Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.46km
  • Czas 03:08
  • VAVG 32.06km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 161 ( 81%)
  • Kalorie 2251kcal
  • Podjazdy 241m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

100km na czas! Rekord w jeździe bez zatrzymywania! :D

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 3

No i stało się! :D Od momentu kiedy kupiłem nowy licznik, to aż chce mi się coraz bardziej jeździć. ;) I dziś właśnie, też miałem takie dobre nastawienie do zrobienia mocnego treningu. Pierwsze 45km leciałem mocno, lekko z wiatrem skośnym za ucho, w granicach 38/39 km/h. Od Przecławic już z boczno-czołowym i prękość spadła do 34/35km/h. Zgodnie z założeniem pojechałem trasę standard czyli na Wysoką, a potem Wilczków, Przecławice, Gniechowice i... i tu nastąpiła zmiana planu, bo okazało się, że wjazd do Gniechowic jest totanie rozkopany i nie przejezdny. Oczywiście można by przejść po trawie, błocie i kamieniach, a z nowym licznikiem ;) nie chciałem się pchać w ten syf. Zawróciłem (bez zatrzymywanaia) i poleciałem do Pustkowa Żurawskiego i tam odbiłem w prawo, na łącznik do drogi nr35, omijając Gniechowice. Po dojechaniu do krajówki, zdecydowałem, że modyfikuję przelot i lecę starą dobrą drogą na Kąty Wrocławskie, którą kiedyś pokonywałem za młodu, jeszcze na góralu. Nic się nie zmieniło, po za tym, że za Pilawą, wylali nowiuteńki asfalt do samych Kątów Wr.! Super!

Jechałem dalej, cały czas, z prędkością na płaskich odcinkach koło 36km/h. W Kątach Wr. nawrót w lewo i atak na drogę na Bogdaszowice. I tu zacząłem lekko już odczuwać początki zmęczenia. Kiedy zbliżałem się do skrętu w prawo na Bogaszowice, decydowałem szybko czy jadę już na Skałkę, czy dokładam jeszcze NOWY odcinek, przejechany już raz z Marcinem i w sobotę z Arture i Krzyśkiem. Dołożyłem! A co tam. I od tego momentu już się spiąłem, bo wiedziałem, że dziś padnie rekord odcinka przejechanego samotnie i bez zatrzymywania. Jechałem pod wiatr aż do samej Lutyni. Ciężko mi już było, bo zmęczenie dało znać, o sobie. Prędkość 31/32km/h. Od prawoskrętu lekko z wiatrem i prędość wzrosła do 35/36km/h. Dojechałem do drogi na Bogdaszowice i w lewo. Potem już za chwilę Skałka i Krzeptów. Byłem już prawie w domu i mocniej docisnąłem pedały chcąc jeszcze lekko podkręcić średnią. ;) Dojechałem do Wrocławia i tam gdzie zawsze już odpuszczałem i robiłem rozjazd, teraz dymałem cały czas chcą jak najszybciej osiągnąć upragnione 100km. Po domem na ul. Hallera miałem 96,8km... Cóż robić, pojechałem dalej Hallera, odbiłem w prawo w Gajowicką, nawrót przy Racławickiej, do Hallera w prawo aż do Powstańców Śląskich, nawrót, minąłem Gajowicką i WRESZCIE pokazało się 100km samotnej jazdy na czas bez zatrzymywania!!! :) :) :)

Dystans: 100,46km
Czas: 3:07:56H
Średnia 31,94km/h

Na rozjazd zostało mi 400 metrów odcinka po drodze osiedlowej... :D Jestem bardzo zadowolony i nawet ogólnie nie czułem takiego dużego zmęczenia. Emocje i radość z rekordu zniwelowały pewnie odczucie zmęczenia. Zobaczymy jak będzie jutro. :]

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 241 metrów
- Masymana wysokość 151 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 4%
- Suma spadków 240 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -4% (Hopka za Smolcem na Wrocław)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 10:22
In (141HR - 169HR) - 2:10:36
Hi (od 170HR) - 48:33

Spalono: 0,38kg.

Odo: 399km.





Komentarze
arturswider
| 07:34 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Cześć,

Kasia, jestem taki dumny z siebie, że hej! :D Jadąc, gdzieś koło 50km nie zdecydowałem jeszcze, o długości odcinka, ale na 70km już wiedziałem, że dziś "setka" musi pęknąć i pękła. To najdłuższy dystans samotnej jazdy BEZ zatrzymywania się w mojej historii. Czas byłby dużo lepszy ale raz zawracałem, w mieście na finiszu też musiałem trochę zwalniać na zakrętach no i ta nawrotka przed Gniechowicami, choć ona tak naprawdę spowodowała to, że pękła setka. Jestem z siebie zadowolony. :) Dzięki za miłe słowa.

Marcin, no co tu dużo mówić, chciałem też sprawdzić się przed Gostyniem i test wyszedł jak dla mnie pozytywnie. Setka samemu w takim tempie to jak dla mnie dobry wynik. :) Możemy, jak będziesz chciał zrobić ją "w parze" i porównamy czasy jak wyszło. :)
merxin
| 22:23 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Gratulacje Artur, 100km samemu bez zatrzymywania w takim tempie, super trening i wynik!
Gość | 12:49 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Czesc:) GRATULACJE!!!! 100 km z wiatrem :( nic milego. Noge trzeba miec mocna, ale Ty ja masz:) Ja w niedziele zrobilam 100tke z silnym wiatrem. Nie moglam nawet rozpedzic sie ze zjazdow. Wiatr mna targal jak piorkiem. Szczerze - balam sie. Cale szczescie bylo sporo do podjazdow, a te mnie zawsze uspakajaja. ....a na koniec obiad w mojej ulubionej restauracji (niedaleko domu). Pochwal sie jaki masz nowy sprzet (rower i komputer)....? Na wakacje wybierasz sie rowerowo? Jesli tak, to co ciekawego wymysliles - o ile mozna wiedziec:) U mnie znowu pogoda rozgrzewa sie, a byl 1 dzien chlodniejszy:). Wszystkie treningi rozpoczynam najpozniej przed 08.00 rano i najlepiej w gory, bo tam jest jeszcze rzezko. Pozdrawiam. KasiaB.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esukc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]