Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.96km
  • Czas 02:31
  • VAVG 30.18km/h
  • VMAX 42.14km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 196 ( 99%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 2516kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Rower Treningowy Schwinn
  • Aktywność Jazda na rowerze

I znowu miało lać :( 196HRMax na stacjonarce! :D

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 4

Znowu miało padać. Przed 15:00 mocno się zachmurzyło i nawet chwilę pokropiło. Ale syf. Musiałem zrezygnować z wyjazdu na szosę, bo zmoknąć nie miałem najmniejszego zamiaru. Wolę już dymać w "labolatoryjnych" warunkach w Arakdach. Zawsze to lepiej niż siedzieć w domu i leżeć przed TV. Jako, że do początu zajęć było 55 minut, to wskoczyłem na rower na głównej sali i zrobiłem 50 minut wytrzymałościówki w układzie 3 x 2+2+2+2 i 2 w blokach z tym, że pierwsza i druga próba ten sam poziom, a trzecia +1. Potem 4 x 1+1+1+1 i 1 w blokach, gdzie każda próba to początek od +1. Śrdnia pulsu coraz wyższa, a podczas przedostatniej próby miałem przed blokami 181HR więc zdcydowałem się na ostatniej pętli zrobić znów test na Maxa. Udało się wykręcić 196HRMax z tym, że to miałem około 3 sekund, a 195HRMax przez około 12 sekund. Uznać muszę, że znów KUR... gdzyby nie to że jechałem na tym, w sumie lipnym rowerze, to może udało by mi się wyrównać do 197HRMax czyli życiówki. No nic będzie jeszcze okazja w tym roku. Ale wiem, że zrobię to, a może nawet jeszcze pobiję Maxa? :)

Przeskok na salę, na zajęcia do Anety i heja godzinka "Hill". Ostro w górę. Przez 55 minut piąłęm się w pocie czoła do góry. Różne wariacje, siodło, bloki ale cały czas w górę. Potem niespodziewanie wpadł na zajęcia Artur. Fajnie spotkać znajomą twarz. Od razu chęci do treningu większe no i motywacja wzrasta. Dzięki Artur, że wpadłeś. ;) Na koniec, przez 30 minut wytrzymałościówka, w wysokiej kadencji, rozjazd, rozciąganie i do domu. Udany trening! :)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 13:56
In (141HR - 169HR) - 2:05:07
Hi (od 170HR) - 11:28

Spalono: 0,33kg.





Komentarze
arturswider
| 07:07 wtorek, 4 września 2012 | linkuj Zazdroszczę Ci tych górek, że hej! :) U nas najbliżęj Góry Sowie... :D
Gość | 19:47 czwartek, 9 sierpnia 2012 | linkuj Czesc:) To ja KasiaB. Zyje!!! Pireneje jak kazde gory sa cudne. Budza we mnie rzadze pokonania ich, ale w sposob lagodny i wedlug ich regol. Zawsze trzeba sie podporzadkowac zyciu gorali.
...ale za nim o moich "slodkich" wakacjach. Wiemy wszyscy, ze sacjonarny trening nie jest tak piekny jak na powietrzu. Jednak Aneta zawsze daje motywacje i jest wesolo. Poza tym jest najlepsza i nigdy jej nie zamienilam. Tak wiec nie marudzic, a cieszyc sie.
Pireneje mi sluza. Zaliczylismy Tourmalet, Col Aubisque. Do tego oba treningi dosc dlugie-100 km z hakiem. Pogoda dopisuje, nawet za bardzo, bo kilka chmurek byloby mile widzianych. Ale lepiej nie marudzic. Gory zupelnie inne niz Alpy, ale tez daja w kosc. Oba szczyty podjechalam bardzo ladnie, przed mezem:) Dzisiaj nawet inni mezczyzni mnie chwalili. A ja naprawde nie wykrecam wielkich predkosci. Jezdze powoli. Nie chce sie wykonczyc. Z reszta rwa nie daje mi swobodnie podjezdzac. Jednak warto wybierac sie na te treningi. Jakie krajobrazy. Gory sa w kolorze ciemno szarym. Czedsto pokryte zielenia. Laki wypelnione krowami, owcami, konmi i lama, bo i taka sie znalazla. Wszystko spaceruje jak chce, swobodnie. Trzeba uwazac, przede wszystkim na zjazdach, by nie zdezyc sie ze zwierzakiem. Szosy w swietnym stanie. Wciaz widac pozostalosci po TdF. Jest bardzo przyjemnie. Jutro w kierunku morza, a po 2 dniach kierunek Alpy francuskie:) Tam tez jest sporo do zrobienia. A wiesz, dzisiaj w 1 bidonie mialam wode swieta z Lourdes:) Artur, jak tylko bedziesz mogl zorganizuj sobie takie wakacje. Po treningach jakie robisz, spokojnie dasz rade. Ja przeciez tez mam baze treningow u Anety. Pozdrawiam serdecznie. KasiaB.
arturswider
| 07:28 czwartek, 9 sierpnia 2012 | linkuj To nie jest wymówka. NIENAWIDZĘ stacjonarki! Żygam na samą myśl ale często potrzeba zrobienia treningu, jak widać, że będzie lało, jest silniejsza niż wewnętrzny głos, który mówi "tylko nie znów na stacjonarce!".

Z drugiej strony, wygodnie jest zrobić trening w klubie, bez latania do domu na chypcika, lecenia z jęzorem na wierzchu żeby tylko zdąrzyć na ustawkę. I jeszcze ta niepewna ostatnio pogoda... :/
siedemosiem | 07:46 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj przyznaj się, po prostu lubisz łazić do FA na spinning, a ten ''''nibydeszcz'''' to zwykła wymówka ;-p

Ps. w tym samym czasie gdy osiągałeś HR max (gratulacje!!!!), ja walczyłem w sali obok na pumpach ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylemi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]