Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 138.61km
  • Czas 04:45
  • VAVG 29.18km/h
  • VMAX 56.56km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 156 ( 79%)
  • Kalorie 5145kcal
  • Podjazdy 540m
  • Sprzęt Felt F55
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd trasy Maratonu Trzebnickiego 2012 + Whirlpool Team! :)

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 3

Zgodnie z planem i co najważniejsze, przy dość dobrej pogodzie jak na ten chłodny kwiecień, o 10:00 na parkingu firmy Whirlpool na Psim Polu, spotkaliśmy się w kilka osób celem objechania trasy Maratonu Trzebnickiego ad. 2012. :) Ekipa złożyła się na 5 kolarzy Whirlpool Team'u (wśród nich Kasia Rzepecka), 3 kolarzy mojego teamu Husarii Szosowej - Tomek i Krzysiek - oraz nowego kolegi z forum szosowego Willy'ego. W Skarszynie dołączył Adam. Takim peletonem zaatakowaliśmy trasę.

Wylot przez Pasikurowice, a potem Trzebnica i zaczynamy jechać trasą maratonu. Do Trzebnicy bardzo wiało, zresztą potem też. Na szczęście do domu jechało się z wiatrem, a to zawsze mnie cieszy. Ataki szły co chwilę. Towarzystwo chciało się chyba rozgrzać. ;) Mnie za Skarszynem (jak zawsze) lekko zagotowało i dojechałem do Trzebnicy z lekką stratą kilkunastu sekund. ;) Od samej Trzebnicy jechaliśmy w kolumnie dwójkowej. Tasowania, zmiany i tempo mimo wiatru szło całkiem niezłe. Średnio około 32/34km/h. Było mi trochę zimno mimo założonych 2 koszulek, rękawków, nogawek i kamizelki WindStoppera, co potem miało chyba zgubne następstwa... ;D

Do Gruszeczki było idealnie, choć czułem, że to nie jest mój najlepszy dzień. Mimo podjadania kanapeczek, czułem, że moc spada. Droga przez ten las za Gruszeczką woła, o pomstwę do nieba. AMBA i tyle. Tomek nagrał na kamerę jazdę po tych dziurach. Jest gorzej niż w 2011 roku. Najgorsze jest to, że na maratonie nikt tam nie zwalnia... :( Szkoda mi roweru na taki syf! Nie wiem jak to będzie na maratonie. :( Za Gruszeczką dałem jeszcze jedną zmianę i poczułem pierwsze oznaki dużego spadku mocy. To był 90km trasy. Na pierwszym większym podjeździe koledzy już na mnie czekali na szczycie. Wiedziałem, że będzie kiepsko z dojechaniem do końca trasy zgodnie z planem. Na skrzyżowaniu z drogą nr 15 na Trzebnicę zdążyłem tylko krzyknąć do Tomka, że mnie odcina ale chłopaki byli już kawałek z przodu i nie miałem sił za nimi gonić. Zresztą nie było by sensu. Zawróciłem i pojechałem na Trzebnicę.

Na całe SZCZĘŚCIE wiało mi w plecy. Byłem głodny, zmarźnięty i zmęczony. Chyba ten czwartkowy trening też mi nie pomógł. ;) Kiedy zobaczyłem tabliczkę "Trzebnica 22km ,a Wrocław 48km" to aż ze złości mocniej depnąłem w pedały. Średnia z wiatrem do Trzebnicy 36,7km/h. :D Psycha to podstawą i w takich momentach pozwala się mocno spiąć, hehe. Dojechałem w końcu do Trzebnicy i spotkałem tam Willy'ego, który też wcześnej się pożegnał z nami. Fajnie, bo miałem już z kim wracać i psychicznie było łatwiej. Polecieliśmy główną drogą nr 5 do Wrocławia. Mega szeroki boczny pas pozwala tam na mega spokojne połykanie km. Za Psarami, tuż przed tabliczą Wrocław odcięło mnie do końca. Amba i finał. Tempem 24/26km/h dojechałem do domu. Dawno nie byłem tak szczęśliwy kiedy jechałem windą na górę.. :D Dziekuję wszystkim za udział w etapie. :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 39:48
In (141HR - 169HR) - 2:47:50
Hi (od 170HR) - 1:17:52

Spalono: 0,67kg.





Komentarze
arturswider
| 07:19 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Wicklowman - Dzięki za wpis. Trening bardzo udany tylko szkoda, że mnie później odcięłło. Chłopaki pojechali dalej, a ja w tył zwrot i azymut na Wrocław. Całe szczęście, że do domu było z wiatrem, bo chyba bym nie dojechał, hehe. ;) Ekipa u nas we Wrocławiu jest całkiem spoko. Jest z kim jeździć. Na inaugurację sezonu przyjechało na ustawkę 32 kolarzy! :)

Woody - Przecież napisałem wyraźnie, że "...Na skrzyżowaniu z drogą nr 15 na Trzebnicę zdążyłem tylko krzyknąć do Tomka, że mnie odcina ale chłopaki byli już kawałek z przodu i nie miałem sił za nimi gonić. Zresztą nie było by sensu. Zawróciłem i pojechałem na Trzebnicę..." Reszta ekipy objechała dlaszy fragment.
woody
| 17:13 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj a czemu tak mało km ?? 150 ponoć trasa :)?
wicklowman
| 10:09 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj ładny trening...i najważniejsze, że ekipa do jazdy była :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa niema
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]