, Listopad9 - 2
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj6 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 0
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty10 - 6
- 2016, Styczeń19 - 12
- 2015, Grudzień14 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień3 - 2
- 2015, Sierpień10 - 6
- 2015, Lipiec12 - 6
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj16 - 4
- 2015, Kwiecień13 - 6
- 2015, Marzec13 - 4
- 2015, Luty15 - 0
- 2015, Styczeń18 - 6
- 2014, Grudzień16 - 2
- 2014, Październik9 - 6
- 2014, Wrzesień10 - 4
- 2014, Sierpień4 - 4
- 2014, Lipiec7 - 6
- 2014, Czerwiec7 - 8
- 2014, Maj10 - 4
- 2014, Kwiecień4 - 4
- 2014, Marzec14 - 12
- 2013, Październik1 - 4
- 2013, Wrzesień5 - 6
- 2013, Sierpień10 - 8
- 2013, Lipiec12 - 14
- 2013, Czerwiec9 - 16
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień10 - 32
- 2013, Marzec13 - 20
- 2013, Luty15 - 40
- 2013, Styczeń16 - 16
- 2012, Grudzień8 - 6
- 2012, Listopad6 - 14
- 2012, Październik14 - 18
- 2012, Wrzesień14 - 26
- 2012, Sierpień13 - 30
- 2012, Lipiec15 - 26
- 2012, Czerwiec14 - 13
- 2012, Maj12 - 8
- 2012, Kwiecień10 - 13
- 2012, Marzec15 - 16
- 2012, Luty14 - 20
- 2012, Styczeń15 - 28
- 2011, Grudzień15 - 12
- 2011, Listopad4 - 5
- 2011, Październik12 - 8
- 2011, Wrzesień14 - 11
- 2011, Sierpień15 - 3
- 2011, Lipiec12 - 2
- 2011, Czerwiec11 - 17
- 2011, Maj14 - 15
- 2011, Kwiecień12 - 24
- 2011, Marzec18 - 26
- 2011, Luty14 - 13
- 2011, Styczeń15 - 8
- 2010, Grudzień9 - 13
- 2010, Wrzesień5 - 4
- 2010, Sierpień5 - 5
- 2010, Lipiec5 - 7
- 2010, Czerwiec7 - 11
- 2010, Maj10 - 5
- 2010, Kwiecień8 - 24
- 2010, Marzec14 - 34
- 2010, Luty13 - 0
- 2010, Styczeń14 - 2
- 2009, Lipiec3 - 0
Trening Wytrzymałościowy
Dystans całkowity: | 11550.99 km (w terenie 34.12 km; 0.30%) |
Czas w ruchu: | 386:44 |
Średnia prędkość: | 30.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.67 km/h |
Suma podjazdów: | 23308 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 173 (88 %) |
Suma kalorii: | 340827 kcal |
Liczba aktywności: | 191 |
Średnio na aktywność: | 62.44 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
- DST 57.37km
- Czas 01:54
- VAVG 30.19km/h
- VMAX 41.32km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 166 ( 83%)
- HRavg 146 ( 73%)
- Kalorie 1733kcal
- Podjazdy 110m
- Aktywność Jazda na rowerze
Totalna Regeneracja z domieszką Wytrzymałości.
Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0
Jak widać po czasie spedzonym w strefie Hi czyli powyżej 170HR gdzie czas ten = ZERO minut :) pojechałem dziś regeneracyjnie choć nie na luzie, jak by sobie mógł ktoś pomyśleć. Średni puls 146 świadczy, o tym, ze trochę jednak pokrecilem ale bez zabaw w 5 strefie. Dużo po płaskim, jedna mała górka, a po za tym sporo wytrzymałości. Był Grześ, którego dawno już nie widziałem. Fajnie było znów się spotkać. Pokrecili my, pogadali i po 2 godzinach poszedłem do domu. Fajnie czasem zrobic taki lekki trening. W sobotę lecimy w Góry Sowie na naprawdę końcowe zakończenie sezonu. Pogoda dopisała i czuje, że będzie fajnie. :)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 44:58
In (141HR - 169HR) - 1:08:09
Hi (od 170HR) - 0:00
Spalono: 0,23kg
- DST 73.43km
- Czas 02:28
- VAVG 29.77km/h
- VMAX 48.96km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 193 ( 97%)
- HRavg 148 ( 74%)
- Kalorie 1697kcal
- Podjazdy 219m
- Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
- Aktywność Jazda na rowerze
Klasyczna pętla na szosie - Wytrzymałościowo / Rozjazdowo. :)
Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 4
Fajnie jest się czasem przejechać na prawdziwym rowerze... :D Co fakt, to fakt. Po orce w tygodniu po pracy na stacjonarce, ostatio nie mam chęci do dymania na szosie w weekend, a zresztą pogoda nie rozpieszczała. Jednakże wczoraj było tak fanie, że wyskoczyłem z Witkiem, Arturem i Błażejem "Blaze", na jakieś 80km. Pojechaliśmy klasyczną pętlę południową, od tyłu czyli zaczynając od Skałki, a kończąc na Wysokiej. Wiało do Kątów Wr. w ryło, a potem do nawrotu z boku. Momentami wiatr się wzmagał i z 38km/h zrobiło się nam raptem 30km/h. Do Bogdaszowic tempo 30/31km/h ale potem chłopaki się rozkręcili i weszło 33/34km/h. Przez Kąty Wr. przelot 42km/h :D a dalej znów w zakresie 30-33km/h. Jechało się fajnie ale wiatr nie pozwolił na skuteczne rozmowy. Raczej wszycy skupili się na dymaniu. Artur przyjechał na jakiśm MTB z kołami w "ósemki" więc zmian nie dawał, co ja sam doskonale rozumiem. Spox. Od nawrotu wiatr w plecy i do Wilczkowa tempo stałe 35km/h. Przez cały czas jechałem z przodu i nadawałem tempo. Chciałem się poprostu zmęczyć. 2km przed Wysoką krzyczę do Witka, że na sczycie "kreska" i rozkręcamy tempo. Punktowo 48km/h. :D Na początku sprytnie podpuszczam Witka i wypuszczam go na przód. Chowam się na 100 metrów za nim, odpoczywam i kontra. Kreska moja, w tempie 34km/h z pulsem 193HRMax, co jest chyba wyrównaniem mojego rekordu pulsu na szosie. :) Po zjeździe żegnamy się i rozjeżdżamy do domu. Bardzo udany wypad. :)
Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 219 metrów
- Masymana wysokość 149 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4% (Zmarszczka za Kątami Wr. na Gniechowice)
- Suma spadków 217 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -3%
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 26:46
In (141HR - 169HR) - 1:09:36
Hi (od 170HR) - 55:08
Spalono: 0,42kg.
Odo: 1372km.
- DST 64.16km
- Czas 02:08
- VAVG 30.07km/h
- VMAX 41.15km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 183 ( 92%)
- HRavg 144 ( 72%)
- Kalorie 1966kcal
- Podjazdy 110m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwarty z rzędu dzień na 'sztucznej lali'... :]
Czwartek, 11 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 0
Czwarty dzień treningowy z rzędu w tym tygodniu. Już czuję lekkie zniechęcenie ale plan założony musiałem zrealizować do końca. Udało się i jestem zadowolony. Dziś rozkręcanie nogi w zakresie wytrzymałościowo - regeneracyjnym. Podobnie jak wczoraj, jeden skok na 183HR, 4 małe górki, a reszta po płaskim. Zakres 144HR-152HR. Na luzie. Aneta zaczęła już roztrenowanie po sezonie i dziś była tylko godzina, ale dogadałem się z Nią, że mogłem sobie zostać na sali na te 30 minut między treningami. Fajnie. Zrobiłem to co miałem zrobić. Na końcu odcinek rozjazdowy 20 minut w 130HR. Mimo tak lekkiego treningu, czuję się zmęczony rowerem, nawet nie w kwestii tego 4 dniowego tourne, ale w ogóle po całym tym sezonie. Sezonie, który uważam za bardzo średni - pod kątem formy, wizji i psychiki w aspekcie startów w zawodach. Nie wiem jak będzie w przyszłym sezonie. Oby mi się "chciało" tak dalej kręcić...
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 40:13
In (141HR - 169HR) - 1:25:17
Hi (od 170HR) - 2:07
Spalono: 0,26kg
- DST 64.08km
- Czas 02:08
- VAVG 30.04km/h
- VMAX 42.19km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 183 ( 92%)
- HRavg 151 ( 76%)
- Kalorie 2084kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na jednym równym poziomie - Wytrzymałościowo / Regeneracyjnie.
Środa, 10 października 2012 · dodano: 11.10.2012 | Komentarze 4
Trzeci trening z rzędu w tym tygodniu. Ktoś może pomyśli, że "Co on robi na zakończenie sezonu?" ale spokojnie. Wszystko pod kontrolą. Nie szarżuję i nie piłuję bez sensu z "klapkami na oczach". :] Wszystko jest przemyślane i robione zgodnie z założeniem. Także "pajechali" dziś wytrzymałość w zakresie 150HR. Trochę skoków, trochę w górze ale lekko. Siła symboliczna, choć były 4 górki po 3 minuty w górze. Jeden wyskok do 183HR i powrót do założonego pulsu. Jedyne co mnie od kilku dni wkurza, to to, że NIE można już kręcić blatem w przerwie między treningami. Trzeba się zatrzymać, bo podobno komuś to "przeszkadza" się rozciągać po spinningu! No co za cipska to wymyśliły. To, że ludziska chodzą po sali, zaczynają czyścić sprzęt itd, to już jest w porządku. Banda decydnetów i bezmózgów. Kij w dupe! Wystygłem przez te 7 minut zasranego strechingu i wychłodziłem się, bo byłem cały mokry jak zawsze. Potem ciężko mi już było wejść na założony puls. Bujałem się w zakresie 140HR i nic więcej kur... ich mać. W kutasa z takimi zasadami. Albo profesjonalne studio Schiwnn albo kutas i nędzą! Tyle bo się wkurzyłem.
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 46:25
In (141HR - 169HR) - 1:18:40
Hi (od 170HR) - 3:00
Spalono: 0,29kg
- DST 54.86km
- Czas 01:49
- VAVG 30.20km/h
- VMAX 41.12km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 173 ( 87%)
- HRavg 141 ( 71%)
- Kalorie 1610kcal
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałościowo - Regeneracyjnie na podtrzymanie
Czwartek, 4 października 2012 · dodano: 05.10.2012 | Komentarze 0
Dziś lekko, szybko i regeneracyjnie. Nie dowalam już dzień po dniu bo trzeba odpoczywać czasami... :D Za 3 tygodnie kończy się mój sezon 2012 i zmniejszam intensywność treningów. Nie oznacza to jeżdżenie "w koło bloku" ale większą ilość lżejszych treningów. Fajnie było znów pojeździć u Anety. Nie byłem u niej ze 3 tygodnie. Jak ten czas leci. Rozgrzewka i zasadniczy trening. Dużo w dole. Raptem 2 górki po 5 minut. Nic specjalnego. W przerwie wpadł P.o.s.t. Pogadaliśmy trochę. Tuż przed nastepnymi zajęciami, porozciągałem się i zakończyłem ten trenig. Bez historii. Ende. ;)
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 53:58
In (141HR - 169HR) - 54:11
Hi (od 170HR) - 1:22
Spalono: 0,29kg.
- DST 72.46km
- Czas 02:39
- VAVG 27.34km/h
- VMAX 41.14km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 181 ( 91%)
- HRavg 152 ( 76%)
- Kalorie 2636kcal
- Podjazdy 178m
- Aktywność Jazda na rowerze
Ślęza 718 m.n.p.m - Miało być tak pięknie... :(
Sobota, 29 września 2012 · dodano: 01.10.2012 | Komentarze 2
Miało być tak pięknie. Pogoda jak na koniec września słoneczna i zachęcająca. Rower pożyczony od Roberta gotowy do jazdy, a koledzy (wcześniej zapowiedziani) mieli czekać na miejscu zbiórki. O 9:35 dzwoni Krzysiek, że się przedłuża naprawa jego roweru u Łukasza Ziele477. Mają być, o 10:30. :( Źle, bo poszło wcześniej info na forum, że spotykamy się, o 10:00. Nie wiem ile było osób, o 10:00 i czy ktoś był. Jak byli, to pojechali bez nas i nigdy się nie dowiemy czy i ile osób było. :( Nastawiony bojowo ale z niesmakiem na tą sytuację, wyjechałem z domu i poleciałem na zbiórkę. Dojeżdżam - PUSTO. Nie ma nikogo. Czekam z 10 minut i przyjeżdża Krzysiek. Sam. Łukasza nie ma. 2 osoby. Super. :/ Decydujemy, że jedziemy zgodnie z planem, klasyczną drogą na Sobótkę przez Kąty Wr. i Gniechowice. Od samego początku jedzie mi się BARDZO ciężko na tym "nowym" dla mnie rowerze. Sam rower jest ciężki, a opony 2,20 dopełniają męki. Nie to, że nie mam formy, bo jakąś tam mam, ale jazda tym "czołgiem" po asfalcie to poprostu lipa i tyle. Przez cały czas mam odczucie, że coś blokuje lekko z tyłu koło. Może tarcze chaczą, o zaciski. Nie wiem do tej pory. Na wysokości Kątów Wrocławskich jestem już tak zniesmaczony tą sytuacją, że coraz bardziej odechciewa mi się jechania do tej Sobótki. Krzysiek też jakiś mało towarzyski, w sumie 90% trasy jechał kilka metrów przede mną. W ogóle mi to nie przeszkadzało, bo jechałem dziś turystycznie. Między Kątami Wr., a Gniechowicami zaproponowałem odbić na chwilkę w bocznądrogę, aby zobaczyć fajny zameczek z jeziorkiem i polem golfowym. Tylko podczas tego odcinka, fajnie mi się jechało na tym MTB z uwagi na szutry i trawę. :P Wracamy na asfalt i znów męka. W Gniechowicach podejmuję decyzję, że odpuszczam na tym czołgu planowaną Ślęzę. Przepraszam Krzyśka, żegnamy się - on jedzie na Ślęzę, a ja do Wrocławia. Zły na całą sytuację, dowalam sobie "karnie" trasę przez Pustków Żurawski, Przesławice i Wysoką, czyli jadę klasyczną południową trasą treningową. Musiałem się dziś ujechać do końca, aby przynajmniej poczuć trochę spełnienia mimo nie dojechania do Ślęzy. Tempo trzymałem dobre. Puls w zakresie 155HR - 170HR. Nie wydarzyło się nic szczególnego oprócz jednego momentu kiedy spojrzałem w prawo na majaczącą się w oddali Ślęzę, pokazałem jej "palca" i krzyknąłem, że jeszcze kiedyś Cię przelecę. ;) Na wysokości Wysokiej przywaliłem mocną końcówkę na stojąco, zjazd, przelot przez miasto i byłem pod domem.
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 38:20
In (141HR - 169HR) - 1:50:39
Hi (od 170HR) - 9:56
Spalono: 0,34kg.
- DST 59.89km
- Czas 01:49
- VAVG 32.97km/h
- VMAX 47.02km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 181 ( 91%)
- HRavg 148 ( 74%)
- Kalorie 1269kcal
- Podjazdy 129m
- Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybka Wytrzymałościówka z Witkiem na południu. :)
Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 2
Bardzo ładna pogoda skutecznie powstrzymała mnie przed kolejnymi "potami" w klubie i umówiłem się dziś z Witkiem na szybkie 60km na południe. Polecieliśmy klasycznie na Wysoką, potem za Żurawiną w prawo na Tyniec Mały, Gniechowice, Kąty Wrocławskie, Pietrzykowice i Wrocław. Całą tasę do Gniechowic wiatr bardzo niesprzyjający, raz czołowy, raz skośnoboczny. Szliśmy bez odpoaczynku, zmianami w układzie 1:4 (minuta Witek, 4 minty ja) m/w. Witek naprawdę w porównaniu do zeszłego sezonu BARDZO się poprawił z formą i muszę powiedzieć, że jeżeli w zimie nie siądzie na laurach i przyciśnie, to w 2013 będzie mocnym puntem naszej drużyny. Oby więcej osób z takim zaangażowaniem w naszych szeregach! :) Jechało się bardzo przyjemnie i nawet z niezłą średnią (34,8km/h) jak na takie warunki wietrzne. Wydawał się nam, że od Kątów Wr. do Wrocławia będzie z wiatrem ale alb się wiatr zmienił albo zawiodły nas obliczenia, bo wiało tak samo mocno... :D Przed Mokronosem Dolnym zamajaczyły nas się w oddali 2 postacie na szosówkach więc podkręciliśy tempo aby je dorwać. Udało się przed ronem połknąć ludzi. :P Do Oporowa jeszcze pocisneliśmy, a resztę odcinka już rozjazdowo. Pojechałem jeszcze z Witkiem do ul. Powstańców Śląskich aby dopić do 60km i wróciłem do domu. Bardzo jestem zadowolony z tego treningu. Dzięki Witek! :)
Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 129 metrów
- Masymana wysokość 155 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 2% (Col Du Wysoka)
- Suma spadków 136 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -2%
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 21:55
In (141HR - 169HR) - 1:07:25
Hi (od 170HR) - 24:20
Spalono: 0,33kg.
Odo: 1299km.
- DST 61.09km
- Czas 01:54
- VAVG 32.15km/h
- VMAX 53.32km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 185 ( 93%)
- HRavg 146 ( 73%)
- Kalorie 1376kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki strzał na południe z Marcinem i Witkiem
Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 0
Szybkie dwa telefony w ciągu dnia i już jedziemy z Witkiem na wspólny trening, a Marcin w obwodzie ma atakować na południe od Skałki. Planowane spotkanie m/w w Sadkowie. Lecimy z Witkiem klasykiem przez Wysoką. Idziemy mimo mocno i bardzo mocno wiejącego wiatru dość solidnym tempem. Przelotowa 35km/h. Po odbiciu w prawo koło Żurawiny, decyduję się jechać prosto na Domasław i Tyniec Mały, raz, że w Gniechowicach dalej droga zamknięta, a dwa, że bylibyśmy bardzo późno w domu, a po ciemku mi się jechać nie chce. Droga do Domasława i Tyńca Małego spoko. Asfalty ok. W Tyńcu Małym w lewo i drogą krajową nr 35 lecimy do Gniechowic. Idzie fajnie. Na miejscu w prawo i klasykiem do Kątów Wrocławskich, a potem na hopkę i atak w kierunku Wrocławia. Na tym odcinku mocno docisnąłem, a przed Sadowem zarządziłem sprint i max 53,03km/h na płaskim. :D W Sadkowie w lewo i zaraz za przejazdem widzimy Marcina. Krótka rozmowa i montujemy pociąg. Idziemy mocno na zmianach przez Skałkę, aż do Krzeptowa. Tutaj na końcówce znów mocny akcent i tempo 45km/h. Mamy trochę czasu do zmroku więc odbijamy w prawo i lecimy przez Smolec. Tam nawrotka w lewo i aż do ostatniej Hopki lecimy mocno. Na końcu Marcin mnie rozprowadził przed Hopką, minąłem 2 cywilów z prędkością 44km/h, i z taką też szybkością minąłem kreskę na szczycie. Super mocno udało się to zrobić. Fajnie. Potem do ronda lżej ale końcówka aż do Grabiszyńskiej znów mocno. Jest siła i forma. To cieszy. Do Carrefoura jedziemy razem i rozmawiamy, o aktualnych sprawach. Żegnam się i uciekam do domku. Dobray trening.
Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 170 metrów
- Masymana wysokość 157 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 3% (Col Du Smolec)
- Suma spadków 169 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -2%
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 18:06
In (141HR - 169HR) - 45:37
Hi (od 170HR) - 52:57
Spalono: 0,34kg.
- DST 55.49km
- Czas 01:53
- VAVG 29.46km/h
- VMAX 47.02km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 185 ( 93%)
- HRavg 134 ( 67%)
- Kalorie 1239kcal
- Podjazdy 141m
- Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
- Aktywność Jazda na rowerze
Merxina Powrót do ŻYWYCH! :) Wspólny trening po przerwie! :)
Piątek, 14 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 2
Sporadycznie jeżdżę w piątki na rowerze z różnych powodów. Dziś jednak raz, że była świetna pogoda, a dwa, że miałem duże ciśnienie na ujechanie się, zdzwoniłem się z Witkiem WTD i dogadałem ustawkę na trening po południu. Przy okazji zadzwoniłem do Marcina, aby umówić się z Nim na weekend na sprawy związane z FB naszego teamu. Podczas rozmowy luźnow wrzuciłem, że jadę dziś z Witkiem na szybkie 50km w średnim tempie. I co? I Marcin stwierdził, że jest na tyle dobrze z Jego barkiem, że jedzie z nami!!! :D Super! Punkt spotkania, o 17:30 na "Col Du Wysoka". Przyjeżdżamy z Witkiem razem. Marcina jeszcze nie ma. Zjeżdżamy w dół i robimy Wysoką jeszcze raz. Na szycie dojeżdża już Marcin. Okazuje się, że ma być jeszcze Artur i Natus. Stoimy i gadamy chwilę, ale nie chciałem za bardzo się wychłodziś więc zjechałem jeszcze raz w dół i zrobiłem Wysoką po raz trzeci. Na szczycie Marcin mówi, że ich nie będzie więc ruszamy razem w trasę.
Wiatr był bardzo mocny i bardzo nie sprzyjający = wiał w twarz z lekiego ukosa z prawej strony. Wiadomo było, że następne 24km do skrętu w lewo będą ciężkie. Nic. Jedziemy. Ustawiliśmy pociąg z Marcinem jako wagonik, a sami z Witkiem rębaliśmy z przodu w stosunku m/w Witek 1,5 minuty, a ja 5 minut. Średnia przelotowa na tym odcinku wyszła 29,80km/h, a tempo w zakresach 33/34km/h. Miało być średnio, a wyszło jak zawsze. ;) Marcin dzielnie siedział cały czas na kole. Ja dwa razy szarpnąłem mocniej. Raz na małej hopce, a drugi raz na finishu, mimo wiejącego wiatru przez dobre 500 metrów 44km/h. :D Skręcamy w lewo i diametralnie inna jazda. Wiatr lekko z tyłu z prawej strony. Tempo bez szarpania w zakresie 38/40km/h i fajna jazda. Za wioską podkręciłem trochę i lecimy przez około 1km 45/46km/h. Jest fajnie. Odpuszczam, patrzę w tył, a Marcin przed Witkiem! :O Brawo Marcin! :)
Za przejazdem zatrzymujemy się na chwilę. Ja zakładam rękawki, bo po tym jak słońce się schowało za drzewani, zacząła bardzo szybko spadać temperatura. Wyjeżdżałem z domu było 22 stopnie, a o 18:30 już tylko 15 stopni. Idzie jesień... :/ Podczas tej chwili postoju Marcin robi kilka fotek i atakujemy dalej. Przejażdżamy wolniej kiepski odcinek asfaltu, a na równy znów tempo. 38km/h równo. Za Żurawiną stajemy na chwilę w bocznej drodze na kilka pamiątkowych fotek. Do Wrocławia jedziemy już w pociągu = ja + 2 wagoniki. Tempo 38/40km/h. Ostatni fragment do ronda, jakiś 1km jadę 45km/h. Finish na rondzie i już rozjazd do chaty. Witek odbija na Gaj, a my z Marcinem jedziemy razem na ul. Powstańców Ślskich razem, rozmawiając, o różnych rzeczach. Na mecie przybijamy piątki i lecę do domu. Bardzo udany trening! Cieszę się, że Marcin wraca do "żywych", bo choć to już końcówka sezonu, to jednak taka sytuacja jest na pewno dla niego bardzo komfortowa pod względem psychologicznym. Dzięki Marcin za wspólny pierwszy trening po Twojej kontuzji! :) Do następnego! :)
Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 141 metrów
- Masymana wysokość 149 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 5% (Col Du Wysoka)
- Suma spadków 134 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -2%
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 29:18
In (141HR - 169HR) - 51:14
Hi (od 170HR) - 32:09
Spalono: 0,29kg.
- DST 58.23km
- Czas 01:49
- VAVG 32.05km/h
- VMAX 46.28km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 184 ( 92%)
- HRavg 149 ( 75%)
- Kalorie 1758kcal
- Podjazdy 120m
- Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespodziewana Jazda na Czas w Arkadach... :O
Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0
Chyba trafiłem na kuliminacyjny punkt zmęczenia po drużynówce w Gostyniu. Reszta potem.
Czasy w progach:
Lo (do 140HR) - 20:22
In (141HR - 169HR) - 1:11:48
Hi (od 170HR) - 16:26
Spalono: 0,23kg.