Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening Wytrzymałościowo-Siłowy

Dystans całkowity:29969.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1052:55
Średnia prędkość:30.26 km/h
Maksymalna prędkość:182.00 km/h
Suma podjazdów:160017 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:968752 kcal
Liczba aktywności:450
Średnio na aktywność:69.37 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 67.11km
  • Czas 02:11
  • VAVG 30.74km/h
  • VMAX 44.12km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 191 ( 96%)
  • HRavg 164 ( 83%)
  • Kalorie 2474kcal
  • Podjazdy 360m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocny czwartek w barwach Husarii Szosowej + Piotr Cukier

Czwartek, 15 grudnia 2011 · dodano: 16.12.2011 | Komentarze 0

Dziś powtórka z wtorku. Początek klasyczny: 5+5 i 15 wytrzymałościówki + 5 w blokach. Potem 3 X Combo na 4, a nastepnie godzina zajęć Fartlek z rudą. Dołożyłem sobie obciążenia mocne, siłowe i po raz pierwszy w tym cyklu robiłem 45 minut siły. Szło całkiem nieźle. Myślałem, że będzie gorzej ale po chwili rozkręcenia nogi poszło gładko. Nogi odpoczęły po sezonie i można znowu atakować. Po zajęciach rociąganie i do domu.

Czasy w progach:

Lo (d0 140HR) - 4:49
In (141HR - 169HR) - 53:06
Hi (od 170HR) - 1:09:16

Spalono: 0,32kg




  • DST 62.72km
  • Czas 02:05
  • VAVG 30.11km/h
  • VMAX 45.23km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 194 ( 98%)
  • HRavg 160 ( 81%)
  • Kalorie 2305kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie porządnie, mocno czyli przygotowania w pełni - 194HR!

Wtorek, 13 grudnia 2011 · dodano: 14.12.2011 | Komentarze 3

No dziś miałem dzień. Odpocząłem po weekendzie i jechało sie super. Zrobiłem klasykę treningową czyli 5+5 i 15 wytrzymałościówki, a potem 5 minut w blokach. I w tedy właśnie zdecydowałem się na atak na HRMax. Wyszło mi 194HR! No nieźle, biorąc pod uwagę, że max mam 197HR. Po tym odpoczałem 3 minuty i zrobiliśmy razem z Piotrem Cukier 3 X Combo na 4 czyli 2+2+1 i 5 minut 4/4. Następnie 1 godzina zajęć Fartlek z Anką i do domu.

Czasy w progach:

Lo (d0 140HR) - 3:44
In (141HR - 169HR) - 1:06:12
Hi (od 170HR) - 49:56

Spalono: 0,30kg




  • DST 56.64km
  • Czas 01:49
  • VAVG 31.18km/h
  • VMAX 41.14km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 2015kcal
  • Podjazdy 240m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jestem w Klubie 10.000km!!! :)

Czwartek, 13 października 2011 · dodano: 14.10.2011 | Komentarze 6

CEL zawitania do "Klubu 10.000km" OSIĄGNIĘTY!!! :D :D :D

Po długim i ciężki, a zaraz bardzo udanym i satysfakcjonującym sezonie, dziś przekroczyłem magiczą granicę 10.000km w ciągu jednego sezonu! Hurra! Bardzo jestem zadowolony. Był to jeden z kilku "planów" na ten sezon i kolejny osiągnięty. Naprawdę ten sezon jest dla mnie wyjątkowy pod każdym względem. Dla czytających należy się małe dopowiedzenie, bo ja, o tym wiem ale Wy nie. ;) Jeżeli miał bym być ścisły to zaczynając sezon, a dokładniej przygotowania do sezonu, to czyli od 12 grudnia do końca roku 2010 przejechałem już na rowerze 494.75km, a więc przejechałem już jakiś czas temu 10.000km ale nie chciałem robić zamięszania tutaj na bikestats i zacząłem liczyć kilometry od 1 stycznia 2011. Zliczając te 3 tygodnie z grudnia mam lekko ponad 10.500km. ;) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i jeszcze pokręce sobie rekraacyjnie w tym roku, a od połowy grudnia 2011 znów zacznę przygotowania do sezonu więc kilometrów jeszcze "kilka" dojdzie... :D

Ten ważny dla wyniku, dzisiejszy trening zacząłem od rozciągania i rozgrzewki, a potem przejechałem sobie 5+5+5 i 10 minut wytrzymałościówki. Na rozgrzewkę innych partii mięśni zrobiłem 5 minut w górze ale bez spinania jak do tej pory - zgodnie z założeniem. Potem zrobiłem sobie fajne nowe ćwiczenie ogólno wytrzymałościowe w układzie 30sek + 30sek X+1 + 30sek. X+2 i 30sek. w górze. 18 minut czyli 9 powtórek. Bardzo mi się fajnie to jechało. Potem zrobiłem jeden układ Combo na 4 X+1 i zaczął się Spinning. Dziś pojawił się jakiś koleś w zastępstwie za Martę. Miał być Low ale na szczęście gość zrobił mocny trening. Dużo w górze = dużo siły. Na koniec zrobiłem sobie ostatni skok indywidualny w górę i po 1:46 zakończyłem dzisiejszy trening. Rozjazd, rozciąganie i do domku.

Jechało mi się momentami ciężkawo. Raz, że ostatnio wziąłem się za wagę, dwa, że to końcówka sezonu i naprawdę czuję się już zmęczony. Czuję to. Nie mam szybkości i lekkości. Siła jest ale to nie wszytko. W sobotę lecimy na szosę z chłopaki na zakończenie sezonu i od następnego tygodnia czyli od 17 do 28 października robię już tylko treningi rozjazdowe. Potem urlop! :D Założyłem sobie, że konczę sezon 22 października ale chciałem przy tym cisnąć przez cały następny tydzień jak zawsze. Nie ma już sensu. Od 17 robię rozjazd czyli w ciągu tych 2 tygodni 6 treningów rozjazdowych do max 160HR. Potem czas na ZASŁUŻONY relax! :)

Spalono: 0,26kg




  • DST 67.12km
  • Czas 02:10
  • VAVG 30.98km/h
  • VMAX 42.11km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 189 ( 95%)
  • HRavg 163 ( 82%)
  • Kalorie 2436kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościowo i górka na koniec

Wtorek, 11 października 2011 · dodano: 12.10.2011 | Komentarze 0

Trening ciężki i długi. Chciałem się dobić i dziś się zmiażdżyłem, hehe. W klubie, jak zawsze rozciąganie, rozgrzewka i wytrzymałościówka 5+5+5 i 10, a potem 5 w blokach i bez szarpania 189HR. Siła jest ale gorzej z szybkością. Zauważyłem utratę szybkości. Pewnie zmęczenie sezonem. Trzeba będzie nad tym elementem popracować podczas przygotowań do sezonu 2012. Zrobiłem potem Combo na 4 dwie powtórki, a potem górka 1o minut na przemiennie góra i dół po 30sek. Na zajęciach z Anką, jak zwykle fajnie i mocno. Farltek przeleciał jak z bicza strzelił w układzie siłowo-wytrzymałościowym, a ja na koniec zrobiłem sobie 15 minut siły i podjazd od 6% do 8% rosnąco. Po treningu rozjazd, rozciąganie i następne kilometry zaliczone. :)

Spalono: 0,32kg




  • DST 69.11km
  • Czas 02:12
  • VAVG 31.41km/h
  • VMAX 41.11km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 162 ( 82%)
  • Kalorie 2396kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni Spinning Maraton w TopGym

Sobota, 8 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0

Co jakiś czas w klubie organizowane są imprezy weekendowe. Tej jesieni właśnie dziś miało miejsce takie wydarzenie. Udało mi się zapisać i o 9:45 już rozgrzewałem się na moim rowerku. W planie były 3 godziny zajęć. Low z Anetą, Fartlek z Patrycją i Hill z Anią. Pojechałem 2 godziny, raz że "za chwilę" kończę sezon, a dwa, że miałem jeszcze sprawę na mieście i musiałem wcześniej wyjść. Fajnie mi się złożyło, bo w weekendy ostatnio jeżdżę sam, a taka impreza to jeden trening samotny mniej. :) Było fajnie, mocno ale bez przesady. W przerwie między zajęciami zrobiłem Combo na 4 i dalej następne zajęcia. Po drugiej godzinie rozjazd, rozciąganie i następny weekendowy zaliczony. :)

Po dzisiejszym treningu zostało mi jeszcze tylko 116km i przekroczę 10.000km na rowerze w tym sezonie! Spełnię jedno z kilku głównych założeń na te sezon! HURRA! :D :D :D

Spalono: 0,31kg.




  • DST 50.23km
  • Czas 01:35
  • VAVG 31.72km/h
  • VMAX 41.12km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 162 ( 82%)
  • Kalorie 1747kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko ale treściwie - Stacjonarka

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 0

Typowy wtorkowy trening - Rozciąganie, rozgrzewka 5+5+5 i 10 wytrzymałościówki, a potem 5 w blokach i ostatni w tym sezonie taki HR czyli 192HR. Niby wszystko jak co trening ale inaczej... Po pierwsze rowery wróciły do małej sali. Na dużej jest teraz sala treningów indywidualnych. Mała sala ma swoje plusy ale też i minusy. Mi się tam mimo wszystko podoba. :) Po drugie, zmęczony dziś byłem ale mimo to udało mi się uzyskać 192HR i to przy układzie, że przez ostatnią minutę cyklu miałem już 190HR, a te 192HR przyszło bez dociskania czy interwału na koniec. Poprostu rosło i rosło i taki był wynik. Tak mi się wydaje, że nie będę już atakował tych rejonów pulsu bo i po co. Za 3 tygodnie kończę sezon więc nie będę się zajeżdżał. Ujechałem się trochę tym pulsem i później było mi ciężej przez resztę treningu, bo czułem brak lekkości kręcenia. Albo rybka albo przewóz... ;) Potem włączyłem się do zajęć i przekręciłem z nimi godzinkę Fartlek. Było fajnie i ciężko. Generalnie dziś trening miałem krótszy niż zwykle bo tylko 1:30H ale za to treściwie. Dużo górek, a na koniec 3 serie interwałów szybkościowych. Grunt to urozmaicenie. Po treningu rozjazd, rozciąganie i na zasłużoną zupkę do domku. :)

Spalono: 0,23kg.




  • DST 142.01km
  • Czas 04:48
  • VAVG 29.59km/h
  • VMAX 62.03km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 182 ( 92%)
  • HRavg 146 ( 74%)
  • Kalorie 4679kcal
  • Podjazdy 1210m
  • Sprzęt Felt F55
  • Aktywność Jazda na rowerze

SUPER lato tej jesieni = 3 x Tąpadło

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 0

No lato piękne, hehe. Nie pamiętam żeby w tamtym roku TAK grzało 1 października. Nie było mowy, o siedzieniu w domu, a że pogodynki trąbiły, o pięknym weekendzie już od czwartku, to wcześnej byliśmy poumawiani z ludźmi z forum szosowego na ustawkę i atak na Sobótkę. Klasyka. :D O 9:00 spotkaliśmy się tam gdzie zawsze i w drogę. Pojawił się Darek, Rabbit, WTD, Gore, J. Grzelak, Jarek i ja. Od początku poszło tempo w granicach 36km/h. Spoko. Trasa jaką pojechaliśmy:

Wrocław - Bogdaszowice - Kąty Wr. - Kostomłoty - Mietków - Sobótka - Przełęcz Tąpadło - Wiry - Sady - Przełęcz Tąpadło - Sady - Wiry - Przełęcz Tąpadło - Sulistrowczki - Nasławice - Ręków - Pustków Żurawski - Gniechowice - Kąty Wr. - Sadków - Pietrzykowice - Wrocław

Jechaliśmy do Sobótki bardzo na około. W Sobótce miałem na licznkiu 62km. :) Tempo szło fajne ale jazda była niepoukładana totalnie. Żadnych zmian, współpracy i chęci do ciągnięcia nikt nie miał mimo, że było z wiatrem... ;) Dawaliśmy zmiany na przemian z J. Grzelakiem. WTD i Jarek odpadli 5km za Wrocławiem... Gore odpadł w Bogdaszowicach - poszła mu linka w tylniej przerzutce i dalsza jazda nie miała sensu. W 4 dolecieliśmy do Sobótki. Tam mały postój przy Biedronce. Potem w Będkowicach J. Grzelak i Rabbit odbijają na Wrocław, a my z Darkiem za 1km spotykamy Grześka i razem z nim tniemy na przełęcz. Mój "test" pierwszej chopki w Będkowicach wyszedł wyśmienicie - tempo 21km/h i 20km/h. Na podjeździe na przełęcz szło też dobrze i praktycznie bez żadnego problemu, na luzie pierwszy wjazd. Myślałem, że będzie gorzej, po ciężkiej środzie i czwartku w klubie ale było nad wyraz DOBRZE. :D Zjazd na Wiry i w lewo na Sady. Drugi podjazd jest dużo krótszy ale cieższy. Najtrudniejsza sekcja 11% od razu przypomniała mi "Równicę" w Ustroniu. Tylko, że tam tak było przez około 5km, a tu 200m... ;) Na szczycie chwila oddechu i zapada decyzja, że lecimy jeszcze raz w dół i wjeżdżamy od Wirów. Trzeci podjzd też poszedł spoko. Zjechaliśmy razem do Będkowic i tam rozstaliśmy się z Grześkiem. Polecieliśmy z Darkiem zgodnie z planem na Ręków. Przed Nasławicami dogoniliśy dwóch kolarzy, a jednym z nim okazał się Zbyszek z Felta. Do Wrocławia robiłem za "Lokomotywę" naszego pociągu. Darek był już ujechany i nawet potem mi mówił, że jadąc na kole było by ciężko i zmian takich by nie dawał. Tempo na powrocie mieliśmy ostre. Wyszło mi 34,8km/h przy założeniu, że wiało czołowo. Złożyłem się w dolnym chwycie i heja. Nic innego nie pozostawało. ;)

Wypad bardzo udany. Forma jest. To cieszy. Ostatni to już był cbyba tak udany wyjzd z TAKĄ pogodą w tym roku. Cieszę się, że udało nam się zmontować ekipę. Mimo, że forma jest, to trochę, a nawet już bardziej niż trochę jestem zmęczony sezonem. Zostało mi do zaliczenia 290km do równych 10.000km i zakańczam sezon. Planuję ostatni trening 22 października w sobotę. Będzie lekko ponad te 10.000km ale to mnie jeszcze bardziej cieszy. Potem odpoczynek! :)

Spalono: 0,64kg

Odo: 5927km




  • DST 68.54km
  • Czas 02:14
  • VAVG 30.69km/h
  • VMAX 44.43km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 163 ( 82%)
  • Kalorie 2317kcal
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugi dzień z rzędu stacjonarka

Czwartek, 29 września 2011 · dodano: 30.09.2011 | Komentarze 0

Drugi ciężki trening dzień po dniu. Sporadycznie zdarza mi się robić takie "zabawy" ale w ten wtorek nie miałem możliwości być na treningu więc mus był nadrobić. Po wczorajszym treningu byłem w sumie mało zmęczony ale jednak coś tam czułem. No nic. Rozciąganie, rozgrzewka 5+5 i wytrzymałościówka 15 minut, a potem 5 w blokach. Od razu zauważyłem, że puls był około 10 średnio niższy niż wczoraj. Wychodzi zmęczenie. Czasy w strefach dla porównania z wczorajszym treningiem:

Lo - 7:33
In - 1H35s
Hi - 23:30

Dla porównania dane z wczoraj w opisie wczorajszego treningu. Duży spadek mocy jak widać. Po pierwszej części treningu 2 minuty odpoczynku i Combo na 4, a potem sekcja interwałów szybkościowych. Ufff. 2 minuty odpoczynku i znów Combo na 4 i powtórka z interwałów. Zauważyłem, że druga sekcja interwałowa idzie mi lepiej niż pierwsza mimo zmęczenia, hehe. :) Odpoczynek 2 minuty i zacząłem jechać szybkościówkę tempową. 17 minut. Potem dołączyłem do rozpoczynających się zajęć. Na początku szybkościówki, a potem górki. Pod koniec zajęć na 20 minut przed końcem, już czułem zmęczenie i mięśnie. Wypłukałem się z magnezu i są wyniki. ;) Dojechałem do końca, zrobiłem rozjazd i rozciąganie. Pojechałem do domu na zasłużoną zupkę i arbuza. :)

Spalono: 0,30kg




  • DST 63.15km
  • Czas 01:57
  • VAVG 32.38km/h
  • VMAX 42.16km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 191 ( 96%)
  • HRavg 169 ( 85%)
  • Kalorie 2172kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test formy i... jest DOBRZE! 191HR. :)

Środa, 28 września 2011 · dodano: 29.09.2011 | Komentarze 0

Dziś trening po 3 dniach odpoczynku. Przygotowałem sobie rowerek, nasmarowałem wziętą z domu oliwką (koło i zaciski) i zaczałem rozciaganie. Potem rozgrzewka i wytrzymałościówka 5+5 i 15, a potem jak zawsze, 5 minut w blokach z czego ostatnie 1,5 minuty to 30 sekund w 190HR i 60 sekund w 191HR. JEST DOBRZE! :) Następnie zrobiłem układ Combo na 4 i 5 minutowy układ interwałowy - szybkościowy 30/15. Mocno. Potem znów jeden układ Combo na 4 i powtórka 5 minut interwałów szybkościowych 30/15. Dają w kość, tzn. w mięśnie :D te intrwały ale po nich czuć, że szybkość rośnie. ;) Dołączyłem sie do rozpoczynających się zajęć Fartlek z Patrycją i heja. Świetny trening wytrzymałościowo-siłowy. Różne układy i czas szybko zleciał. Na koniec pojechaliśmy 20 minut podjazdu. Potem rozjazd, rozciąganie i do domu. JEST DOBRZE! :)

Wyniki czasów z poszczególnych sekcji pulsu:

Lo - 5:56
In - 47:20
Hi - 59:34

Spalono: 0,28kg.




  • DST 60.26km
  • Czas 01:56
  • VAVG 31.17km/h
  • VMAX 43.23km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 164 ( 83%)
  • Kalorie 2151kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kameralny trening na stacjonarce

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 0

Po weekendzie spędzonym w Beskidzie Żywieckim, wczoraj i dziś czułem się jeszcze zmęczony. Sporo przejechaliśmy w weekend i organizm się nie do końca zregenerował. Czułem jeszcze mięśnie w nogach. Jechałem do klubu z lekkim nastawieniem "nie chce mi się ale muszę". No nic, trenng zrobić trzeba. Dość późno dotarłem do TopGym. Czasu starczyło mi tylko na klasyczną rozgrzewkę wytrzymałościową czyli 5+5+5 i 10 wytrzymałośćióki + 5 w blokach gdzie dotarłem do 192HR. Na początku czułem nogi ale po około 20 minutach mięśnie się rozgrzały i niechęć do treningu odeszła. Zajęcia pierwsze to Fartlek. Bardzo kameralnie było bo poza mną i prowadząca był tylko jeszcze jeden kolega... Fajny był klimat, bardzo kameralny. :) Dość sporo podjazdów jak na ten tym zajęć no ale jak wiadomo, na Fartleku wszystko zdarzyć się może więc tym razez zdarzyły się góry. W przerwie zrobiłem sobie układ Combo na 4 i zaczałem drugą godzinę zajęć. Hill. Znów górki. Myślałem, że będzie ciężko ale przejechałem spoko. Widać górski weekend poprawił jeszcze formę na koniec sezonu. ;) Potem rozjazd, rozciąganie i do domu.

Spalono: 0,28kg.