Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturswider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 54342.85 kilometrów w tym 803.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 280113 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturswider.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 132.42km
  • Czas 03:58
  • VAVG 33.38km/h
  • VMAX 61.56km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 189 ( 95%)
  • HRavg 163 ( 82%)
  • Kalorie 3052kcal
  • Podjazdy 703m
  • Sprzęt Giant TCR Composite 3 2012
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka i... NIESPODZIANKI = NOWE ASFALTY!!! :) :) :)

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 3

Cześć,

Odpoczywałem przez ostatnie 3 dni, chcą pozwolić się dobrze zregenerować się po ewidentym zmęczeniu z przed 10 dni. Wybraliśmy się z chłopakami z Husarii (Krzyśkiem, Arture, Piotrkiem Cukier) oraz z Natuse, Wtd, Tatąpoli i TCP w kierunku na południe. Plan był taki aby dołożyć z 70km na około przed Sobótką, a potem robić Przełęcz Tąpadło ale wyszło na odwrót i też było spoko.

Zaraz za Wrocławiem poszło tempo około 38km/h i przed Skałką zostało nas już tylko 5... ;) Szkoda, bo chciałem pogadać z Natusem ale się nie udało. Trzeba zaznaczyć, że wiało dziś bardzo mocno, choć na południe więcej mieliśmy chyba z wiatrem niż pod niego. Z powrotem było już dużo gorzej.

Do Sobótki szły mocne, zmiany. Artur z Piotrkiem urwali się jeszcze przed Rogowem Sobócki, a ja z Krzyśkiem i Witkiem razem zaczęliśy atak w kierunku na Przełęcz Tąpadło. Krzysiek poleciał do przodu, Witek został z tyłu, a ja w środku. ;) Na szczycie w Będkowicach byliśmy już razem z Krzyśkiem ale suma sumarum potem mi odjechał, lecz nie daleko. Po drodze, tuż koło kościółka minąłem Piotrka, który wyraźnie nie ma jeszcze takiej dobrej nogi na podjazdy i wyraźnie się męczy (na płaskim chłop ma nogę i dobrze ciśnie). Minąłem go z prędkością 25km/h i nie miał szans na złapanie koła. Resztę podjazdu zrobiłem w układzie 20/16/18 km/h.

Wyjazd ten, to też pierwsza próba nowego sprzętu w jako takich warunkach górskich i powiem, że JEST SUPER! Przyspieszenie daje się odczuć nieporównywalnie lepsze do Felta. Będę chciał jeszcze przetestować nowy sprzęt i Ksyriumy i porównać odczucia.

Na szczycie, Piotrek urwał się do domu po jakimś pilnym telefonie z domu, a my z Arturem, Krzyśkiem i Witkiem polecieliśmy w dół na Wiry, aby zrobić nawrotkę i ponowny atak na szczyt. I ZDZIWKO! Od końca lasu jest NOWY ASFALT!!! SUPER SPRAWA!!! Lubię takie niespodzianki! :) Od razu nam się micha ucieszyła i łatwiej się podjeżdzało do góry. ;) Na szczycie kontra i lecimy w dół na Sady. Mamy w planie objechać do okoła Ślężę, a potem na Mietków. Mając w pamięci stan dróg w tamtym rejonie zapowiedziałem, że pojadę tam dużo wolniej. Zjazd na Sady poleciał raz dwa, potem w prawo na Sady i już mam przed oczami te dziury... a tu kojne MEGA ZDZIWKO!!! LEJĄ NOWY ASFALT!!! Na całej długości drogi jest już wylany asfalt po lewej stronie! Super! Wreszcie będzie można robić rundy dookoła Ślęży!!!

Tak szczęśliwy, z zapałem poleciałem dalej. :D Powrót do Sobótki na życzenie Krzyśka pod Biedronkę, a potem zwrotn na Mietków. Asfalty świetne ale wiatr jak kutas. Wymęczył nas bardzo mocno. Za Mietkowem Witek "zaginął w akcji" i stwierdziliśmy, że koła "nie utrzymie" i jedziemy dalej w trzech. Jako, że ja teraz byłem nasjłabszy w pociągu, dwa razy zerwałem się ze sprzęgu i odpadłem ale chłopaki poczekali. W Kątach Wrocławskich na Bogdaszowice, a potem zabrałem ich na obiecany NOWO ODKRYTY odcinek do Lutyni, tam gdzie ostanio zabrałem Marcina. Tempo cały czas mocne. I w sumie dobrze, bo chciałem się dziś ujechać. Widziałem po nich, że asfalt się spodobał. :) Do Skałki lecieliśmy razem. Każdy dawał mocne zmiany. Byłem już na wykończeniu i w Smolcu odpadłem po raz trzeci i w sumie po zrobieniu hopki przed Wrocławiem, zrobiłem sobie już rozjazd. Na rogu krótkie pożęgnanie i do domku na zasłużony odpoczynek. :)

Krzysiek, Artur - dzięki za MOCNY trening! Tego było mi trzeba! :)

Dane wysokościowe:
- Suma przewyższeń 703 metry
- Masymana wysokość 384 metry
- Suma średniego nachylenia 2%
- Maxymalne nachylenie 6%
- Suma spadków 707 metrów
- Suma średnich spadków -2%
- Maxymalny spadek -9% (Agrawka na zjeździe z Przełęczy Tąpadło drogą na Sady)

Czasy w progach:

Lo (do 140HR) - 6:50
In (141HR - 169HR) - 1:58:36
Hi (od 170HR) - 1:51:36

Spalono: 0,74kg.

Odo: 298km.

P.S. Co do samej przełęczy to na wikipedia.pl piszą: "Przełęcz Tąpadła (384 m n.p.m.) – przełęcz w Masywie Ślęży na Przedgórzu Sudeckim, oddzielająca Ślężę od Raduni. Obecna nazwa przełęczy pochodzi z 1945 roku." U mnie VDO pokazał 374 m.n.p.m ale była to kwestia poprawnego wpisania ciśnienia. Jak widać pomyliłem się i miałem 10 metrów niżej.





Komentarze
arturswider
| 07:30 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Cześć,

Marcin, jak zobaczysz to nie uwierzysz! Naprawdę robią asfalty wokól całej Ślęży! Może i zrobią w końcu ten wjazd od Sulistrowiczek. Wrażenia nie zapomniane, a dziwienie na naszych gębach też było spore. Pozytywne oczywiście. :D

Krzysiek, kapcia można złapać gdzie kolwiek, niestety. Ale i tak się cieszę, bo jest z czego! :D
kris91
| 13:47 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj Nie ciesz się tak na nowe asfalty :D Wczoraj dwa defekty mieliśmy w grupie na jednym nowiutkim odcinku :p
merxin
| 12:44 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj Ciekaw jestem Artur tych nowych asfaltów, ale rozumiem, że wjazd od Sulistrowic bez zmian ? Mogliby jeszcze tu poprawić, fajna ekipa się Wam zebrała.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa aznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]