Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening Wytrzymałościowo-Siłowy

Dystans całkowity:29969.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1052:55
Średnia prędkość:30.26 km/h
Maksymalna prędkość:182.00 km/h
Suma podjazdów:160017 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:968752 kcal
Liczba aktywności:450
Średnio na aktywność:69.37 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 72.86km
  • Czas 02:25
  • VAVG 30.15km/h
  • VMAX 41.87km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 151 ( 76%)
  • Kalorie 2370kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościowo-Siłowo ze skokami pulsu w tle...

Czwartek, 14 marca 2013 · dodano: 15.03.2013 | Komentarze 0

Trening pod szyldem walki na płaskim i luzie na podjazdach... Dziwna sytuacja. Nie pamiętam kiedy tak miałem ostatnim razem. Na początku wszystko szło jeszcze normalnie. Skręciłem 32 minuty na sali - 10 minut rozgrzewki, 10 minut 5x1 góra / dół i 5 minut w blokach. 2 minuty luzu i przeskok na salę. Tu znowu kur... zimno, i zanim znówczułęm się rozgrzany minęło z 12 miunt. Aneta zarządziła wytrzymałość. Ukłądy z hopkami były przeplatane płaskimi odcinkami. Po jakiś 30 minutach takiej zabawy puls stał jak wryty w zakresie około 146HR z małymi skokami. Nie mogłem mimo zwiększania kadencji wykręcić więcej. Potem już tylko spadało. Pojawiła się 5 minutowa "góra". Jazda w blokach. Puls od razu do góry, a przy końcówce 182HR. No to luz sobie myślę. Powrót do płaskiego dymania. Po chwili znów 143HR i nic więcej mimo ostrego ratraka. No dziw nad dziwami. :O Po jakimś czasie znów "górka" i znów ponad 180HR na kresce. Tja... Osrałem tą wytrzymałość i do końca zajęć tzn. od 1:30H do 2:00H zrobiłem siłę. Puls cały czas na wysokim poziomie, a na kresce na końcówce 187HR. Zrobiłem jeszcze 15 minut wytrzymałości ale tu, o dziwo puls utrzymywał się na poziomie 151HR. Rozjazd, rozciąganie i do domu. Nie wiem co mam myśleć, o tej niemocy w siodle. Wątpię w "ujechanie" bo przecież przy sile szło ostro bez bólu. Może brak świeżości? Nie wiem. Odpocznę teraz w piątek. Może i w sobotę. Zobaczę.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 14:30
In (141HR - 169HR) 2:02:57
Hi (od 170HR) - 5:53

Spalono: 0,31kg

69,2...




  • DST 65.11km
  • Czas 02:09
  • VAVG 30.28km/h
  • VMAX 42.19km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 184 ( 92%)
  • HRavg 151 ( 76%)
  • Kalorie 2105kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekkie przyduszenie... + Motywacja. ;)

Poniedziałek, 11 marca 2013 · dodano: 12.03.2013 | Komentarze 0

Przydusiło mnie dziś troche na koniec ale motywacja działa bez zarzutu. :] Tak mógłbym podsumować cały trening i nie rozpisywać się za bardzo ale dla potomnych ;) nakreślę technologię. Aśka leciał swoje na skiwalkingu. Miło było ją znów widzieć. Rozgrzewka i kilka akcentów na głównej sali, a potem przeskok na spinn. Bardzo ale to bardzo zimno było dziś w środku. Nie lubie tych przejść. Kosztują mnie dużo ciepła, a potem jeszcze parę chwil na "rozgrzanie się". :/ Arek zaaplikował dużo płasich odcinków więc poszła wytrzymałość. Czasem trzeba. Kilka skoków w bloki na szybko i parę małych górek. Pod koniec zajęć czułem, że nie jest dziś optymalnie. Mało mocy. Na końcówce treningu, już na zajęciach u Maćka lekko mnie odcięło. Cały dzień miałem ciężki i mało zjadłem - może dlatego. W przerwie między zajęciami zrobiłem sobie górkę, a potem 10 minut wytrzymałości, rozjazd i do domu.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 20:38
In (141HR - 169HR) 1:35:39
Hi (od 170HR) - 10:16

Spalono: 0,27kg




  • DST 53.26km
  • Czas 01:45
  • VAVG 30.43km/h
  • VMAX 41.56km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 194 ( 97%)
  • HRavg 164 ( 82%)
  • Kalorie 1947kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

MIX - Wszystkiego po trochu i 194HRMax. :)

Niedziela, 10 marca 2013 · dodano: 11.03.2013 | Komentarze 2

Bardzo mi się nie chciał iść dzisiaj, hehe. Ale jak się już przemogłem i przejechałem, to bylem bardzo zadowolony z siebie. Sobota minęła na sprawach prywatnych i dziś już nie było opcji. Bałem się tylko czy będzie wolna maszyna z uwagi na dzień wolny i deszczu na dworze. Na szczęście był wolny. Przezornie od razu sobie go zająłem i poszedłem się przebierać. W szantni spotkałem Grześka! Niespodzianka. Myślałem, że wszyscy odwalalili "robotę" z rana, a jednak nie. ;) No nic, przebrałem się, wskoczyłem na maszynę i heja. Założenie miałem proste. 1:40H różnych wariacji. Trochę siły, trochę wytrzymałości, przyspieszeń i górek. Mix. Jechało się dobrze, pot lał się jak trzeba. Zrobiłem sobie w między czasie test na maxymalną wydolność w tym momencie i wyszło mi 194HR. Dobrze było. :D Grzesiek jak skończył, podszedł na chwilę, pogadaliśmy, na tyle co mi starczyło tchu. Na koniec zrobiłem górkę, rozjazd i do domu. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 6:02
In (141HR - 169HR) 53:54
Hi (od 170HR) - 48:33

Spalono: 0,25kg




  • DST 72.85km
  • Czas 02:24
  • VAVG 30.35km/h
  • VMAX 42.32km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 192 ( 96%)
  • HRavg 158 ( 79%)
  • Kalorie 2466kcal
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościowo u Anety + Grzegorz i 192HR Max! :)

Czwartek, 7 marca 2013 · dodano: 09.03.2013 | Komentarze 0

Pierwszy poważniejszy odpoczynek od górek. Przed zajęciami udało mi się przejechać 40 minut na sali i zrobiłem sobie atak górski gdzie wyszło mi 192HR. :] Aneta zaczęła marcowy okres budowania wytrzymałości szybkościowej i szybkości. Nie lubię tego bo zazwyczaj jeżdżę na wysokich kadencjach, a przy tego rodzaju treningów naprawdę muszę się narębać i nakręcić nogami... No ale trzeba to zrobić i koniec. Było niewiele osób - fajnie kameralnie. Wpadł Grzesiek i razem się fajnie jechało. Były różne ćwiczenia, min. drabinka wytrzymałościowa 1/2/3/4/5/4/3/2/1 z lekkim dokręceniem. Zaliczyliśmy górkę i na koniec 4 powtórki Interwałowe. Upociłem się dość dobrze. Mocny, zaangażowany trening. Jestem zadowolony. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 9:20
In (141HR - 169HR) 1:36:48
Hi (od 170HR) - 34:52

Spalono: 0,32kg

68,8...




  • DST 72.47km
  • Czas 02:24
  • VAVG 30.20km/h
  • VMAX 42.72km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 184 ( 92%)
  • HRavg 156 ( 78%)
  • Kalorie 2430kcal
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościowo i trochę górek. :)

Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 2

Powrót do normalnych treningów. :) Po "Tour'rze" odpocząłem w weekend, a w sumie to i tak nie miałbym czasu na trening bo musiałem pozałatwiać dużo spraw prywatnych, które od kilku ładnych dni odkładałem na potem. Niestety życie czasami weryfikuje dość drastycznie możliwości treningowe. Wpadłem z biegu do klubu po pracy, szybka przebiórka i na rower. Zrobiłem 25 minut przed zajęciami. 5+5 rozgrzewki i 10 minut wytrzymałości w układzie "w parze na czas" czyli z dokręcaniem co minutę lekko / mocno. 4 minuty w górze w blokach aby rozgrzać mięśnie, minutka na rozjazd i hop na salę spinningową. :D Pojawiła się Aśka. Fajnie. Będzie motywacja, choć ostatnio jestem tak zmotywowany, że hej. ;) Pogadałęm z nią chwilę na początku, a potem już ogień. 10 minut wytrzymałości i pierwsze hopki. Dziś u Arka górek mniej i raczej krótsze. Fajnie. Nie planowałem dziś mocować się siłowo. Sporo przyspieszeń i szybki mixów w blokach. Pod koniec zajęć 10 minut górki. W przerwie jak zwykle po cichu, bardzo mocno siłowo, a potem 20 minut wytrzymałości zachaczając zajęcia u Maćka. Rozciąganie i do domu.

Na drugie zajęcia wpadł jakiś kolega Aśki - Arek. Okazało się, że to ten chłopak, który jechał w tedy z Aśką od Skałki do Wrocławia, kiedy raz złapaliśmy ich z Marcinem.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 13:17
In (141HR - 169HR) 1:45:25
Hi (od 170HR) - 26:20

Spalono: 0,32kg

69,5...




  • DST 69.29km
  • Czas 02:18
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 42.17km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 184 ( 92%)
  • HRavg 147 ( 74%)
  • Kalorie 2185kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bardzo miła niespodzianka = MOTYWACJA! :)

Środa, 20 lutego 2013 · dodano: 21.02.2013 | Komentarze 4

Przychodzę do klubu, przebieram się, idę na salę, siadam na rowerek na głównej sali, zaczynam kręcić... Rozglądam się na boki, a tu niespodzianka! Na drugim rowerze siedzi Aśka! No proszę, proszę, co za miły początek treningu! Udało się jej w końcu załatwić sobie kartę. Od razu wiedziałem, że dziś będzie mocno, hehe. Przyszła do mnie, zaczęła jechać obok na skiwalkingu i czas 25 minut rozgrzeki na głónej sali przed spinnem, przegadaliśy, o różnych rzeczach. Mimo tych konwersacji, cały czas pilnowałem pulsu i nie zmarnowałem tego czasu. Dobrze podkręcony przeskoczyłem z nią na salę i w drogę. Tuż po starcie powiedziałem: "Do zobaczenia na szczycie.", a ona na to: "Poczekam na Ciebie na górze...". :D :D :D No i poszło! 1:30 w bardzo dobrym nastroju, ostro i uczciwie. No nie mogłem i nie odpuszczam w takich sytuacjach... Lubię z nią jechać. Motywuje mnie jej zaangażowanie. Bądź, co bądź to vicemistrzyni Polski w HALF IRONMAN'ie (Triathlonie)! Szacunek. Zawsze powtarzano, że trening z mocniejszymi to podstawa. Maciek zaaplikwował dużo górek ale przemięszanych z płaskimi, szybkimi odcinkami. Na dwóch górkach zrobiłem sobie przyspieszenia 40 sekund 5/5 w blokach, a także przyspieszenia na płaskich odcinkach. Aśka po spinnie uciekła do domu, a ja zostałem jeszcze na 40 minut i przejechałem sobie to wytrzymałościowo. Rozciąganie i do domu, w poczuciu BDB owalonej pracy. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 14:01
In (141HR - 169HR) 1:33:38
Hi (od 170HR) - 22:43

Spalono: 0,32kg

69,4...




  • DST 73.29km
  • Czas 02:04
  • VAVG 35.46km/h
  • VMAX 48.17km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 188 ( 94%)
  • HRavg 157 ( 79%)
  • Kalorie 2108kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza GODZINNA jazda na czas w tym cyklu przygotowań!

Poniedziałek, 11 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 0

Nic nie wskazywało na to, że dziś będzie taka zabawa. Trzeba mieć dzień, a po drugie z moich wcześniejszych "zabaw" w czasówki, przeważnie tak jak dziś, wychodziły z niczego. Kiedy przyszedłem do klubu, przez szybę zauważyłem Arka w sali spinningowej, na pół godziny przed rozpoczęciem zajęć. Coś tam majstrował przy sprzęcie. Zapytałem czy można na rowerek i pozwolił. Super. Od razu zainstalowałęm się na lali i w drogę. 10 minut rozgrzewki od X, a potem zacząłem robić 15 minut wytrzymałościóki na X+1. Jadę sobie, jest fajnie, noga podaje. Tętno na poziomie 158HR/160HR. Myślę sobie, zrobię półgodzinną, drugą już w tym cyklu jazdę na czas. I kręcę dalej. Tempo minimalnie wzrosło. Zaczęły się zajęcia ale ja narazie je olałem. Dociągam do końcówki 30 minut, już dobrze zagotowany, a w głowię krąży mi myśl: "Wykorzystaj sytuację i zaatakuj godzinną jazdę na czas". Trochę walki między sercem, a głową, ale w końcu uległem i po 30 minutach dokręciłęm do X+2 (jak nigdy na wytrzymałościówce) i heja! Klapki na oczy, wzrok w koło i dymam. Puls na granicy 172HR/176HR. Jest ciężko, coraz ciężej ale jadę dalej. Zapociłem się nieźle. Lubię to! :D Do końca 10 minut, podkręcam jeszcze kadnecję. Puls 182HR/184HR. Już mi ciężko i zaczynam odczuwać trudy pracy. 5 minut, 3 minuty, 2 minuty - wchodzę na młynek. Puls 188HR. Dojeżdżam do kreski. Przecinam. Ręce w górę w geście tiumfu. Yeah! Zaliczyłem. Ciężko dyszę przez parę chwil ale jestem mega zadowolony. Odkręcam do X. Nogi zmęczone. Czują te km. Odpoczywam 3 minuty. Puls szybko spada. To dobrze. Dupsko mnie boli. Arek zaaplikował podjazd. Wchodzę na bloki. Co za ulga, hehe. Zrobiłem do końca zajęć już to co oni. Jeden podjazd 20 minut, a potem jeszcze 2 po 10 minut. Na koniec wytrzymałość ale tu to mnie już poprostu odcięło. Puls spadał na łep na szyję i mimo podkręcania kadencji nie mogłem go zatrzymać. W ostateczności na końcówce zajęć miałem 126HR, hehe. ;) Rozciąganie i do domu w poczuciu dobrze zrobionego treningu. Yeah! :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 13:23
In (141HR - 169HR) 1:22:25
Hi (od 170HR) - 27:00

Spalono: 0,27kg




  • DST 51.37km
  • Czas 01:40
  • VAVG 30.82km/h
  • VMAX 42.18km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 184 ( 92%)
  • HRavg 160 ( 80%)
  • Kalorie 1784kcal
  • Podjazdy 280m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni mix przed południem. :)

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 11.02.2013 | Komentarze 2

I znów coś inaczej - wybrałem się dziś, a nie w niedzielę na trening. Wolę mieć wolny niedzielny wieczór niż siedzieć w klubie. Zrobiłem trening w dzisiejsze przed południe. Wpadłem wcześniej i zrobiłem przed spinnem jeszcze 15 minut rozgrzewki i poleciałem na zajęcia. Prowadził jakiś kolo ze SkyTowera na zastępstwie. Dziś nie nastawiałem się na konkretny trening czy to siłowy czy wytrzymałościowy. Pomięszałem sobie wszystko. Taki mix. Na zajęciach kilka hopek, trochę płaskiego i dwie tempówki. Tuż po zakończeniu skoczyłem znów na rowerek na głównej sali i dokończyłem trening robiąc 20 minut wytrzymałości siłowej. Rozjazd, rozciąganie i do domku.

Zauważyłem dziś u siebie dziwnie wysokie tętno. Cały tydzień od poniedziałku plus wtorek i czwartek dymałem siłę i nawet srobiłem sobie test na maxa w czwartek. Spodziewałem się dziś niskiego pulsu, a tu niespodzianka. Nogi na początku nieźle zabetonowane - potem się rozluźniły. Nie powiem, że nie jechałem mocno, bo było dziś solidnie ale średni puls 160HR to dużo. Będę obserwował dalej.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 7:20
In (141HR - 169HR) 0:55:07
Hi (od 170HR) - 35:12

Spalono: 0,23kg




  • DST 57.29km
  • Czas 01:55
  • VAVG 29.89km/h
  • VMAX 41.19km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 174 ( 87%)
  • HRavg 146 ( 73%)
  • Kalorie 1968kcal
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deja Vu... czyli trening z Awarią w tle... :(

Czwartek, 24 stycznia 2013 · dodano: 28.01.2013 | Komentarze 2

Dziś miałem zmęczone nogi. Dowaliłem w poniedziałek i w środę, i dziś już nie mogłem wygenerować mocy jaką miałem wczoraj. Normalka. Nastawienie psychiczne dobre, bo "za chwilę" weekend więc jak się tu nie cieszyć! :) Rozgrzewka na głównej sali i przesiadka na rowerek na spinnie. Siłowe akcenty przemięszane z przyspieszeniami. Zajęcia prowadziała Aneta. Było git. W przerwie mocno siłowo i dalej aż do końca przerwy. Potem zrobiłem wytrzymałość i było by tego więcej ale... ktoś 5 razy dzwonił na kom. Patrzę, a tam min. szef. No to wiedziałem, że na na bank coś w robocie. Musiałem zejść z roweru i oddzwonić. W budynku pękła rura i nie było wody. Jak to w takich sytuacjach, zanim podzwoniłem i pozałatwiałem wszystko minęło ponad 15 minut. Wystygłem i już mi się nie chciało od nowa rozgrzewać. Wsiadłem co prawda na kozę ale przejechałem tylko rozjazd, porozciągałem się i hop do domku. Mimo wszystko trening udany.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 9:09
In (141HR - 169HR) 1:39:05
Hi (od 170HR) - 7:33

Spalono: 0,25kg.




  • DST 41.19km
  • Czas 01:22
  • VAVG 30.14km/h
  • VMAX 41.29km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 182 ( 91%)
  • HRavg 151 ( 76%)
  • Kalorie 1364kcal
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość Siłowa bez AC/DC... :D

Środa, 23 stycznia 2013 · dodano: 24.01.2013 | Komentarze 0

Dziś była zabawa. Wyje... prąd w Arkadach. :] Nieświadom tego co mnie czeka, przyleciałem do Arkad, przebrałem się i heja na "kozę". Przejechałem się 17 minut przed zajęciami i przeskoczyłem na salę. Standard. W planach miałem wytrzymałość siłową i po 10 minutach na sali, pomijając to co tam krzyczał Maciek, zacząłem robić swoje. Jadę, jadę, mija z 30 minut, a tu jak nie walnie i nastała ciemność... hehe. Jadę dalej. Okazało się, że sprawa jest poważniejsza. Maciek wraca i mówi, że narazie jedziemy dalej. Ok, fajnie. Dzwoni do mnie Grzesiek i się pyta czy jadę, bo jego już nie chcą wpuścić i będzie czekał - może wpuszczą. Chciałem się dziś zmęczyć i zależało mi na tym. Za chwilę wpada jakiś koleś i mówi, że trzeba zabrać rzeczy z szafek, bo za chwilę puszczą elektromagnesy. Kur... Dobra, idę po ciuchy. W sztani jak w ulu. Nie ma wody i ciemno jak w dupie. Ludziska sie przeciskają i ogólnie syf. Zabieram rzeczy z szafki i wracam na rower. Jadę dalej. Po 10 minutach przychodzi jakaś kobieta i mówi "Do widzenia" czyli wszyscy wypad. Nosz kur... Nic siła wyższa. W sztani dalej młyn. Wody nie ma. Wycieram się w ręcznik i wychodzę. Pani na recepcji mówi, że można jechać do SkyTower'a i tam kontynuować trening. W sumie dobry pomysł. Dostaję bezpłatną wejściówkę i jadę. Dzwonię do Grześka i mówię mu co i jak. Jedziemy razem do ST. Na recepcji jak zwykle jazda z szafką. :/ Zaczynam się przebierać ale zdaję sobię sprawę, że wszystko mam już mokre, a nie mam kolejnego kompletu na przebranie. Rezygnuję z dalszego treningu. Żegnam się z Grześkiem i wracam do domu. Koniec końcem, przejechałem 1:22H więc nie jest źle, choć do minimum zabrakło mi 18 minut. Trudno. Jutro dowalę podwójnie.

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 10:43
In (141HR - 169HR) 1:04:12
Hi (od 170HR) - 3:56

Spalono: 0,18kg.