Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.49km
  • Czas 01:53
  • VAVG 29.46km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 134 ( 67%)
  • Kalorie 1239kcal
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Merxina Powrót do ŻYWYCH! :) Wspólny trening po przerwie! :)

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 2

Sporadycznie jeżdżę w piątki na rowerze z różnych powodów. Dziś jednak raz, że była świetna pogoda, a dwa, że miałem duże ciśnienie na ujechanie się, zdzwoniłem się z Witkiem WTD i dogadałem ustawkę na trening po południu. Przy okazji zadzwoniłem do Marcina, aby umówić się z Nim na weekend na sprawy związane z FB naszego teamu. Podczas rozmowy luźnow wrzuciłem, że jadę dziś z Witkiem na szybkie 50km w średnim tempie. I co? I Marcin stwierdził, że jest na tyle dobrze z Jego barkiem, że jedzie z nami!!! :D Super! Punkt spotkania, o 17:30 na "Col Du Wysoka". Przyjeżdżamy z Witkiem razem. Marcina jeszcze nie ma. Zjeżdżamy w dół i robimy Wysoką jeszcze raz. Na szycie dojeżdża już Marcin. Okazuje się, że ma być jeszcze Artur i Natus. Stoimy i gadamy chwilę, ale nie chciałem za bardzo się wychłodziś więc zjechałem jeszcze raz w dół i zrobiłem Wysoką po raz trzeci. Na szczycie Marcin mówi, że ich nie będzie więc ruszamy razem w trasę.

Wiatr był bardzo mocny i bardzo nie sprzyjający = wiał w twarz z lekiego ukosa z prawej strony. Wiadomo było, że następne 24km do skrętu w lewo będą ciężkie. Nic. Jedziemy. Ustawiliśmy pociąg z Marcinem jako wagonik, a sami z Witkiem rębaliśmy z przodu w stosunku m/w Witek 1,5 minuty, a ja 5 minut. Średnia przelotowa na tym odcinku wyszła 29,80km/h, a tempo w zakresach 33/34km/h. Miało być średnio, a wyszło jak zawsze. ;) Marcin dzielnie siedział cały czas na kole. Ja dwa razy szarpnąłem mocniej. Raz na małej hopce, a drugi raz na finishu, mimo wiejącego wiatru przez dobre 500 metrów 44km/h. :D Skręcamy w lewo i diametralnie inna jazda. Wiatr lekko z tyłu z prawej strony. Tempo bez szarpania w zakresie 38/40km/h i fajna jazda. Za wioską podkręciłem trochę i lecimy przez około 1km 45/46km/h. Jest fajnie. Odpuszczam, patrzę w tył, a Marcin przed Witkiem! :O Brawo Marcin! :)

Za przejazdem zatrzymujemy się na chwilę. Ja zakładam rękawki, bo po tym jak słońce się schowało za drzewani, zacząła bardzo szybko spadać temperatura. Wyjeżdżałem z domu było 22 stopnie, a o 18:30 już tylko 15 stopni. Idzie jesień... :/ Podczas tej chwili postoju Marcin robi kilka fotek i atakujemy dalej. Przejażdżamy wolniej kiepski odcinek asfaltu, a na równy znów tempo. 38km/h równo. Za Żurawiną stajemy na chwilę w bocznej drodze na kilka pamiątkowych fotek. Do Wrocławia jedziemy już w pociągu = ja + 2 wagoniki. Tempo 38/40km/h. Ostatni fragment do ronda, jakiś 1km jadę 45km/h. Finish na rondzie i już rozjazd do chaty. Witek odbija na Gaj, a my z Marcinem jedziemy razem na ul. Powstańców Ślskich razem, rozmawiając, o różnych rzeczach. Na mecie przybijamy piątki i lecę do domu. Bardzo udany trening! Cieszę się, że Marcin wraca do "żywych", bo choć to już końcówka sezonu, to jednak taka sytuacja jest na pewno dla niego bardzo komfortowa pod względem psychologicznym. Dzięki Marcin za wspólny pierwszy trening po Twojej kontuzji! :) Do następnego! :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 141 metrów
- Masymana wysokość 149 m.n.p.m
- Suma średniego nachylenia 1%
- Maxymalne nachylenie 5% (Col Du Wysoka)
- Suma spadków 134 metrów
- Suma średnich spadków -1%
- Maxymalny spadek -2%

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 29:18
In (141HR - 169HR) - 51:14
Hi (od 170HR) - 32:09

Spalono: 0,29kg.





Komentarze
arturswider
| 09:30 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj W sumie to Ci powiem, że całkiem sobie tam z tyłu na kole radziłeś. Nawet raz Witka podciągnąłeś, hehe. ;) Dobrze, że już możesz jeździć. Chociaż na kole. To zawsze lepiej niż siedzieć w domu. Do wiosny odbudujesz formę. Bankowo! :)
merxin
| 19:05 poniedziałek, 17 września 2012 | linkuj Dzięki Artur, fajnie było znowu razem pojeździć, Witek dając dodatkową ochronę przed wiatrem uratował mnie też na pewno od odpadnięcia parę razy jak mocniej przycisnąłeś :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ntree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]